Szacuny
2360
Napisanych postów
30611
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270717
na ulicy na ma "stoickiego spokoju", to tylko legenda owiana kurzem. Przypływ adrenaliny towarzyszy każdemu, różnica polega w tym jak działamy
ale przypływ adrenaliny nie oznacza ze każdy musi być niespokojny(w sensie zachowania się w danej sytuacji).
Nie da się walczyć i nie być agresywnym
to zależy od tego jak kto pojmuje agresję w walce.
Dam ci jedną poradę - jak coś się będzie kroiło po prostu podnieś gardę i przybierz pozycję jak na treningu. Od razu będziesz wiedział co możesz zrobić
niedługo to żeby wyjsc do sklepu po mleko trzeba bedzie całą drogę pokonać schowanym za gardą...
Bić się trzeba wtedy kiedy naprawde trzeba/nie ma wyjscia
a nie wtedy gdy "coś się kroi". Póki można lepiej odpuscić(odalić się z miejsca zagrozenia lub załagodzić sytuację)
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
7
Napisanych postów
1054
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
6563
na ulicy stoicki spokój ? hmm w sumie na ulicy liczy się kto kogo pierwszy zdominuje. Musi być furia - od razu atak frontalny na maxa, lub na spokojnie, pierwsza kontra, pierwsze trafienie w pysk przeciwnika i dopiero furia - tak zwana wykończeniówka
ale wiadomo wychodzi to różnie : ] adrenalina poprowadzi
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
Szacuny
2
Napisanych postów
603
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
3131
Jeśli ta "furia" ma pomóc przełamać się psychicznie przed walką to nie widzę w tym jakiegoś problemu. Furia kojarzy mi się jednak z brakiem panowania nad tym co się robi, a to raczej przeszkadza komuś posiadającemu jakieś umiejętności walki.
Osobiście wybieram opanowanie z odpowiednią agresją ukierunkowaną na wykorzystanie swoich umiejętności wyniesionych ze SW (zdecydowane działanie, brak niepotrzebnego spięcia wynikającego z nie opanowania strachu).
Szacuny
7
Napisanych postów
1054
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
6563
chodziło mi to, że furia tak czy siak powinna nastąpić ale do wyboru jest:
1.Od razu rzucić się na gościa
2.Poczekać na jakąś kontrę i gdy się trafi pójść z furią za ciosem. Tak jak na zawodach gdy zranisz kogoś
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
Szacuny
7
Napisanych postów
1054
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
6563
oczywiście może tak być. ale dla mnie furia to jest po prostu ciąg do przodu, zasypanie przeciwnika lawiną ciosów, gdzie praktycznie facet nie ma szansy na odpowiedź. Z resztą inaczej taka furia będzie wyglądać u kogoś kto trenuje jakieś sporty walki i na pełnej p. zaczyna walić seriami bez chwili wytchnienia a inaczej u gościa, który nic nie trenuje i dostanie białej gorączki waląc na oślep cepami.
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
Szacuny
30
Napisanych postów
1358
Wiek
37 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
22408
Z tym to jest tak nie ważne czy z furią czy bez.Ale jak pierwszy strzelisz gościa bez orientu i potrafisz uderzyć jest szansa że padnie od razu a ty idziesz do domu.Jeśli dasz się zaskoczyć albo stoisz i czekasz na rozwój wydarzeń może być ta szamotanina i już jest ciężko czysto trafić.
Szacuny
2
Napisanych postów
603
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
3131
Problem w tym, że uderzając w sytuacji, w której można jeszcze uniknąć konfrontacji i rozejść się do domu rozpoczynasz pewien proces, który będzie miał swoje następstwa. Mogą to być konsekwencje prawne (w sądzie jako oskarżony przez skruszonego i zapłakanego bandytę przy wsparciu świadków-kolegów, bo przecież pierwszy uderzyłeś niewinnego) czy utrata zdrowia, bo to nie jest tak, że ten kto pierwszy atakuje może czuć się zwycięzcą. ;)
Szacuny
2
Napisanych postów
346
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
4656
Queblo, mówiąc "gdy coś się kroi" miałem na myśli walkę, a nie zaczepkę czy coś w tym stylu. Ręce to się podnosi jak już ktoś atakuje. Tłucze też się dopiero wtedy jak już z łapami leci. Sędzia inaczej spojrzy na sprawę gdy uderzyliśmy bo już widzieliśmy, że ktoś chciał nas bić, a gdy po prostu stał. Co do wykańczania to ja miałem 2 przypadki gdzie zostałem zaatakowany dosyć nagle i w obu skończyło się to obijaniem napastnika na ziemi. Moim zdaniem to dobra reakcja o ile wiemy, że atakujących nie ma kilku. Ale z tym też nie można przesadzić, co innego kilka uderzeń żeby kompletnie zamroczyć atakującego i po prostu odejść, a co innego tłuczenie aż ktoś zejdzie. Co jednak do tematu - dobrze ktoś wcześniej powiedział o tej agresji ukierunkowanej na użycie umiejętności. Ja właśnie tak działam i dzięki temu już 2 razy wyszedłem bez większego szwanku z sytuacji gdzie nie trenując zapewne skończyłbym w najlepszym wypadku mocno pobity. Człowiek naprawdę lepiej walczy jak myśli, poza tym poprawny technicznie cios jest naprawdę mocniejszy. Dla mnie to wystarczający argument żeby nie dać się porwać emocjom i po prostu użyć swoich umiejętności.