Pytania o jedzenie? - przeciętna osoba nie ćwiczy regularnie na siłowni. Wybierając posiłek nie kieruje się zawartością białka/węglowodanów etc., tylko je to co, na co ma w danej chwili ochotę/co jest dostępne.
Nie oszukujmy się, prowadzenie regularnych, ciężkich treningów i utrzymywanie odpowiedniej diety kosztuje, pochłania wiele czasu i wysiłku. Część tego nie rozumie albo nie uważa, by efekty były tego warte.
Faktem jest, że bardzo wielu ludzi ma poważny problem z piciem.
Faktem jest, że prawie każdy, kto zaczyna się w jakiś sposób wyróżniać, ściąga na siebie krytykę ze strony pewnych osób.
Faktem jest, że istnieje wiele stereotypów, które jednak niestety z reguły skądś się wzięly.
Faktem jest, że wiedza przeciętnej osoby na temat prawidłowych ćwiczenia i odżywiania jest mocno ograniczona.
Faktem jest, że niewielu spośród rozpoczynających treningi kiedykolwiek osiąga wysoki poziom. Jeszcze mniej wśród osób, które nie używały sterydów. Większość ćwiczących źle się odżywia bądź ćwiczy, i dlatego co roku wygląda tak samo.
Oprócz tego, dochodzi kwestia podejścia "mi się nie udało, a przecież ciężko ćwiczę. Mojemu koledze też się zatrzymały postępy. Większość znajomych nigdy nie przeskoczyła pewnego poziomu. Jak to możliwe, że jemu się udało? Na pewno wbija/bierze metkę etc"
W częśći przypadków dochodzi kwestia kompleksów/własnego samopoczucia. Wygląda/uczy się/zarabia lepiej niż ja? Hmm no tak ale za to on musi nie mieć życia/..../...
"dlaczego jak widzą człowieka który biega/chodzi na siłownię zaraz nazywaja go że on jest wielkim pakerem "a wcale się za takiego nie ma""
Z różnych powodów. Natomiast z tego, co zauważyłem, część spośród osób, do których na dłużej przylega taka łatka, obnosi się ze swoim ćwiczeniem zdecydowanie bardziej niż powinny, biorąc pod uwagę ich wyniki. Oprócz tego, wiele osób po przeczytaniu paru mądrze brzmiących artykułów i ćwiczeniu przez kilka(naście) miesięcy uważa się za nie wiadomo jakich ekspertów. W rzeczywistości nie wiedzą nic, poza powtarzaniem paru stwierdzeń swoich autorytetów. Najgorsze jest to, że właśnie tacy ludzie często doradzają innym początkującym. W dodatku to nie są rady. To nie jest na zasadzie "możesz zamiast x zrobić y", "powinieneś;.." "lepiej X". "Pomoc" jest na zasadzie MUSISZ. Nie ma innego wyjścia, to jest jedyna słuszna metoda. Wszystko inne jest złe/niepotrzebne/nie działa/tylko na koksie. A dlaczego? "bo x tak powiedział"/"bo tak napisali na forum w artykule ..." /"bo -link-". Ktoś znacznie bardziej doświadczony, zaawansowany robi coś zupełnie inaczej niż twierdzi nasz guru? Ma w dodatku efekty? Niemożliwe, musi być na koksie. Guru napisał, że powinno się ćwiczyć FBW? W takim razie split to zło, nie działa, polega tylko na pompowaniu i izolacjii. Aha, i oczywiście izolacja, czy nie daj Boże maszyny to zło. Nie mają żadnego zastosowania. A bicepsy najlepiej ćwiczy się wiosłowaniem i na drążku, nie tak jak reszta tych głupich ludzi na mojej siłowni. Ch... z tym, że ich ręce są bez porównania bardziej masywne. Klapki na oczy. Jedna metoda działa i jest zalecana w mocno sugestywny sposób? To jedyne rozwiązanie, wszystkie inne są gorsze/błędne.
Guru/internetowy idol wyraził się pozytywnie o IF? Super, w takim razie powinienem tak jeść. To musi być świetne wyjście, nie ma co się przejmować mitami o regulkarnych posiłkach. Co prawda dieta jest stosowana głównie jako droga do redukcji/recompu, ale cóż, skoro guru (30 kilo cięższy i 2 razy silniejszy, zainteresowany przede wszystkim stopniowym zrzuceniem tłuszczu) tak je...
Szczególnie czesto można to zauważyc na forach internetowych. Setki postów, połowa z nich to rady dotyczące treningu i/lub diety. Wejście w profil - jak dobrze pójdzie to 1-2 lata treningu, 75-85 kilo przy ~180 cm, 40 w bicu. Wariant mniej optymistyczny? ("Staż od stycznia 2011 (rada pisana w czerwcu), 173 cm wzrostu, 50 kg" - przykład autentyczny. Aha, jeszcze wiek - jakoś 16-18). Generalnie początkujący nie powinni uchodzić za autorytety treningowe. Ani aspirować do tego miana.
Czy tak jest tylko u nas?
NIE. I Ty doskonale o tym wiesz.
"Również uważam, ze temat zbytnio wyolbrzymiony i jednostronny. Natomiast jeśli u kogoś sytuacja wygląda rzeczywiście tak jak to opisuje autor to radze zmienić towarzystwo bo podchodzi to już pod ostrą patologie"
DOKŁADNIE
A co do samego sedna tematu - są różne osoby.
"mnie też wk***iają takie osoby niesamowicie ..."
A mnie wk***iają osoby co chwilę gadające o "polaczkach"
Keep it simple, Stupid!