Stadion San Siro będzie dziś oczywiście pełen: na trybunach zasiądzie ponad 75 tysięcy widzów, w czym 65 tysięcy "milanistów", bo Milan jest gospodarzem pierwszego spotkania. Ale nawet gdyby stadion był dwa razy większy, nie pomieściłby wszystkich chętnych. W nocy z niedzieli na poniedziałek tysiące ludzi koczowały pod kasami, choć w wolnej sprzedaży było tylko kilkaset biletów. Musiała interweniować policja, bo walka szła na pięści. U konika bilet kosztuje 500 euro. Handlują fałszerze i "detaliści", bo sprzedawano tylko po dwa bilety.
(fot. AFP)
W Mediolanie głód międzynarodowego sukcesu jest ogromny. Inter jest bardziej wygłodniały, bo ostatni raz grał w półfinałach Pucharu Europy 21 lat temu (uległ Realowi), a Milan ostatnio był w półfinale LM 8 lat temu (wyeliminował PSG, by ulec w finale Ajaksowi). Zresztą w międzynarodowych konfrontacjach wszystkim włoskim klubom szło ostatnio słabiutko, a reprezentacji (poza ME 2000) wręcz fatalnie.
Włoskie komentarze po ćwierćfinałach były jak wieprzowina z ananasem w chińskiej restauracji: słodko-kwaśne. Z jednej strony, po raz pierwszy aż trzy włoskie drużyny dotarły do półfinału. Z drugiej, nikt tu nie ma złudzeń, że pozostaje im jedynie walka o drugie miejsce, bo "Dream Team" z Madrytu gra futbol kosmiczny, a włoskie kluby - przyziemny. W przypadku Interu jest to po prostu futbol siermiężny. Po tym, co Inter pokazał w rewanżowym meczu z Valencią, cała Italię oblał rumieniec wstydu.
كل واحد حيا
mAt3uSz
"Tak to czuje,co jest chwilą tu jest,wszystko zmienne,drogi kręte,nie polegne,życie płynie,wierzę w siebie to starczy - Panta Rhei samo życie, sagi ciąg dalszy" - ()Panta Rhei by Owal/Emcedwa()
"Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła. Tam gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość. Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło... Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć."
Pozdrawiam
Mateusz