W taekwondo kopie się RÓWNIEŻ z nogi wykrocznej. Nie TYLKO. U nas zawsze na treningach powtarza się do znudzenia - wykroczna noga może być jako podpucha. Do tego, żeby coś zrobić, służy noga ZAKROCZNA. A z tej parę całkiem fajnych nokautów na zawodach TKD widziałem (choćby zwichnięta szczęka w listopadzie na turnieju w Warszawie...).
Ja akurat niejeden nokaut widziałem z
ushiro-mawashi, fakt, że nie w K-1, ale całkiem niedawno na zawodach TKD jeden z trafionych tą techniką odbył szybki kurs karetką na sygnale do szpitala. Akurat sfuszerował strasznie, ale fakt jest faktem, że mało mu głowy nie urwało. Większość nokautów na TKD jest po dollyo/mawashi. Czasem (rzadko) po dwit/ushiro. Sytuacje takie jak wspomniana wyżej to rzeczywiście rzadkość, ale zdarza się. Tyle, że zazwyczaj wtedy, jak jeden z zawodników nie wie, że ręce służą także do pilnowania głowy
Ja patrzę na to troche inaczej. Jak gośc pada po lowkicku, to wygrywa gość kopiący lowkicka, a nie styl. Jak pada po ushiro, to niech żyje ten kto kopnął ushiro, chwała mu za to i cześć, to zawsze była jedna z technik, która mnie najbardziej pociągała. Zrozumiałbym jeszcze, gdyby wychodził do K-1 gość i walczył w 100 % zgodnie z kanonem danego stylu - ot, wychodzi powiedzmy karateka z KK i napiera lowkicki, mawachy i tłucze drugiego dzukasami w korpus; wychodzi bokser - i lutuje w mazak nie podnosząc nogi nawet na wysokość uda rywala (wiem że upraszczam
) A tak - mnie po prostu z grubsza wisi zaplecze stylowe walczącego. Jak jest fighterem, który wie, co zrobić z rękami i nogami, to dla mnie on może być po birmańskim bando, krabi krabong albo napisać sobie na koszulce "Wing Chun rules". Urokiem K-1 jest między innymi ponadstylowość, wymogi są z grubsza te same dla każdego zawodnika, obojętnie skąd sie wywodzi.
W zupełności zgadzam sie natomiast z tym, że systemy typu kyokushin są bliższe formatowi K-1 niż taekwondo, zwłaszcza w olimpijskiej formule WTF, która jest maksymalnie zakręconym i niepodobnym do niczego innego systemem (co wcale nie znaczy, że łatwo tam wygrywać
Tyle, że dla przeciętnego zjadacza chleba niewiele z tego wynika, bo dla niego bardziej interesujące jest to, czy w szkole za rogiem prowadzi zajęcia konkretny trener, czy tylko ktoś kto się kasy chce nachapać, albo też jest tak przekonany o swej doskonałości, że świat zewnętrzny olewa z góry...
Pozdrówka
Gizmo
Freestyle Taekwondo
- Doradca w "Stylach Tradycyjnych"