W 15.12.12 złamałem rękę podczas siłowania( spiralne złamanie z przemieszczeniem).
Efekt - 7 dni w szpitalu i operacja wstawienie gwoździa śródszpikowego-ryglowanego. Przed tym wydarzeniem trzymałem dietę i ćwiczyłem z dużym zapałem, efekty były.
3 dni po operacji miałem przykurcz łokcia i niesamowity ból w barku spowodowany operacją, zalecenia lekarzy - nie obciążanie ręki, dobre odżywianie i ruchy bierne w łokciu i barku.
Od felernego zdarzenia minęło ponad 2 miesiące, na dzień dzisiejszy mogę wyprostować rękę w łokciu w 95% zakresu, podnieść ramię 90 stopni w przód i maksymalnie odwieść rękę w bok i co najważniejsze nastąpiły pierwszy oznaki zrostu złamania. O zanikach mięśniowych na lewej ręce nie wspomnę i ogólnych spadkach oraz formie tez( rower stacjonarny to moja jedyna aktywność).
Moje pytania kieruję do osób które miały bądź mają niemiłe doświadczenie podobne do mojego, mianowicie:
1.Z łokciem sobie poradziłem, natomiast podczas unoszenia ramienia w odciążeniu w przód w okolicach 90 stopni występuje ogromny ból barku uniemożliwiający dalszy ruch, czy jest to w miarę normalne?, czy wy też tak mieliście?, czy to był przykurcz czy inne uszkodzenie(ból jest innego rodzaju jak w łokciu według mnie)?, po jakim czasie odzyskaliście pełną ruchomość w łokciu i barku od złamania?
2.Co mogę zrobić żeby utrzymać w miarę jako taką formę.
3.Kiedy wróciliście do ćwiczeń na siłowni (mam na myśli tak jak przed złamaniem)?
4.Kiedy u was nastąpił pełny zrost?
Wiem, że na forum są osoby które przeszły takie złamanie i proszę żeby się wypowiedziały(lekarze dużo nie mówią).
poniżej zdjęcia z imprezy...:)