UFC 152: Jones vs Belfort 22.09

"No no w jakims countdownie bylo ze Vitor sie nawrocil i stal sie bardzo wierzacy." No oni tam w Brazyli są IMO bardzo Religijni(tak naprawdę,i to mi sie podoba,nic nie udają,podobnie jest IMO z Mamedem,czy nawet Harim ) i Mocno Wierzący podobnie, Wand,Arona,Shogun czy nawet Werdum,Fedor-co prawda Rosja zresztą nie ma co się dziwic tam to tradycja,u nas jest z tym trochę dziwnie niestety no ale w sumie to nie o tym temat a żeby na temat było to WAR VITOR FOREVER mój ulubieniec od początku
Pomyślcie - jeden z pierwszych na prawdę przekrojowych zawodników z UFC pokonujący zawodnika "nowej generacji" nie ma czegoś takiego jak "nowa generacja" co najwyżej- Młode Pokolenie



Zmieniony przez - bane158 w dniu 2012-08-25 00:29:57

Zwał jak zwał, dla mnie JJ to fenomen na taką skalę że spokojnie można go nazwać fighterem nowej generacji. Zresztą yebał pies nazwy.

Co do religijności to bym tak nie gloryfikował BRazylii, bo to u nich najwięcej przestępczości i najwięcej kurestwa na całym świecie. Każdy r.ucha się z każdym, żadnego kodeksu etycznego.

Ale fighterzy wyśmienici Sądzę że różnica pomiędzy Polską a Brazylią jest taka, że u nas wierząca może być babcia, która jest rasistką i moherem w złym tego słowa znaczeniu a w Brazylii, to pewnie gangster, który mówi że Bóg i rodzina najważniejsze i raz na jakiś czas kogoś zabije. To ja wolę mohery

TezAndrzej

Pomijacie najważniejsze pytanie:

Kogo poprze w tej walce JEZUS?

UFC,albo KFC...

Jones,to wygra(front kickiem...jest swietny,mlody,ma warunki i jest nowa generacja zawodnikow.

Jedyne walki,ktore sportowo i marketingowo bylyby hitami,to z JDS,Cainem.Jak zobaczylem,ze walki z Hendo nie bedzie,to sie lekko usmiechnalem,przeciez Jones wyslalby go na emeryture,zaliczajac mu przy tym pobyt w szpitalu...

Panowie wiekszosc z was zna sie na MMA i dlatego przecieram oczy czytajac jak wierzycie w Belforta, jego wygrana byla by cudem na miare "wskrzeszenia lazarza ", ale to pewnie przez niechec do JJ.
JJ by rape, true story.

peko1234

Panowie wiekszosc z was zna sie na MMA i dlatego przecieram oczy czytajac jak wierzycie w Belforta, jego wygrana byla by cudem na miare "wskrzeszenia lazarza ", ale to pewnie przez niechec do JJ.
JJ by rape, true story.

Mysle, ze tu nie chodzi o wiare tylko o doping. Kazdy zdaje sobie sprawe, ze Vitor ma male szanse. Ale to jest MMA i wszystko moze sie zdarzyc.

Skoro Jonse to nowa generacja to teraz wszyscy fajterzy będą mieli niewymiernie chude nogi do tułuowia,dość krótki tułów nogi jak żyrafa i ręce jak u szympansa

i co z tego, skoro będą na lajcie wszystkich rozpyerdalać?

Dziwna ta niechęć do Jonesa i wiara w Belforta jak by nie wiadomo kim był. Jedyne co jest w tej walce nierozwiązane to to czy Belfort zostanie znokautowany czy poddany. Ale raczej KO 1 runda imo

nie lubie ani jednego ani drugiego za ich fanatyzm religijny, z którym się obnoszą, szczególnie Belforta. walkę będę więc oglądał z umiarkowanymi emocjami, i to czysto sportowymi, żadnemu z nich nie życzę zwycięstwa.

adwert wypluj to bo jeszcze wykraczesz remis