...
Napisał(a)
Nie idę na 5 ale jak idę wieczorem i podchodzi do mnie pyta o fajkę, a później mówi że mi zaraz zaj**ie to od razu, nie mam jakiś zahamowań w takim wypadku. Raczej tacy ludzie nie składają doniesienia na policję a jak ktoś nie potrafi walczyć to czy leszcz jest jeden dwóch czy trzech nie robi różnicy i nie mówię tego bo się filmów oglądałem. Nie rzucam się na bezmyślnie na 10, ale też nie odchodzę że spuszczoną głową jak ktoś mi coś mówi.
...
Napisał(a)
Kuba1999wNie idę na 5 ale jak idę wieczorem i podchodzi do mnie pyta o fajkę, a później mówi że mi zaraz zaj**ie to od razu, nie mam jakiś zahamowań w takim wypadku. Raczej tacy ludzie nie składają doniesienia na policję a jak ktoś nie potrafi walczyć to czy leszcz jest jeden dwóch czy trzech nie robi różnicy i nie mówię tego bo się filmów oglądałem. Nie rzucam się na bezmyślnie na 10, ale też nie odchodzę że spuszczoną głową jak ktoś mi coś mówi.
to chyba tylko w internecie takie rzeczy.
Jak żyję, że nie miałem sytuacji ani nikt z mojego otoczenia w którym to ktoś rzekomo zapytałby o fajkę, a potem chciał się bić
I akurat guzik wiesz jacy ludzie zgłaszają doniesienie na policję a jacy nie. Jak złapałem "charakternego" złodzieja, który ukradł dziewczynce laptopa w pociągu i wyzywał mnie od najgorszych, po zglebowaniu i lekkim poturbowaniu poleciał z płaczem na komendę, mało tego: chciał sobie robić obdukcję.
Jednym słowem: dorośnij.
1
...
Napisał(a)
Kuba1999wNie idę na 5 ale jak idę wieczorem i podchodzi do mnie pyta o fajkę, a później mówi że mi zaraz zaj**ie to od razu, nie mam jakiś zahamowań w takim wypadku. Raczej tacy ludzie nie składają doniesienia na policję a jak ktoś nie potrafi walczyć to czy leszcz jest jeden dwóch czy trzech nie robi różnicy i nie mówię tego bo się filmów oglądałem. Nie rzucam się na bezmyślnie na 10, ale też nie odchodzę że spuszczoną głową jak ktoś mi coś mówi.
Nie znam Cię, więc nie mam zamiaru i kłócić się, czy jesteś dobry, czy nie. Opisujesz sytuacje, które dla mnie są trochę dziwne. Zawodnik, który ostrzega, że będzie bił to wymarzony przeciwnik. Podczas sprzeczek raczej spodziewam się strzała znikąd i staram się do niego przygotować. Lewusów nie ruszam, bo przy ich umiejętnościach może to się skończyć upadkiem po strzale i np. uderzeniem głową o krawężnik. Nie chcę siedzieć za jednego sierpa. Jak piszesz, że trzech przeciwników nie robi na Tobie wrażenia to albo jesteś naprawdę świetny, albo trafiałeś na totalnych lewusów. Jak widzę trzech gości to nie mam pojęcia czy trenują, ilu trenuje, co trenują, a jeśli tak to jak długo. Swoją drogą nie lubię takich sytuacji i ich unikam.
Co do zgłaszania na policję to nie ma pewności czyjego synka pobiłeś i jak to przedstawi mamusi. Tak to się niestety często kończy jak trzeba zęby wstawić, a kasy nie ma.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-05-22 10:23:23
2
...
Napisał(a)
Akurat taki przypadek że ktoś dostał wyeb bo nie dał fajki znam. A dokładnie to dał ale kręconą a nie orginalną i za to został przekopany przez dwóch oszołomów. .
Nie mam siły na to żeby nie ćwiczyć..
...
Napisał(a)
Znam mnóstwo chłopaków co trenują i tak się zachowywali myśleli, że są niezwyciężeni i nie ważne czy trenowali Zapasy, MMA, BJJ, TKD, a nie jeden został zadziwiony jak posłał go na glebe koleś, który nic nie trenuję. Ulica to nie ring/mata. Tu fartem możesz największego kozaka posłać na ziemie. Więc ja bym takie podejście raczej traktował z dystansem. Uwierz mi przedziwne sytuacje w życiu widziałem.
vivere militare est
...
Napisał(a)
teyAkurat taki przypadek że ktoś dostał wyeb bo nie dał fajki znam. A dokładnie to dał ale kręconą a nie orginalną i za to został przekopany przez dwóch oszołomów. .
