Lee Haney jest jednym z najlepszych w historii kulturystyki i ma na swoim koncie aż 8 tytułów Mr. Olympia. W swoim czasie od przejścia na emeryturę udało mu się pozostać ważną postacią w sporcie, wypowiadając się na tematy branżowe.

Jednym z tematów, jakie poruszył jest fakt, że czuje, iż obecne pokolenie kulturystów ma tendencję do zbytniego skupiania się na rozmiarze i wielkości, a pomijają kształt, proporcje i ogólną kondycję. Poruszył tę kwestię podczas komentowania tegorocznej Olympii. Mówi, że problem ten wynika głównie z winy niedoświadczonych  trenerów, którzy w dodatku nigdy nie byli kulturystami.

„Po dokładnej ocenie i analizie Olympii, według mojej profesjonalnej opinii, stosowane systemy treningowe nie są w stanie stworzyć dojrzałości lub wysokiej jakości separacji mięśni. Sportowcy są więksi, ale brakuje im jakości. Rozmawiałem z trenerem, który pracował z najlepszymi sportowcami i zapytałem: jakiego rodzaju systemu treningowego używał dla swojego podopiecznego? Udzielił mi odpowiedzi, która była całkowicie odmienna od tego, co zostało użyte do stworzenia jednych z najwspanialszych sylwetek w historii. Oczywiście on sam wyglądał jak tancerz. Na tym polega problem z jakością 95% kulturystów klasy open. Problem z większością obecnych trenerów polega na tym, że nigdy tego nie robili. Tak uważam i trzymam się tego. Mam sprzęt do tworzenia kopii zapasowych tego, co powiedziałem”.

Jest pewien element prawdy w tym, co powiedział Lee Haney, zwłaszcza gdy zobaczymy, jak zawodnicy byli punktowani na Mr. Olympia w tym roku. Lee uważa, że to Hadi Choopan miał odpowiednią sylwetkę, by wygrać, ale zajął dopiero trzecie miejsce. Z drugiej strony, kulturyści z czasów złotej ery mają tendencję do ciągłego powtarzania, że ​​ich pokolenie było najlepsze. Tak czy inaczej, porusza ważną kwestię dotyczącą dzisiejszego stanu kulturystyki. Zgadzacie się z nim?

 

Komentarze (0)