Prawdopodobnie jest to wada genetyczna, mój ojciec kiedyś miał nie leczoną krzywicę ja zresztą pewnie też to przechodziłem (jest to spowodowane chyba brakiem witaminy D3, w moim przypadku było to nie możliwe)
Odkąd pamiętam zawsze miałem wklęsły mostek, chodziłem 4 lata na gimnastykę korekcyjną, która tylko pogorszyła, co prawda klatka piersiowa się polepszyła ale nastąpiło boczne skrzywienie kręgosłupa po lewej stronie.
Przestałem chodzic to wada wrocila w wiekszym stopniu...
Chodziłem od specjalistów do specjalistów, nic tylko stwierdzili że mam wadę postawy i nic z tego nie wynikało.
Moja wada polega na tym, że po lewej stronie klatki piersiowej(tam gdzie jest serce) mostek za bardzo jest wysuniety do przodu odstaje taka kosc, po prawej stronie jest wszytsko normalnie. Mysle że jest to spowodowane tym, że serce nie miało miejsca i wypchneło mostek po tej lewej stronie bo jak to wytłumaczyć?
Nie będe wspominał, że mam duży odstep między piersiami ale miejsza o to, to nie istotne bo można to skorygować przyrostem miesni ale najpierw trzeba mieć prosty szkielet....
Ćwicze ile wlezi, chyba się zajade, tego nie da sie skorygowac, mozna jedynie zahamować dalszy rozwój, jak mocno ćwicze to czasami czuje jak coś mi strzela w mostku jakby chrząstki.
nie chce juz tego ciezko mi sie z tym zyje
zdjecia:
http://d0dz.wrzuta.pl/obraz/uv0fm9QlPa/dsc00328
http://d0dz.wrzuta.pl/obraz/hdvGJuu1v8/dsc00324
jak temu zaradzic?