Dostać można za wszystko, a dokładnie za nic. Jak ktoś chce dać wycisk to raczej rzadko daje szansę na atak wyprzedzający, bo to zawsze ryzyko, szczególnie 1:1. Najczęściej mamy do czynienia z rozbojem, albo pobiciem. W każdym przypadku atakujący chce mieć przewagę wynikającą z zaskoczenia. Wiadomo, scenariuszy może być wiele i taki, że ostrzega też. Ja bym sobie życzył, żeby każdy przed pobiciem informował o swoich zamiarach, to bardzo uczciwe i honorowe zachowanie
...
Napisał(a)
Informacja o zamiarach bardzo by się przydała przynajmniej człowiek by z partyzanta nie wyrwał ;)
Ale z drugiej strony nie wiem czy znacie takie powiedzeni, że jak krowa dużo muczy mało mleka daje ;P
Ale z drugiej strony nie wiem czy znacie takie powiedzeni, że jak krowa dużo muczy mało mleka daje ;P
vivere militare est
...
Napisał(a)
wystarczy jakiemus kozaczkowi oko podbic itp i zeby sie rozgłos o tb zrobił u jego "ziomkók" i juz nie będa sie az tak rzucac pomysla najpierw
...
Napisał(a)
Jak koledzy pisza. Najlepiej zapisac sie do szkoly walki i tam powoli uczyc sie technik i jak juz ogarniesz podstawy, mozesz zaczac lekkie sparingi, wtedy dowiesz sie z jakiej gliny jeste ulepiony :D
Jesli nie to 2 pary rekawic. Ty blokujesz a kumpel wyprowadza ciosy i wywiera presje. Zacznijcie z sila 50%. Twoim zadaniem jest, natomiast miec go zawsze w polu widzenia i tym samym te wyprowadzane ciosy przez niego "widziec". Szybkosc normalna, sila 50% - 80%.
Osobiscie uwazam, ze to cos trzeba miec w sobie i nie da sie tego calkiem wyuczyc, moze tylko do pewnego stopnia.
Jesli okaze sie, ze jednak nie lubisz, kiedy cie twarz "piecze" ;) to zapisz sie do jakiejs dobrej szkoly Krav Magi. Szukaj instruktorow od poziomu conajmniej G5 lub eksperckich. Ja mialem przyjemnosc 2 lata trenowac z trenerem na poziomie E2.
Ja osobiscie calkiem inaczej bije sie na sparingach mma, tajskim i boksie, a calkiem inaczej robilbym to na ulicy, gdybym zostal zaatakowany. WAZNE! To co wielu ludzi gubi, ktorzy trenuja krav mage! Wierza oni, ze potrafia skontrowac kazdy atak. Krav Maga da ci wyobrazenie, jak ataki na ulicy moga przebiegac, jak niebezpieczne sa ataki nozami itd. Natomiast niewazne jak dobry bylbys w kraw madze, nie wyzywaj na pojedynek, gosci ktorzy dobrze znaja sie w sportach walki :) Nauczysz sie technik przeciwko atakom recznym, ale to dziala wg. mnie tylko przeciwko knajpowym "bokserom" :)
pzd
Zmieniony przez - Masonski poganiacz bydla w dniu 23.05.2017 13:29:40
Jesli nie to 2 pary rekawic. Ty blokujesz a kumpel wyprowadza ciosy i wywiera presje. Zacznijcie z sila 50%. Twoim zadaniem jest, natomiast miec go zawsze w polu widzenia i tym samym te wyprowadzane ciosy przez niego "widziec". Szybkosc normalna, sila 50% - 80%.
Osobiscie uwazam, ze to cos trzeba miec w sobie i nie da sie tego calkiem wyuczyc, moze tylko do pewnego stopnia.
Jesli okaze sie, ze jednak nie lubisz, kiedy cie twarz "piecze" ;) to zapisz sie do jakiejs dobrej szkoly Krav Magi. Szukaj instruktorow od poziomu conajmniej G5 lub eksperckich. Ja mialem przyjemnosc 2 lata trenowac z trenerem na poziomie E2.
Ja osobiscie calkiem inaczej bije sie na sparingach mma, tajskim i boksie, a calkiem inaczej robilbym to na ulicy, gdybym zostal zaatakowany. WAZNE! To co wielu ludzi gubi, ktorzy trenuja krav mage! Wierza oni, ze potrafia skontrowac kazdy atak. Krav Maga da ci wyobrazenie, jak ataki na ulicy moga przebiegac, jak niebezpieczne sa ataki nozami itd. Natomiast niewazne jak dobry bylbys w kraw madze, nie wyzywaj na pojedynek, gosci ktorzy dobrze znaja sie w sportach walki :) Nauczysz sie technik przeciwko atakom recznym, ale to dziala wg. mnie tylko przeciwko knajpowym "bokserom" :)
pzd
Zmieniony przez - Masonski poganiacz bydla w dniu 23.05.2017 13:29:40
Hard work beats talent when talent doesn't work hard
Polecane artykuły