+ oczywiście szpinak, pomidory
Tutaj nie ma ricotty, tylko
ser typu włoskiego z Lidla (ale nie mam do niego wartości kalorycznych, więc najbardziej podobny jest chyba do tego), na bazie serwatki.
+ pomidory;
W drugim rozkładzie jest owocowo i przez to węgle poszły w górę i jednocześnie nie miałam miejsca na białko (inne niż nabiał, a tego i tak już było za dużo o 50 g, więc nie dojadałam). Mam mieszane uczucia do tego przejadania się - jakoś spokojnie mogłabym czasem zjeść dużo mniej albo np. zjeść więcej owoców, a nie mogę :( Mięcho (rybę) to wciskam niemal na siłę. Jajka robię w każdej postaci już.
Czy ludzie naprawdę potrzebują tyle białka?
Trening w poniedziałek - aerobowy, bieganie w terenie przez ponad godzinę (z grupą, bo inaczej, to stanęłabym po 3 minutach kwicząc, że mi się nudzi).
We wtorek siłowy A, miałam po tym bieganiu zakwasy w plecach (bo je mocno trzymałam przez całą godzinę ;P), więc zdecydowanie gorzej mi się ćwiczyło na siłowni. Ciężary jakieś takie mniejsze (ale chyba też wzięłam cięższą sztangę). Dokładnie opiszę, jak ogarnę. Dzisiaj idę to powtórzyć po Bożemu.
W każdym razie odkryłam patent na układanie sobie sztangi na plecach do przysiadu :P - jest stojak na sztangi, jak go dobrze posprzątam, to się zmieszczę :P
ps. Różnice 5 przy każdym posiłku, zakładając że jesz 5-6 posiłków dziennie to jest min. 100-120 kcal. Ale to detal.
Zmieniony przez - szmaja w dniu 2011-07-27 08:19:00
Zmieniony przez - szmaja w dniu 2011-07-27 08:20:02