^^^Koko Koko Masa Spoko, Siła Leci Hen Wysoko! SPAM TDP!^^^

a ja Cie
na większe przemyślenie to w piciu nie ma nic fajnego, a tym bardziej w większym piciu.
jak już kiedyś tu wspominałem często na imprezach na których bywałem w moim gronie byłem tym który łapał fazę dopiero wtedy gdy inni już mieli banie ze spali, i inni mi zazdrościli łuba, a ja zawsze bardziej szanowałem tych którzy w ogóle nie pili (chociaz mało takich poznałem) niż tych którzy mnie przepili, albo ogólnie tych co pili

no bo tak naprawde to picie do nikąd nie prowadzi wiecej z tego szkód niż korzyści, ja to teraz nie pije no bo nie chce, a kiedyś nie piłem, żeby nie robić przykrości mamie bo ona nienawidzi pijaków.. tak już sie z domu nauczyłem no i okazyjnie można, ale na dłuższą mete to nie dla mnie.

no ja akurat przed starymi się nie czaiłem za bardzo, tak już w wieku 15-16lat to wracałem wypity do chaty, a od 17 (w su,ie to 16 i pół) się wyświetliłem ze piłem przy nich i w domu legalnie. Wiadomo ze jak za często czy za dużo to coś tam gadali, ale jakoś nie miałem zbyt przypałów (chociaż może to i źle ) hehe

ja to jak miałem 15lat i wróciłem pijany to pamietam jak dziś takie liście szły na pysk, ze sie od lodówki z 10x odbijałem....
To były czasy, teraz też w domku piwko wypić to normalnie, ale ubić sie to raczej nie.

hehe ja pamiętam jak miałem tak coś trochu ponad 15 i pod sklepem była impreza, a sprzedawała koleżanka matki tam, a ja byłem sam, tzn. z kumplami. i się naebałem tak ze mnie 2 koleżanki odprowadzały, a wcześniej w sklepie jak brałem któreś już bro i mnie rzuciło ta sklepowa do mnie "Dawid tylko wiesz, ja Ci nie sprzedałam" ja wróciłem do chaty, tłukłem się jak uj, matka się obudziła i ze mną gada, "co wypiłeś jakieś piwo?" a ja twardo stoję i do niej jeszcze z ryjem "nie chciała mi sprzedać, bo mówiła ze jak przyjdziesz to dopiero, i tylko kolega mi 2 kupił i tyle" a ona " to było powiedzieć, czy zadzwonić, to bym jej powiedziała zeby ci sprzedała jeszcze z 1-2"
na drugi dzień pojechała do sklepu i z nią gada a sklepowa "jak tam Dawid? bo wiesz on tu trochu wypił, bo siedział tam przy stole i i wszyscy brali stawiali ja nie wiem ile" a matka " Ty mogłaś mu sprzedać, bo mówił ze nie chciałaś i ani jednego nie sprzedałaś" a sklepowa " o kvrwa on mnie nie wkopał, to sama sie wsypałam)

hahah dobra historia tak nawiasem Dawid to ja mam na trzecie

hehe było takich historyjek i lepszych więcej, jak mnie podejrzewała o picie czeskiego spirytu
ja na trzecie Krzysztof drugie Tomasz

ja to najgorzej miałem tydzien przed 18-stką czyli jakiś miesiąc temu jak mama u mnie zielsko znalazła...Kvrwa nigdy sie tak nie czułem jak wtedy takie w chvj dziwne uczucie...

hehe to ja takiego przypału nie miałem, zawsze dobrze ukryłem
a P.S. to o spiryt podejrzewała mnie nie słusznie, bo zaebaliśmy z kolegą auto jego wujkowi i jeździliśmy se, a jak skapowaliśmy ze paliwa za mało, to z drugiego auta wężykiem sciągaliśmy, ja się nawdychałem oparów i yebało mi z japy, a ona skojarzyła z tym spirytem, bo on podobnie ebał a ja zeby nie sprzedać to nic nic

kvrwa to jest najgorsze jak ktoś Cie nie słusznie osądza... Nienawidze takiego czegoś.. i to mnie najbardziej boli.\