-Siła max-to zdolność do pokonania max ciężaru jeden raz rozwój takiej siły jak np.w trójboju jest siłą specjalną-a to w życiu codziennym o wiele za mało czy przy wykonywaniu pracy fizycznej czy w innych sportach jak sporty walki .Przy pracy fizycznej lub walki np.zapaśniczej mówimy o sile ogólnej czyli połączeniu siły mięśni oraz wydolności i te zależności nie mogą się wykluczać bo jak na macie zabraknie ci siły mięśni szkieletowych nie przeciwstawisz przeciwnikowi żadnego oporu jak braknie ci powietrza w płucach to nawet wielka siła nie uchroni cię przed przegraną.
Odróżniasz siłę od wytrzymałości - kompletnie inne cechy motoryczne, nawzajem się wykluczające. -Dlatego jak wyżej nie zgadzam się z twoim wpisem.Może chodziło ci o to że im większa masa mięśniowa tym niższa wydolność to napewno.
Ponadto siła wyrabiana tylko dzięki sztandze przyucza mięsnie do niewielkiego zakresu ruchu.Zgoda takie ćwiczenia jak przysiad czy martwy ciąg
angażują niemal wszystkie mięśnie w ciele ale są ćwiczeniami o prostym zakresie ruchu .Wyjaśnie to prościej dźwignięcie ciężkiej sztangi powiedzmy o wadze 200 kg jest łatwiesze niż podniesienie kamienia o wadze 100kg .Dlaczego?.Idźmy dalej dlaczego łatwiej jest wiosłować sztangą o wadze 100kg niż podciągać się na drążku facetowi o tej samej wadze(napewno więcej razy podniesiesz sztangę niż się podciągniesz)W końcu dlaczego silnemu barczystemu kulturyście o dużych plecach jest trudniej wejść na linę niż godzinami pompować plecy.Odpowiedź jest bardzo prosta ćwiczenia ze sztangą są ćwiczeniami PROSTYMI łatwiej naszemu układowi nerwowemu je sobie przyswoić,nauczyć je to jak proste rachunki matematyczne jak dodawanie odejmowowanie.A ruchy wykonywane w kalinityce lub dźwiganie nietypowych cięzarów o zmiennym środku ciężkości jak kamień,worek z piaskiem odważniki kulowe są o niebo bardziej skomplikowane bardzo trudno układowi nerwowemu nauczyć się ich, opanować,w pompce na jednej ręce bierze udział o wiele więcej mięśni niż w wyciskaniu sztangi leżąc w przysiadzie na jednej nodze więcej niż na dwóch nogach .Dlatego faiterzy i armie całego świata nie wyłączając amerykanów nie rezygnują ani z kalinityki ,ani z dźwigania ciężarów o zmiennym środku ciężkości gdyż to przygotowuje ich układ nerwowy do skomplikowanych zadań czekających ich nie przy sztandze tylko w działaniu na macie,czy w terenie w trakcie realnego zagrożenia życia gdzie bodźców otrzymywanych jest miliony w każdej minucie (ciało w ruch).
To co piszesz Knaif jest prawdą ale taką nie do końca .Uważam że kalinistyka bardzo dobrze rozwija ludzkie ciało pzrygotowuje układ nerwowy do bardziej złożonych ruchów niż sztanga.Rozwój dłużej trwa bo nauka jest dłuższa a że jest wartością skonczoną-brak progresu to każdy ćwiczący kalinistyke musi sam podjąć decyzję czy to co ma mu wystarczy i idzie dalej w kierunku wytrzymałości lub w kierunku siły i tu ma wybór albo dźwiga ciężary nietypowe ,kamienie,worki z piaskiem ,kettle-metoda trudna do zastosowania w praktyce nie ten klimat ,trzeba wykonywać ćwiczenia na wolnym powietrzu nie zawsze do zastosowania lub bardzo droga-kupywanie odważników kulowych o różnych wielkościach w parach-(majątek na to można stracić) lub zwyczajnie bez wydziwiania ćwiczyć sztangą .Dlatego jak ktoś ma możliwość niech łączy kalinistykę z wolnymi ciężarami najlepiej w wersji dwuboju i trójboju siłoewgo.