Strikeforce: Diaz vs Daley - wyniki

trzebaby po prostu zmienić ten obecny idiotyczny sposób punktowania

A już momenty w których jedne walki przerywa się z powodu rozcięcia, a w innych goście krwawią jak zrzynane świnie. Do tego niedawno wałkowany temat przerywania za wcześnie/za późno.

to wlasnie wynika z braku doswiadczenia sedziow, ktory sa jechani ostro przez White'a czy Rogana.

Ta sama komisja zawiesila Thiago Silve czy Sonnena, wiec watpie zeby to bylo w interesie UFC, ale wpadki na saa to temat na inna dyskusje.

Ciekawe czy Cocker też się dopakuje jak Dana i Feritta



Zmieniony przez - mleqs w dniu 2011-04-11 10:22:16

"Proponuję obejrzeć main event w UFC Live, Sanchez - Kampmann, raptem miesiąc temu. Zobaczcie walkę o potem decyzję. "

Tam jednak walka byla bardziej wyrownana, ale dla mnie Kampmann byl lepszy, chociaz decyzja mna nie wstrzasnela, poniewaz Dunczyk moze miec pretensje do siebie. W wymianach zbieral, a to zawsze robi wieksze wrazenie niz techniczna walka. Trzeba bylo unikac na******lanki i by wygral bez problemu.

"Sory, ale ja nie wierzę w niezależność i niepodległość Stanowych Komisji. Za duża kasa wchodzi w grę. A już momenty w których jedne walki przerywa się z powodu rozcięcia, a w innych goście krwawią jak zrzynane świnie. Do tego niedawno wałkowany temat przerywania za wcześnie/za późno. Sędziwie to zdecydowanie najsłabsze ogniwo tego sportu."

Zeby tylko nie bylo tak jak jest w boksie, bo to co dzieje sie na galach w Polsce czy Niemczech to zal patrzec.

"Niedawno Evans wygrał w podobny sposób z Thago Silvą."

Silva nic nie robil przez 2 rundy. Evans lezal i punktowal, a Jardine wczoraj nic nie robil na glebie.

Zreszta emocjonujemy sie wczorajsza walka Mousasiego, ale tutaj chodzi o cos innego. Gosc ma potencjal i wiecej sie od niego wymaga, a on sie meczy z przecietniakami, solidnymi, ale to dalej przecietniacy.

Zmieniony przez - Eraserhead w dniu 2011-04-11 10:57:44

rakhu - to nawet nie tyle same przepisy nt. przyznawania punktów są z dupy co ich interpretacja.
Tutaj przytoczę przykład tego Cecila jeszcze raz - on sędziował Machida - Shogun 1, gdzie dał wygraną Machidzie tłumacząc to w ten sposób, że jego zdaniem leg kicki to nie jest sposób na skuteczne skończenie walki, kontrolę i w ogóle są nie przydatne. Dodam tylko, że jest on karateką z prawie 40 letnim stażem - wynika z tego, że albo jest idiotą albo faktycznie coś tu śmierdzi. No ale co wymagać od sędziego, który wielokrotnie był widziany jak oddalał się w trakcie walki od stolika w niewiadomym kierunku, a potem wracał i wpisywał wynik z dupy.

Komisja szczególnie w kaliforni nie ma w ogóle konsekwencji w działaniu. Z jednej strony łapią za koksy, dbając o czystość sportu Z drugiej dają niekompetentne werdykty, które szkodzą. Bo weź teraz wytłumacz laikowi, który ogląda taką walkę jak to się stało, że wygrał ten a nie ten. Jak ktoś nie wie, że tam głąby za stolikiem siedzą to to wygląda po prostu na drukarstwo i tyle.

No dobra, ale wracając do walki Jardina (czy Jarine'a bo już sam zgłupiałem )to jak byscie pierwszą runde punktowali?? Zabrali przecież Musasziemu 1 pkt za nielegalnego kopniaka, a sam Jardine obalał i jeszcze zbytnio chyba nie dostał, więc 10:9 (a może nawet 10:8 ) dla niego. Jeśli byłoby 10:8 np. to sprawa remisu byłaby oczywista, chyba,że daliby 10:8 dla Musasziego w 3 r.
Moja pkt tej walki jest następująca: 1 r 10:8 dla Jardine'a, 2 r. 10:9 Musaszi, 3 10:9 Musaszi - więc remis - sędziowie mieli racje.

