Sanda bojowa czy sportowa?

Nie ma czegoś takiego jak Sanda bojowa nauczana w wojsku. W Chinach w Wojsku uczy się różnych styli, a do jednostek specjalnych wymagana jest już dobra znajomość jakiegoś stylu walki - bez znaczenia jakiego.
A W Chińskim wojsku jak w każdym innym uczy się tego co jest przydatne w oracjach wojskowych, czyli czegoś nieprzydatnego normalnemu Kowalskiemu.

Jak najbardziej funkcjonuje w Chinach termin 军事散打 junshi sanda - sanda wojskowa (w tłumaczeniu na angielski: military sanda). Według niektórych źródeł, to co określane jest jako sanda militarna zostało wprowadzone w chińskiej armii w latach 60. XX wieku.

No to przepraszam - człowiek całe życie się uczy. Ja nie słyszałem o sandzie wojskowej, natomiast słyszałem, i czytałem, że w Chińskim wojsku uczy się walki wręcz na bazie różnych styli, w zależności co ćwiczył i umie instruktor uczący w wojsku.

Ze źródeł (opowieści o różnych mistrzach) można wywnioskować, że tak bywało np. w pierwszej połowie XX wieku. Natomiast wcześniej w armii mandżurskiej był dość jednolity program szkolenia. Za czasów pierwszej republiki też zaczęto tworzyć jednolity program szkolenia walki wręcz, w Akademii Wojskowej Huangpu (w Guangzhou). Potem w latach 60. wprowadzono taki program w ChRL.

Dzięki jeszcze raz, ale z tego wynika, że Sanda wojskowa z czasów przed wojennych, ani nawet ta z lat 60 nie ma nic wspólnego z Sandą sportową, ani jej twórcami. Przynajmniej ja tak zrozumiałem.

Nie natrafiłem na żadne poważne źródła, które by wskazywały, że sanda sportowa wywodzi się z bojowej. Takie wypowiedzi się wprawdzie spotyka, ale poza Chinami, i być może są to po prostu czyste spekulacje.

Także to, że dzisiaj w użyciu jest termin sanda wojskowa, jeszcze nie świadczy, że w latach 60. nazywano to sandą.

Natomiast obecnie w armii, czy w policji istnieją kluby sandy sportowej, więc trening sportowy i kombatowy w jakimś stopniu tam na siebie zachodzą.

Zmieniony przez - dacheng w dniu 2012-08-29 22:55:09

wutansheta

Sanda czy Muay Thai i co bardziej wartościowe? Co to znaczy bardziej wartościowe? Nie wiem czy można tutaj wartościować.

Może użyłem złego słowa. Jestem w tej dziedzinie początkujący, więc wybaczcie mi nieprofesjonalność.
Szukam jakiejś sztuki walki dla siebie raczej tradycyjnej, gdzie jest właśnie przede wszystkim stójka. Sanda mnie zainteresowała swoją wszechstronnością (uderzenia, rzuty i jak już pisaliście gdzieniegdzie walka w parterze). Chodziło mi o to z tym wartościowaniem, że w muay thai nie ma rzutów tylko uderzenia rękami i nogami (jak źle pisze to poprawiajcie i nie chce tu urazić nikogo trenującego tą SW) a sanda posiada te elementy i czytałem opinie osób, które mówiły, że sanda jest jest wszechstronniejsza i bardziej wartościowa niż muay thai. Chciałem, abyście to skomentowali. Chyba coś namotałem..

I jeszcze zapytam się czy jeżeli sanda w Polsce jest mało popularna, jest mało szkół to czy to może przerzucić na jakość szkolenia??
Zmieniony przez - masa777 w dniu 2012-08-30 22:41:25

Zmieniony przez - masa777 w dniu 2012-09-01 08:42:20

"I jeszcze zapytam się czy jeżeli sanda w Polsce jest mało popularna, jest mało szkół to czy to może przerzucić na jakość szkolenia?? "
Masa777 - i tak i nie. Jest mało popularna, a to sprawia, że jest formułą raczej niszową. Skoro jest mało znana nie przyciąga wielu ludzi no i nie ma zainteresowania. Przez to odbywa się mało zawodów, nie ma aż takiej rywalizacji jaka mogłaby być.
Co nie znaczy, że w Polsce nie spotkasz świetnych instruktorów sandy sportowej i ich utalentowanych uczniów. Problem jednak leży w tym, że ktoś z ambicjami woli zacząć od kb/mt bo to jest bardziej znane i wyżej można zajść - w kraju i poza.

To o co pytasz ma bardzo wiele aspektów. Trudno wszystko opisać w jednym krótkim poście.

Gdybym ja miał dzisiaj zaczynać przygodę ze sportami walki i miał ambicję do sportowej rywalizacji mając do wyboru sandę a mt nawet bym się nie zastanawiał tylko poszedł na mt. Większy poklask, wielki "szacun", większe zainteresowanie, więcej zawodów, więcej możliwości rozwoju.
Myślę, że tak to działa, a weź jeszcze pod uwagę, że mało kto o sandzie w ogóle słyszał... no, sam rozumiesz.


Zmieniony przez - wutansheta w dniu 2012-09-01 10:24:08

Gdyby w Polsce były takie możliwości jak teraz wtedy, kiedy miałem 12 - 15 lat i miałbym ułamek doświadczenia teraźniejszego, to stanąłbym na głowie, by potrenować Yiquan, Tang Lang, Chuo Jiao, oraz parę jeszcze mniej znanych styli u praktycznie nieznanych szerszemu gronu, a mieszkających w Polsce nauczycieli. Wtedy wybrałbym coś co by mi najbardziej odpowiadało, i miałbym w czym wybierać!
Ale czy żałuję, że nie było takich możliwości ? może trochę, żałuję, a z drugiej strony ie byłbym teraz ani tym samym człowiekiem, ani w tym samym miejscu w życiu.
Życie polega na wyborach, wyborami kształtujemy swoje życie i to co nas spotyka, warto zatem nie ulegać modom, a należy kierować się tym co dla nas dobre, co stawia nam wyzwania, dzięki czemu stajemy się lepsi i szczęśliwsi. Mody przemijają, a to czego naprawdę pragniemy jest głeboko w nas, jest częścią kazdego i nie warto się tego wyrzekać.

wutansheta

Przez to odbywa się mało zawodów, nie ma aż takiej rywalizacji jaka mogłaby być.
Gdybym ja miał dzisiaj zaczynać przygodę ze sportami walki i miał ambicję do sportowej rywalizacji mając do wyboru sandę a mt nawet bym się nie zastanawiał tylko poszedł na mt. Większy poklask, wielki "szacun", większe zainteresowanie, więcej zawodów, więcej możliwości rozwoju.

To jest trudny wybór dla mnie, bo niby mt ma właśnie zainteresowanie i to wszystko co napisałeś powyżej, ale dla mnie sanda jest bardziej wszechstronna, jest bardziej efektowna i chyba bardziej skuteczna teoretycznie. Chociaż każda SW dobrze szkolona z dużym zaangażowaniem i cięzkim treningiem jest dobra i skuteczna.

wutansheta

Myślę, że tak to działa, a weź jeszcze pod uwagę, że mało kto o sandzie w ogóle słyszał... no, sam rozumiesz.

Niby nikt nie słyszał, ale kolega Yang32 napisał, że nie ma co patrzeć na modę, gdyż ona przemija. Dobrze to powiedział. Mówił też, że ważne jest to co ja chcę, a nie kurna to co jest w modzie.
Sanda w teorii mi się podoba i chyba będę szedł w tym kierunku.