Mas.Oyama Czy walczył naprawdę?

Jest tu widzę wielu krzykaczy KK, czy są w stanie podac nazwiska przeciwnków legendarnego OYAMY których pokonał(styl , osiagniecia)

Jest tu widze jakis lepek, ktoremu co prawda udala sie sztuka napisania piewszego posta, ale umiejetnosci zeby kulturalnie pytanie zadac juz nie starczylo..

Kamikaze - wiater z Tater

Nie chciałem być niekulturalny(jedynie prowokacja )Czytałem tu wiele wypowiedzi karateków kyokushin (patrz karateka)obtrażajacych wszystkich do okoła.Chcędać im szansę wykazania się.

W Kioto w 1947 odbyły sie pierwsze po wojnie wszechstylowe mistrzostwa Japoni. Oyama był na nich bezdyskusyjnym zwyciezca.
Po powrocie z gor Oyama odwiedził Stany Zjednoczone, Koreę, Indie, Hawaje...Stoczył 270 walk! Wiekszasc z nich wygrywał jednym ciosem. Nie przegrał ani jednej, najdłuższa trwała trzy minuty. Jego przeciwnikami byli zawodnicy boksu, kickboxingu, karate, judo.
Kolejnym wyczynem jakiego dokonał M.Oyama było przejscie testu 100 kumite. Przez trzy dni Oyama pokonał 300 zawodników. Kazdego dnia po 100. Musiał przerwac test poniewaz zabrakło chetnych.
Mam nadzieje ze to ci wystarczy , a jest tego wiecej.

R.S. ale konkretnych nazwisk nie widać
A tak prawdę mówiąc to sam jestem ciekaw jak to było z jego walkami. Widziałem krótkie filmy, ale walczył na nich tylko z karatekami.

A co do Ciebie Jacekx to nauczyłbyś się dyskutować i pytać, bo sposób w jaki zadałeś pytanie był po prostu, delikatnie mówiąc niekulturalny

____________________________________________
Żenujący i żałosny OloKK, burak od "Tradycyjnych"...
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

Czytałem gdzieś wypowiedzi Jona Bluminga, iż Oyama nie był takiem fighterem na jakiego pozował. Że to japończycy wokół Oyamy budowali niesamowite i nieprawdziwe legendy, a ten ich nie dementował. Że byki przed walkami dostawały zastrzyki uspokające i wiele innych histroii... Ale Jon Bluming nie jest w tym co pisze obiektywny... Tak więc tak naprawdę trudno powiedzieć... Na pewno jego wkład w sztuki walki, w propagowanie tego co uważał za słuszne jest olbrzymi i tego Bluming mu nie odbierze...

Pozdrowienia!

Choć życie nasze splunięcia nie warte - Eviva l'arte

Jak ktoś posługuje się językiem angielskim to może sobie poczytać fragmenty ksiązki Bluminga o Oyamie i kyokushin. Jest ona zdecydowanie subiektywna, ukazująca punkt widzenia Bluminga...

http://www.musashi.nl/Engels/frame2eng.htm

A potem wejść na poszczególne strony angielskie.

Pozdrowienia!

Choć życie nasze splunięcia nie warte - Eviva l'arte

Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam,nie chciałem być niekulturalny.Zwykała prowokacja zaczepka-nie bedę wiecej formułował pytań w taki sposób.Sam kiedys ćwiczyłem KK (wałbrzych ,później wrocław )dawne czsy.Chciałem ludzi sprowokować do jakiej dyskusji.Sam wiele lat próbowałem dotrzeć do jakis wiadomości ale nic dokładnego nie znalazłem.Wiem że Oyama gdzięś w Meksyku próbował rozbić otocz ki nie wyszló mu i musiał iciekać -znalazłem to na stro nie Colinsa.
Tak w ogóle to widzę ze w chwili obecnej kultura karateków KK bardzo sie podniosła nie ma juz tak jak dawniej tego Betonu.

Pozdrawiam wszyskich forumowiczów.

problemem w zrodlach informacji jest to (pomijajac japoncow, ktorzy czesto podbarwiaja), ze zarowno Collins, Bluming jak i Sandulescu (jesli nie przekrecilem nazwiska) o ile duzo pisza o swoich doswiadczeniach/ kontaktach z Oyama to mimo wszytsko kazdy z nich inaczej przedstawia pewne fakty dot walk/pokazow itd itp...

Kamikaze - wiater z Tater

tutaj link do strony shihan collins'a
skroty z ksiazki

[url]http://www.shihancollins.com/html/frame2.shtml[/url] -> sosai Oyama -> sosais story



Kamikaze - wiater z Tater

poprawka:

http://www.shihancollins.com/html/frame2.shtml 

tak powinien wygladac adres - widzocznie tu nie trzeba znacznikow html, reszta tak samo

Kamikaze - wiater z Tater