W robocie zapowiedzieli cięcia honorariów
Poszłam do klubu- a tam masakryczny tłum, na dzień dobry karta do zamykania szafki odmówiła mi działania, straciłam z 15 minut.Ludzi było tyle, że musiałam podjąć decyzję, czy robić zadany trening, czekając w kolejce na miejsce, maszynę, sztangę, czy próbować robić, co się da. Podjęłam tę drugą decyzję, wyszedł mi trening łolaboga, ratuj!
Rozgrzewka+ ćwiczenia na maszynach- prostowanie nóg na maszynie, odwodzenie, przywodzenie, suwnica,
50 przysiadów (w ramach ATG challange
przysiad z podwójnym dnem
6x 8kg
6x 8 kg
6x10kg
6x 10kg
uginanie nóg (ciężar na nogę)
10x 15 kg
10x 20kg
10x 22,5 kg
MC
8x 20 kg
8x 25kg
8x 30 kg
bieżnia
rozciąganie
nie zrobiłam wypadów i przysiadu na jednej nodze- uwierzcie, nie wymyślam, nie było gdzie
I pierwszy raz z treningu wyszłam z poczuciem niespełnienia i złości, zamiast pozytywnego zrypania. Rozumiem tych, którzy robią sobie siłkę domową.
W misce- mleko jest prawdziwe, od prawdziwej krowy. Węgle staram się podbijać, odkąd dziewczyny zwróciły mi uwagę, że jest z nimi mizernie. Ale i tak myślę, że jest tego więcej i to, niestety, prostymi- jak jem zewnętrznie ( a robię to, jak muszę) i kupuję surówkę, to cukier jest w niej zbyt często. Nie zamawiać?!
Ehm, jeść mi się chce
Narty dałam do ostrzenia
A, i podejrzany u dziewczyn pomysł miksowania odżywki z mrożonymi owocami- genialny! Godne podawania w luksusowych restauracjach...
Zmieniony przez - Kociszcze w dniu 2011-12-14 22:24:31