Ben Henderson po UFC on Fox

Ben Henderson przyzwyczaił nas do tego, że gdy wychodzi do ważenia Dana wraz z Burtem Watsonem szykują ręcznik, aby mógł stanąć cały rozebrany na wadze, która wskaże maksymalny limit wagi lekkiej jakim jest 156 funtów (70,76kg)

Henderson stojąc przed walką o pas w Japonii, z mniejszym Frankie Edgarem, powiedział że chce posunąć się ze swoim rozmiarem jeszcze dalej.

"Oczywiście, że Edgar jest do tego przyzwyczajony, jednak jestem pewny w tym, by skorzystać z mojej przewagi: mojej wielkości" Henderson powiedział. "Chce być tak wielki jak tylko możliwe, dorzucić troszeczke mięśni i z powodzeniem zrobić wagę, z powrotem nawadniając organizm i ją uzyskując – podejść do tego od naukowej strony, by być tak dużym jak to możliwe, jak najsilniejszym, by masa była jak najlepszej jakości, i by być w jak najlepszej formie, wszystko dla jak największej przewagi"



Benson przyznaje się, że myślał o walce z Edgarem już wcześniej. "Szczerze to wiem, ze nie powinienem tego robić. Mówi się, by nigdy nie wybiegać wprzód z przeciwnikiem – zwłaszcza gdy jest się przed walką z tak groźnym zawodnikiem jak Guida – jednak jak zaczyna do Ciebie docierać o co jest ta walka, skupiasz się także na zawodniku nr 1. Twoim celem jest osoba, która posiada pas. Dlatego cały czas (przed walką z Guidą) miałem oczy skierowane na Edgara."



Henderson wypowiada się także na temat zaaklimatyzowaniu się zawodników z byłego WEC w UFC.
"Nic się nie zmieniło. Walka to walka. To tylko trzy litery, czy trzy litery WEC, czy trzy litery UFC, wszystko polega na tym by wyjść, walczyć przed kamerami i wypaść jak najlepiej. To jest to co właśnie robie. Musze przyznać, że WEC przygotowało mnie do tego."
Kiedyś LW oceniana była przez niektórych jako „druga liga wagi lekkiej” . Jednak jak na razie kilku weteranów byłej organizacji radzi sobie całkiem dobrze, a Ben całkowicie rozwiał wątpliwości na temat poziomu WEC.
"Myślę, że zarówno ja, jak i inni zawodnicy z WEC udowodniliśmy swoją wartość. Wszystko zostało już powiedziane na ten temat. Osobiście nie lubie o tym dyskutować. Wolę udowadniać swoją słuszność walcząc w oktagonie."



Zmieniony przez - raKhu1 w dniu 2011-11-13 22:02:57

Jeśli Ben wyjdzie z konkretnym planem, by klinczować, dociskać do siatki i ew. obalać - wygra. Jeśli będzie próbował walczyć w stójce, to Edgar ma na niego za szybkie ręce i nogi.

Taaa.... Żeby nie przedobrzył.

Gdziekolwiek on to chce dorzucać, to będzie już strasznie ciężko zbijać...

Z drugiej strony, walka w Japonii pewnie, więc będzie miał dostęp do dobrych pomocy naukowych.

No właśnie boje sie, że może przedobrzyć i odbije sie to na dyspozycji w dniu walki. No ale chyba zna dobrze swój orgaznim skoro by sie zdecydował na takie coś, no i właśnie - Japonia

Wpis Bensona na facebooku:

"gotta give a huge shout out to Him upstairs for blessing me the way He has...after Him my family is the next biggest reason why i'm able to do what i do and my biggest supporters...the list is so long on who i have to thank, there's so many of you guys out there who go above and beyond for me so that i can be put in the positions to have success that i've enjoyed so far, you guys know who you are; just the tip of the iceberg but a HUGE thanks to my coaches and training partners, to everyone else behind the scenes, really i wouldn't be able to do what i do without you and it's important to me that you know how much i love and appreciate you...to ALL my family, friends and fans thank you guys for the love and support, this is way too hard sport to be successful in without that support system..."

Niektórzy zawodnicy jak Benson stawiają boga w ciężkiej sytuacji. Bo wiadomo, jak walczy z bezbożnikiem jakim, to nie ma wątpliwości komu ma pomagać ten z góry. Gorzej jak dwóch nawiedzonych stoi w octagonie, wtedy rzuca monetą

i tak chyba nikt jeszcze nie przebił Kimo Leopoldo wchodzącego do oktagonu z krzyżem na plecach :D

Zmieniony przez - Plywak666 w dniu 2011-11-14 13:21:08

Jestem ciekawy jego walki z Edgarem, który poza jednym remisem nie przegrał od sześciu walk i walczył z lepszymi zawodnikami. Ja bym jednak stawiał na Edgara w tej walce

Nie upierałbym się z tymi lepszymi zawodnikami.... BJ i Gray - jasne, problem z tym, że Ci sami dwa razy pod rząd, na pewno nie rozwija taka 'monotonia' w pewnym sensie... ;)

Oprócz tego Franca i Sherk, którzy walcząc z Frankiem mieli najlepsze lata już dawno za sobą no i Matt Veach...

A Bendo od tego 2008 - Cerrone, Pettis, Bocek, Miller, Guida, nie mówiąc o innych 'przerywnikach'.

Według mnie Henderson jest faworytem w tej walce





Zmieniony przez - raKhu1 w dniu 2011-11-15 11:09:09

Faworytem może nie, ale szanse ma ogromne bo jest wyśmienitym zapaśnikiem mma, uderza imho nienajlepiej, kopie całkiem nieźle, zdominować potrafi każdego, stawiam na to że fizycznie zgniecie Edgara i zamęczy w końcowych rundach skończy techniką, nie będzie sie bawił w gnp.

O ile go złapie
No ale ma imo duże szanse, dlatego że nie jest tak uparty jak Maynard (w ostatniej walce polował 3 rundy na KO).