Znowu zebrałem trochę danych odnośnie mojego przypadku:
- branie
witaminy B6 200-300mg nieco pomaga (działanie dopaminergiczne czyżby wiązało się to z wiki: Wykazano niski potencjał przyłączania się dopaminy do receptorów D2 u osób cierpiących na fobię społeczną. Uczeni spekulują na temat prawdopodobnej patologicznie niższej aktywności układu dopaminergicznego wobec aktywności układu współczulnego u socjofobików?)
- castagnusa zabardzo nie czuje jak dodaje do B6
- biorę też witamine C 500mg/1g i Puritan's Pride
Vitamin B-Complex and B12 (25 mcg)
- niewspominam o witaminach, kreacie etc bo to mam w stalej suplementacji i myślę, że dużego ni ema zawiązku
-wczoraj ok 13 wpadłem na pomysł ze zapodam johe od Puritan's Pride wziąłem 2 kapsułki i niby nic kładę się o 22 i niemoge zasnąc do 1-2 potem pojawia się u mnie mega erekcja i coś z tym trzeba zrobić, orgazmy kosmos - ale tez uczucie lęku, mdłości. Dodam, że w zimę bez B6 próbowalem też johe i jedyny skutek to palipitacje serca, uczucie leku, potliwość, rozkojarzenie. Czyli kolejni podejrzani cAMP i hamowana przez johe noradrenalina, serotonina i dopamina.
Chyba niestety faktycznie lekarz mial racje z tym antydepresanetem, tylko ze ja tego stresu w ogole nie czuje, on objawia się zupęłnie poza moja świadomościom. Może w sumie tez tak być ze to nie chodzi o glowę, a o uszkodzona fibrylinę (mam chorobe tkanki łacznej) przez co ktoryś z neuroprzekazników nie działa tak jak powinien..
Ktoś coś poradzi jeszcze ciekawego?