Strikeforce: Feijao vs Hendo - wyniki

Wyniki


Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrza Strikeforce w wadze półciężkiej
205 lbs.: Dan Henderson pok. Rafaela Cavalcante przez TKO (prawy sierpowy i uderzenia), 0:50 runda 3

Główna karta:

Pojedynek o pas mistrzyni Strikeforce w wadze półśredniej
135 lbs.: Marloes Coenen pok. Li Carmouche przez poddanie (trójkąt), 1:29 runda 4

185 lbs.: Tim Kennedy pok. Melvina Manhoefa przez poddanie (duszenie zza pleców), 3:41 runda 1
155 lbs.: Jorge Masvidal pok. Billy’ego Evangelistę przez jednogłośną decyzję

Pozostałe:

170 lbs.: Roger Bowling pok. Josha Thornburga przez jednogłośną decyzję
155 lbs.: Jorge Gurgel pok. Billy’ego Vaughana przez poddanie (gilotyna), 0:44 runda 1
265 lbs.: Jason Freeman pok. Jasona Rileya przez poddanie (uderzenia w parterze), 1:52 runda 1
185 lbs.: Brian Rogers pok. Ian Rammela przez TKO (uderzenia w parterze), 4:23 runda 1
185 lbs.: Mitch Whitesel pok. Marca Cofera przez poddanie (gilotyna), 3:55 runda 1
170 lbs.: John Kuhner pok. JP Felty’ego przez techniczne poddanie (trójkąt), 4:31 runda 2

Zmieniony przez - w0jt w dniu 2011-03-06 09:46:05

W pierwszej chwili , jak zerknąłem w ten link wyżej,przeczytałem, że Kennedy chce teraz z Silvą walczyć (big foot)! Pomyślałem: WTF!!!?
Ale doczytałem,że chodzi o wielkie pojedynki - a to trochę zmienia postać rzeczy

Pierwsza walka bez fajerwerków, Masvidal - byle do decyzji, wiało nudą.

Kennedy-Manhoef - Manhoef przegrał przez duszenie? W periwszej rundzie!? NIEMOŻLIWE
tutaj chyba tylko fani Melvina mogli widzieć jego szanse na zwycięstwo

Walka Coenen nawet mi sie podobała, ładne zwycięstwo, lubie ta pania, ładna sztuka z niej

No i Hendo na koniec - pierwsze 2 rundy troche nudnawe, w stójce bez fajerwerków, a jak szli do parteru to jeden na drugim leżał jak kłoda i nic sie nie działo... Henderson dominował zapasami, pod siatką sobie zayebiscie radził. No i pokazał klase w 3ciej rundzie życie zaczyna sie po 40stce jakto mówią brawo!


Ogólnie gala nudnawa

Gala byłaby lepsza, gdyby panowie leccy dali trochę więcej czadu

Poza tym było fajnie, szkoda tylko, że Feijao obiektywnie rzecz biorąc schrzanił tę walkę mocno, mało uderzał, dał się ganiać po klatce i spychać do klinczu, gdzie były już tylko obalenia....

O ile przeciwko Mo poradził sobie fajnie, to z Hendersonem pod wieloma względami walczył tak, jak nie powinien z Hendo walczyć.

Najlepsza walka to ogólnie Coenen vs Carmouche, ładna stójka, obalenia, walka, ciosy, kolana w korpus i poddanie...

SF musi ogarnąć cyce i zacząć wciskać walki z undercardu w transmisję, bo wygląda na to, że często są ciekawe, a ciężko je zobaczyć

Zmieniony przez - bulletskat w dniu 2011-03-06 12:18:51

Melvin przegral Puar placze i tyle z tej gali bylo. Main walka troche nudnawa, ale zakonczenie dobre. Ogolnie gala lipna. Szkoda Melvina bo lubie ogladac jego stojke...

Wydawało mi się, że Feijao się bał poprostu prawej ręki Hendo,
walczył za bardzo ostrzegawczo i wyłapał Hendo-shota

Ale ta goscina ma kalafiora feee;d

A mnie się wydaje, że Cavalcante trochę przesadził z odwadnianiem do ważenia, bo ruszał się jak mucha w smole i łato łapał zadyszkę. Ciężko stwierdzić z całą pewnością, ale jeśli on naprawdę waży aż 230 funtów, to ma co zrzucać.
A może po prostu Henderson jest tak dobry? Niesamowicie się prezentuje w tym wieku.

Coenen vs Carmouche - dla mnie walka gali. Obydwie panie pokazały klasę i skilla niesamowitego. Fajna ta Carmouche, niezłe ma bice

Manhoef, no cóż... Nawet sobie radził z obroną przed obaleniami na początku, nie da się ukryć, że ładnie mu wyszły te pierwsze obrony.

Tak czy inaczej, pierwsze złudzenie Puara prysnęło. Teraz kolej na Rogera i Werduma. Wszyscy życzymy Puarowi udanego powrotu do rzeczywistości.

Zmieniony przez - enediktal w dniu 2011-03-06 13:35:39

Co mogę powiedzieć... temat wyczerpałem na relacji na żywo z tej gali. Melvin ma przyzwoitą obronę przed obaleniami, ale parter - Jeśli chce jeszcze poważnie myśleć o karierze w tej formule to niech wyjeżdża do Brazylii trenować bjj, a nie ciągle szlifuje stójkę w Holandii.
Cieszę się, że Henderson pokonał Feijao. Tyle lat na karku, a wciąż jest mega kozakiem. Kowadło w łapie, zapasy wiadomo, pierwsza klasa i parter ogólnie niezły.
Pani Marloes jest całkiem całkiem. Aha, ładnie poddała przeciwniczkę
Ogólnie gala może być. Nie żałuję, że wstałem o 3:30.

Tak czy inaczej, pierwsze złudzenie Puara prysnęło. Teraz kolej na Rogera i Werduma. Wszyscy życzymy Puarowi udanego powrotu do rzeczywistości.

Hehe, jeśli Minotauro poddał Hendersona to Roger też by to zrobił. Albo przynajmniej na pewno jest w stanie to zrobić.

Chcę zobaczyć walkę Roger vs Henderson, niech Mousasi walczy sobie z Kyle'm.

Skończyłem oglądać. Gala średnia.
Melvina dobrze sie ogląda. W każdej chwili może zafundować KO albo zostać poddany.
Czekałem na Hendo. Prawdziwy fighter 40 lat a taka forma, nie mogłem wysiedzieć.
Puar - Hendo vs Roger pewnie nie zobaczysz. Za wcześnie na walkę o pas.

Zmieniony przez - TKWM w dniu 2011-03-06 16:28:09

Masvidal ladnie walczyl. Trzymal mniejszego na dystans, ladne uniki, dobra obrona. Podobaly mi sie dwie pierwsze rundy w jego wykonaniu. Pelna kontrola.

Kobiety przewijalem, bo nie lubie kobiecego mma. Statystyka uderzen mowila wszystko, ale Coenen znalazl metode na przeciwniczke. Ladny trojkat.

Fanem Manhoefa nigdy nie bylem i nigdy nie bede, ale musze przyznac, ze na poczatku mnie zaskoczyl. Powoli, uwaznie, ladne obrony przed obaleniami i zaczynal punktowac, ale wyszlo jak wyszlo. Kennedy - Lawler bym obejrzal z przyjemnoscia.

Hendo to dla mnie jeden z najlepszych zawodnikow MMA w historii. Myslalem, ze to przegra, bo jednak wiek nie ten (40 lat!!!) i warunki fizyczne wyraznie gorsze. Kozak.

Gurgel wygral dosyc szybko, moze wroci do glownej karty.