DZIEŃ 2/117 (2/34)
Trening siłowy, pierwszy od wieków. MC poszło całkiem ładnie, chociaż przeliczyłam się z ciężarem.
Opuszczania na drążku nie umiem. O ile pierwsze 2 serie szły całkiem nieźle, tak trzecia seria to raczej był lot tyłka w dół a nie opuszczanie. Słabizna ze mnie.
Pompki damskie, poszło mi gorzej niż sądziłam, ale to po tym opuszczaniu cholernym - prawie rąk nie czułam.
Wyciskanie na barki - pierwszy raz w życiu chyba odczułam o ile słabszą mam lewą rękę.
Dziś chodzę choć powoli, schylać się nawet nie próbuję. Zakwasy w rękach też są choć mniejsze.
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2011-06-02 21:24:01
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!