Szacuny
1
Napisanych postów
26
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
577
To nie ty masz udowodnić tylko biegły sądowy .Ty masz tylko stwierdzić fakt że tak było.
A tak wogóle to chyba nie masz pojęcia o procedurze sądowej i całym tym zamieszaniu.
Najgorzej jest jak komuś się coś wydaje.....
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
56 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
24347
Wiesz,Kondrah, przemyślałem trochę sprawę i z tego co napisałeś wynika, iż praktycznie jeżeli tylko nie będę stosował broni to mogę spokojnie kolesia wyklepać "bo bólu"- nic mi nie grozi... Czy aby nie nazbyt piękne by prawdziwe?
Pozdrawiam
Szacuny
1
Napisanych postów
904
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
6674
Tia:) tylko ze jest ta niewspolczesnosc czyli mozesz sie bronic dopoki bezposrednie zagrozenie nie ustanie, jak lezy nieprzytomny na glebie a ty go dalej tluczesz to jest to przekroczenie:)
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
56 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
24347
Shinai, wydaje mi się że nigdzie nie pisałem iż to ja mam coś udowadniać...
I co ma wspólnego procedura sądowa z zastrzeżeniami do funkcjonowania/niejednoznacznych sformułowań prawa?
Jak do tej pory to konkrety podał tylko Kondrah, więc póki co nie rób z siebie takiego specjalisty... I może łaskawie odpowiedz na pytanko...
Pozdrawiam
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Ja sie tylko zastanawiam kto w chwili zagrozenia mysli o tym jak uderzyc zeby nie zrobic zbytniej krzywdy atakujacemu i kto rozpatruje co mu za to grozi?
Szacuny
32
Napisanych postów
3395
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21099
W chwili zagrozenia to moze nie zawsze sie zastanowiasz, choc zalezy jak czesto mialas do czynienia z takimi sytuacjami. Jak stajesz w obronie innych to raczej wiesz co robisz i jest to decyzja przemyslana.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
No jak bronisz kogo innego to tak ale ja mysle o sytuacji kiedy sam jestes atakowany.
Moze nie wiem o czym mowie bo nie bylam w takiej sytuacji. Ja bym w pierwszej kolejnosci uciekala bo nie wiem czy mialabym szanse sie obronic.
Zaluje ze przestalam cwiczyc karate.:(
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
56 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
24347
Shinai, jeszcze gdybyś mógł wyprowadzić z niewiedzy takiego ignoranta jak ja; wydaje mi się, że dowodzić winy czy też jej braku ma adwokat natomiast biegły sądowy jest powoływany do wydawania opinii/interpretowania w dziedzinach w których jest specjalistą- tak czy nie?
Pozdrawiam
Szacuny
1
Napisanych postów
26
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
577
Masz rację, adwokat jest po to by bronić swojego klienta bez względu na to czy zgadza się z nim czy też nie.....
Biegły powoływany jest bardzo często do wszelkich opinii specjalistycznych na których przeciętny człowiek się nie zna lub mało zna.
I to właśnie jego bardzo często opinia decyduje o wyroku sądu i przyznaniu winy jednej ze stron.
Dlatego opinia biegłego psychologa, psychiatryi.t.p może stwierdzić że dany człowiek mimo że nie było świadków działał w obronie koniecznej.
Dlatego ni ty powinieneś martwić się o to tym masz spełniać znamiona obrony koniecznej i czekać na pozytywny efekt.
Szacuny
4
Napisanych postów
357
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
26976
Shinai - ładnych pare lat temu, na pierwszym wykładzie z "wstępu do nauk prawnych" prowadzący go profesor powiedział, że jeżeli ktoś chce sprawiedliwości powinien szerokim łukiem omijać sądy, wtedy się zbulwersowałem, teraz uważam że miał absolutną rację. Jeżeli masz jakiekolwiek teoretyczne podstawy z prawa powinieneś wiedzieć, że te wszystkie pojęcia: strach wzburzenie, okoliczności, uzasadniony itd, są płynne i nieokreślone, a każde może być interpretowane na wiele sposobów - dobry adwokat może dużo tu zdziałać. Generalnie to Boruta ma rację, dzwonić z budki dwie przecznice dalej.
W czasach realnego komunizmu pani sędzina kupiła nowe rajstopy i poszła do pracy, wchodząc za stół sędziowski zaczepiła nogą i rajstopy szlag trafił - w efekcie tego dnia serwowała wyroki wyższe niż żądał prokurator. To jest autentyczna historia opwiedziana przez profesora prawa i byłego sędziego - gdybyś nadal wierzył w sprawiedliwość w sądach.