[ART]Otręby- a dlaczego nie?

Mój tata zawsze powtarza, że po co jeść najpierw śmieci, żeby potem je nienaturalnie czyścić, lepiej jeść od razu pełnowartościowe jedzenie i nie musieć potem się zastawiać jak się z niedobrego jedzenia oczyścić za pomocą jakichś wspomagaczy.

No dobra, trochę tak na szybko poczytałam.
Ale z tego co piszą wynika, że ogólnie owies zawiera ten kwas - nie tylko otręby.
Poza tym jest on też w orzechach i brązowym ryżu więc jedzenie go czy też jedzenie migdałów i masła orzechowego też nie byłoby w takim razie dobrym pomysłem - a przecież masła orzechowego nie odradzamy ani orzechów.

ciekawą obserwacją było coś takiego:

The truth is that mineral deficiencies caused by too much phytic acid in the diet are mostly a concern in developing countries where diets tend to be nutritionally deficient or borderline. Ironically, the other situation where it might be a concern is at the other end of the spectrum: health-conscious people who eat very large amounts of beans, nuts, and unprocessed grains at every singe meal—especially if they also avoid meat or dairy products.

a najfajniejszy komentarz był taki (wytłuszczenie moje:D)

If you find yourself worrying about the oatmeal as you eat it (soaked or unsoaked) perhaps you should seek out another grain. Worry and stress actually increase our body’s need for nutrients.

Kwas fitynowy/fitowy jest w wiekszosci produktów zbożowych z pełnego przemiału. Jeśli chodzi o artykuły o otrębach, to można by kontrować, np. takim:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20708290
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20605427 i innymi w tym stylu, trochę tego jest, jak się poszuka
ale wszystkie te artykuły to takie tam artykuliki w pismach o kiepskim IF, nikt poważny się tym nie zajmuje, efekty są mało znaczące, więc konkluzja jest taka, że jak się lubi otręby, to można sobie jeść (nie da się chyba tego dużo zjeść, ja akurat nie lubię, więc nie jem wcale), jak wszystko, bez przesady, moda na nie jako "szczotkę" chyba minęła, ale też nie ma sensu ich kompletnie deprecjonować jak jakiejś trucizny.

wichitasky ja w ogóle nie rozumiem, o co ci chodzi?

W pierwszym poście przedstawiłam krótko i zwięźle dlaczego jedzenie otrąb to bzdura.

Na stronie Nutrition Diva (), do której referujesz wyraźnie zaznaczono, że gotowanie, namaczanie, fermentowanie pozwala na pozbycie się kwasu fitynowego z produktów, które go zawierają.
Brązowy ryż, rośliny strączkowe jesz na surowo czy gotujesz? Masło orzechowe robi sie z uprażonych (a więc podanych obróbce cieplnej) orzechów arachidowych. Płatki owsiane jesz na sucho czy może w omletach/owsiance?

Ja w przeciwieństwie do Ciebie zacytuję prestiżowe źródło, jakim jest czasopismo Lancet:

(...)possibility that excessive consumption of bran in the community may actually be creating patients with irritable bowel syndrome by exacerbating mild, non-complaining cases.

Francis CY, Whorwell PJ. Bran and irritable bowel syndrome: time for reappraisal. Lancet 1994; 344: 39-40.


Chcesz jeść trociny? Go ahead My zamiast tego zalecamy warzywa, owoce i pełnowartościowe produkty z pełnego przemiału. Zalecenia nasze adresowane są przede wszystkim do pań w tym dziale: wyniszczonych długotrwałymi dietami, cierpiącymi z powodu niedoborów minerałów i witamin, podrażnionych jelit, nietolerancji pokarmowych. Im potrzeba zdrowej żywności a nie odpadu z jej produkcji

Chcesz nas przekonać, że warto otręby jeść? Podaj choć jeden sensowny argument
Tylko proszę, niech to będzie coś sensownego, bo na pseudo-akademickie dysputy jestem już za stara

....

staua coś kiepsko to wyszukiwanie Ci poszło, bo ja mam czasopisma medyczne o bardzo wysokim IF, np. Lancet i BMJ





Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-02-17 02:35:43

No bo zależy co wpisujesz... Ja wpisałam oat bran, nie ogólnie bran, bo o to Wichita pytała, i na pierwszej stronie same chałeczki (może są jakieś bardziej znaczące starsze prace).

Ale nie zajmuję się dietetyką zawodowo, więc nie będę się upierać ani walczyć, taki tylko głos w dyskusji oddałam.

