W walce liczy się opanowanie oraz technika, w furii człowiek jest odsłonięty. Poza tym, w furii człowiek męczy się błyskawicznie, skupia się na przeciwniku i nie zwraca uwagi na to co dzieje się wokół niego - a powiadam wam, na ulicy oczy trzeba mieć dookoła głowy i dokładnie planować ataki.
Co do wagi i wyglądu przeciwnika - 95% fighterów z którymi klepiemy się na ulicy walczy bez techniki. Cięższy i doświadczony fighter może być większym problemem niż mniejszy, jednak zwykły chłopaszek z ulicy, który nie ma pojęcia o SW może nas jedynie straszyć swoim wyglądem oraz zachowaniem.
Pamiętajcie, że na ulicy spotykamy nie cyborgi, tylko ludzi. A ludzie mają to do siebie, że mają na sobie "przyciski", które każdego potrafią wyłączyć. Nieważne jaki koleś jest wielki, napakowany i gruby - jak dostanie wymierzony strzał przykładowo w jajka/szczękę, wtedy siada na chodniku.
Wiadomo, że silniejszy może nam zrobić większą krzywdę, ale... ja osobiście nie przejmuję się tym, czy ktoś ma klatę, czy nie. W chwili kiedy zaczynamy mieć wątpliwości przed walką, zaczynamy już powoli ją przegrywać. Walka to w dużej mierze nastawienie psychiczne. Nigdy nie należy się poddawać.
Gdy widzimy, że można uniknąć walki, wtedy jej unikamy. Gdy widzimy, że nie ma wyjścia, wtedy idziemy na gościa nie przejmując się tym, jak grube ma
bicepsy i jak wysoko podskakuje. Większość gości z ulicy to zwykli pozerzy, którzy chcą przestraszyć nas swoim wyglądem i agresywnym zachowaniem.
Podskakują, wydzierają się, zdejmują kurtki/koszulki - ale to jest jedna wielka szopka. Chcą wzbudzić w nas lęk. Nie ma się czego bać, w takiej chwili trzeba się tylko uśmiechnąć i ze SPOKOJEM iść na gościa.
Emocje są naszym wrogiem.
Zmieniony przez - DamnWamn w dniu 2011-10-16 23:23:24