to co pokazywał eurosport 22.XII, jest bardzo okrojoną wersją oryginału. nie pokazali m.in. ekstra wjazdów poszczególnych zawodników na ring, walki np. williamsa z bregym (podobno ma być za tydzień na euro), śmiesznego przemówienia sappa, pod publiczkę japońską, w której mówił, że kontrakt na walkę z tysonem został podpisany i będą walczyć w przyszłym roku, ale najpierw zawalczy 31.XII. z akebono (o czym wiadomo). ogólnie eurosport wyciął w cholerę, ale rozumiem, że podyktowane to pewnie było ramówką specyficzną.
do aertsa - zarzucasz, bonjasky'emu, że z nikim szczególnym nie wygrał, a z kim konkretnym wygrywał aerts?? sefo, hoost, mcdonald, ale to były dawne lata - ok, zdobył 3 razy championat K1, ale też nie po walkach z wybitnymi zawodnikami, a z tymi konkretnymi przegrywał (filho, lebanner, leko, z abidim 2x dostał w dupsko i to już w 1 rundach
, ostatnio z sefo, hugiem, mirko) o ile jakoś mu szło w latach 98-99, to ostatnio cieniutko. aby jeszcze mówić, że walka z sappem, to pestka, to najpierw trzeba z nim wygrać, a nie byłbym pewny czy aerts poradziłby sobie z tym goliatem.
co do walk, to bardzo zawiódł mnie ignashov, facet trenujący
muay thai, a praktycznie (hm, na pewno) w ogóle nie kopał lowkicków (dla mnie jest to nie do pojęcia
), w ogóle bez formy; dla mnie aerts powinien już wygrać tę walkę po 3 rundach.
musahi, no cóż mam takie same zdanie jak większość - nie powinien znaleźć sięw finale. co do bonjasky'ego, to dużo lepiej byłoby dla niego gdyby w finale wygrał z aertsem, niż japńczykiem. ale przyszłość jest przed nim, niech nam panuje miłościwe na ten przyszły rok w K1.
Szansa spotkania interesujących ludzi mniej zależy od tego, gdzie się bywa,a bardziej od tego, kim się jest.
Zmieniony przez - tURn w dniu 2003-12-25 22:45:12