Nie myślałam, że jeszcze ktoś odpisze o tej porze, zdawało mi się że jak ja się dorwę do podsumowań, to Wy już śpicie

Marta nigdy nie śpi Naukowcy nie sypiają

Ależ Martucca, to nie o to chodzi, że ja się czepiam i chcę was przekonać, że można jeść otręby bo sama ich nie lubię i w sumie to się cieszę, że nie są jakieś super zdrowe i muszę je jeść:D

po prostu mnie temat zainteresował, bo przecież jak sama wiesz "wszyscy" te otręby polecają więc chciałam trochę uzupełnić wiedzę:)

Tym bardziej, że w rozmowie z koleżankami na cudownych dietach okazałam się bez szans, bo po odwróceniu opakowań i przeczytaniu o białkach, węglowodanach etc. wygląda tak jakby otręby były o wiele lepsze.

Bardziej akademickie teksty też przeczytałam (no kilka, ze względu na późną porę) ale w tej chwili to moja znajomość chemii i biologii jest dosyć podstawowa więc i tak nie ocenię ich wartości, a poza tym jakoś tak mi w tym co przeczytałam brakowało wniosków do zastosowania w codziennym życiu.
OK, rozumiem, że ten kwas fitynowy upośledza wchłanianie minerałów i że jeśli ktoś dodaje otręby do wszystkiego (a znam takich) to może to być problem. Tylko jednocześnie się zdziwiłam, że również jest go sporo w zwykłych płatkach.
Co do gotowania, namaczania etc. to gdzieś był taki wykres, który pokazywał zawartość kwasu po 12 godzinach namaczania i w przypadku wielu ziaren zawartość spadała znacząco - około 80% a w przypadku owsa i czegoś tam jeszcze jedynie nieznacznie.

Płatków owsianych na sucho nie jem bo byłoby ciężko, ale namaczać też ich nie namaczam przez noc (co niby w sumie nie ma znaczenia?)
Ryż brązowy był tylko gdzieś wspomniany - że nie zawiera jakiegoś tam enzymu więc nawet moczenie usuwa kwas tylko częściowo. Ale ryżu poza tym do sushi i tego 'sticy' nie znoszę więc w sumie nie szukałam dalej.
Te orzechy i migdały zabrzmiały lekko niepokojąco, bo jem ich teraz więcej i myślałam, że same korzyści z tego.

A w ogóle na koniec to się przyznam do swojej wcześniejszej niewiedzy:D i powiem, że zawsze myślałam, że otręby to jeszcze bardziej jakoś tam przetworzone płatki :D
No, ale przynajmniej teraz już wiem, że nie.

Płatków owsianych na sucho nie jem bo byłoby ciężko, ale namaczać też ich nie namaczam przez noc (co niby w sumie nie ma znaczenia?)
Ja płatki moczę przez noc. Większa ich ilość również działa na mnie podrażniająco, niektórzy w ogóle ich nie tolerują.
Większa ilość orzechów też może wywołać problemy gastryczne

Co do suchych liczb:
Białko 32,00 g
Węglowodany w tym: 34,00 g
Cukry 9,00 g
Tłuszcze w tym: 27,00 g
Nasycone kwasy tłuszczowe 13,00 g
Błonnik 3,00 g

Powiedzmy, że można taki posiłek wliczyć w bilans. Dużo białka, węgle i tylko 9g prostych, tłuszcze.
Szkoda, że to Mc Royal z McDonalds



Zmieniony przez - 4nn w dniu 2011-02-17 13:39:08

generalnie żywność jest pełna substancji antyodżywczych i często zwracam na to uwagę,
więc może należałoby opisać to szerzej nie ograniczając się jedynie do otrębów.

pzdr/

Tym bardziej, że w rozmowie z koleżankami na cudownych dietach okazałam się bez szans, bo po odwróceniu opakowań i przeczytaniu o białkach, węglowodanach etc. wygląda tak jakby otręby były o wiele lepsze.

No cóż... ze zwolennikami modnych dietek nie masz co dyskutować Dukający () piją parafinę, litr i więcej coli light... Większość panien wierzy, że jogurt to super źródło białka i tak można bez końca wymieniać... jeśli chcesz przejść na zdrową dietę, musisz się przyzwyczaić do tego, że dbając o własne zdrowie psychiczne trzeba niejednokrotnie darować sobie rozmowy z takimi osobami

Wiesz, popatrz na kultury żyjące w bliskości z naturą... Nigdzie się otrąb nie je, pomimo, że takie zdrowe? Ba, nawet świniom się ich nie podaje jako samodzielnej paszy, a jedynie jako dodatek

....

Koniu, ja się właśnie powoli produkuję z artem o soi I jeśli czas pozwoli, postaram się brac pod lupę kolejne produkty

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-02-17 13:45:52