Cześć, rozmyślając sobie ostatnio jak tu zbić milion przed trzydziestką, złapałem się na tym, że nie biorę pod rozwagę dziedziny która tak bardzo mnie ciekawi, w przeciwieństwie do pracy korpo-szczura, a mianowicie dietetyce. Nie żebym poświęcił temu całą uwagę ale myślę, że warto mieć jakaś furtkę, która pozwoli dorobić trochę groszy w gorszych czasach. Kompletnie nie wiem gdzie się zapisać, które kursy są warte uwagi, papierek niesie coś za sobą itd. Czy jest może jakiś forumkowicz orientujący się w temacie, który mógłby coś doradzić/podpowiedzieć?
pzdr
pzdr