Sędziowie punktowi to swoją drogą - to odjęcie punktu za tego przypadkowego, nawet nie mocnego i nie majacego wplywu na walke upkicka to idiotyczny pomysł.

A to że Mousasi wypadł cienko i nie sprostał oczekiwaniom fanów to inna sprawa. Skończyłby przed czasem i by problemów nie było.

Trochę ciężko skończyć jak typ jest w full defensive mode i ciągle się cofa albo obala żeby uniknąć lania.

Ale z racji 10 dniowego uprzedzenia, faktycznie cieńko to wyszło, Gegard był zdołowany lekko po walce.

A przecież masakra była ostra.

Kaczka, to co piszesz to właśnie cały problem z durnym bokserskim punktowaniem i ocenianiem przez te "tępe kvrwy" (Trademark of Wojt ).

Kilka obaleń i 1, słownie JEDEN cios na glebie to runda 10 - 9, mimo że przeciwnik uderzał więcej i cały czas nacierał.

2 obalenia, dosiad, 4714 ciosów, próba gilotyny, gonienie po całej klatce, kiedy przeciwnik nie robi NIC - runda 10 - 9, tak samo.

To, że jeden ze speców dał Jardine drugą rundę, to inna sprawa.

Zmieniony przez - TezAndrzej w dniu 2011-04-11 13:04:42

Ja mam taki pogląd na punktowanie obaleń, że jeśli wygląda tak jak w tej walce to jest nie prowadzi do żadnej skutecznej ofensywy na glebie, ani nawet l'n'p, czyli jeden obala drugi zaraz wstaje - to te dwa manewry powinny się zerować. Bo nie ma tutaj żadnej znaczącej przewagi jeśli chodzi o kontrolę octagonu - obalający uzyskuje chwilową kontrolę, a zaraz potem wstający - imo to powinno się zerować.

Ale dobra, dajmy tę pierwszą rundę Jardinowi - przyjmijmy na chwilę, że 4 bezproduktywne obalenia > prawie 5 krotna przewaga w ciosach, które doszły celu. Czyli razem z odjętym punktem 10:8 - ja na miejscu sędziego w tej sytuacji, widząc dalszy przebieg walki 3cią rundę dałbym 10:8 dla Mousasiego i tyle. Tym bardziej, że w zasadzie nie byłoby to nic naciąganego - Jardine trafił Mousasiego w 3ciej rundzie TRZY razy, miał dwie nieskuteczne próby obaleń, sam dostał prawie 60 ciosów i został obalony 3 krotnie - i w zasadzie walczył tylko o dotrwanie do końca - to co tu jeszcze brakuje do rundy 10:8 ?
Mają qrwa 10 punktów do przyznania i najwyższy czas by zaczęli stosować trochę szerszy zakres, a nie taki jak w boksie bo tutaj zwyczajnie nie ma na to wystarczającego dystansu. 90% rund jest punktowanych 10:9, a między skrajnymi 10:9 jest taka różnica, że masakra. Mamy dwie rundy toczące się dajmy na to w stójce - w jednej bilans zadanych uderzeń jest 30:20, w drugiej 80:10 i obie są tak samo punktowane. 10:8 to już musi być gwałt, a 10:7 jest jak sasquatch albo yeti.

Sam system punktowy nie jest zły - powinien wystarczyć, jakby się pajace nauczyli go dostosować do tej dyscypliny.

W****iają mnie te ostatnie remisy w ważnych walkach - g**** z nich wynika i psują cały rozwój sytuacji w dywizjach.

Po za tym cała gala była genialna, ale zawsze się znajdzie dwóch takich co coś z***ią w perfekcyjnym widowisku

Sędziowie punktowi to swoją drogą - to odjęcie punktu za tego przypadkowego, nawet nie mocnego i nie majacego wplywu na walke upkicka to idiotyczny pomysł.

Jeszcze było kolano na jajca pozniej