Psychika, z nią będę miała chyba największy problem. Ale będę starała się coś z tym zrobić. Tak sobie muszę czasem ponarzekać. Dzisiaj już jest w sumie ok i działamy dalej
Micha:
Trening:
Koniec:
interwały: 5 min ( orbitrek) Póki co więcej nie mam siły wykonać, postaram się co trening dodawać po 1 interwale.
na rozluźnienie
15 min na rowerze stacjonarnym
Komentarz
1. Stopniowo dokładam obciążenie, ale nie czuję się specjalnie "wypruta" przy tym ćwiczeniu. Najgorszy jest moment zdejmowania sztangi ze stojaka, jakoś mi tak ciężko równowagę złapać. Poza tym do tej pory bolał mnie odc. szyjny od tej sztangi, okazało się że powinnam bardziej ściągać łopatki i dzisiaj już było ok
2. Ostatnie dwa powtórzenia były nie do końca dokładne, powód ten sam co zawszę, słaby chwyt w lewej ręce i ucieka mi sztanga
3. Nienawidzę tego ćwiczenia, zawsze spompowana po nim jestem
Mam mały problem co do technik wykonywania wykroków. Na siłowni dostałam 2 rady i każda jest inna. Jeden mówi abym robiła wykrok nogą jak najdalej, tak abym czuła ciągnięcie w udzie, natomiast nogą zakroczną schodziła tak nisko aby dotykać podłoża. Drugi abym trzymała kąt prosty, tzn zeby kolano nie wychodziło przed palce stopy, a nogą zakroczną nie muszę dotykać podłogi. Nie wiem czy zrozumiale napisałam o co chodzi...
4. przy odwodzeniu zrobiłam w ostatniej serii 15 powt,( się mi pomyliło i w tabelce wpisałam 10) Tutaj spróbuję dołożyć obciążenia
5. ostatnie dwa powtórzenia idą opornie
6-9. W tych ćwiczeniach szybko progresu raczej nie zrobię
Zmieniony przez - jaga w dniu 2012-05-22 14:01:03