Woda oraz produkty

No to, że posiada tyle i tyle minerałów to przede wszystkim bajer, który ładnie brzmi. Ja patrzę bardziej pod kątem metody pozyskiwania i tego, że jest potencjalnie dużo czystsza niż przykładowo zwyczajna sól kuchenna - biorać pod uwagę dodatki i zanieczyszczenia, które mogą się przedostawać w trakcie obróbki. Czyli w skrócie - himalajska mniej przetworzona, bardziej prawdziwa.

Nie wiem czy taka lepsza... Jako atut podaje się to, że zawiera masę minerałów (coś ponad 100), tyle że to niekoniecznie jest atut. Bo jaką korzyścią jest to, że zawiera związki radu? Lub innych, potencjalnie promieniotwórczych minerałów? Nie ma kompletnego sensu wg mnie.

Arthass dzieki ladnie podsumowane. kiedys mi sie w pracy przewinal ten temat soli himalajskiej i juz wtedy wiedzialem, ze cos tu smierdzi. troche na ten temat czytalem i doszedlem do wnioeku ze i tak kazdy uwierzy w to co mu bedzie na reke bo przeciez jeden nie trenuje, pije pali, ale no kurde je ta sol himalajsKO droga a inny smiga na treningi i sol czerpie z produktow ew jakas sol zmiekczajaca mieso jak cos leci do piekarnika. polecam zrezygnowac ze swoich chorych przyzwyczajen (choc wiem jakie to trudne) i sluchac rad od ludzi doswiadczonych, dac wiare teoria(chyba pisze sie jednak teoriOM?) opartym na faktach a nie markrtingu i biznesie i reklamom z celebrytami!!!


Zmieniony przez - tymoteusz123 w dniu 2017-08-29 22:16:20

@up, czyli z jakich produktów czerpie "sól"?

Niekoniecznie sól, tylko sód :) Ale wiadomo o co koledze chodziło.
Na przykład z serów żółtych, szczególnie długodojrzewających. Parmezan ma dla przykładu ~62% RDI sodu w 100g. Inne produkty mleczne jak jogurty, sery białe, choć mniejsze ilości. Szklanka soku pomidorowego to ok. 27% RDI sodu. W 100g suszonych pomidorów jest ~86% RDI sodu. Woda kokosowa ma 11% RDI sodu w szklance. Jedno jajko ma 3% RDI sodu. Jak stosujemy jajka w proszku to już są większe ilości - 22% RDI w 100g. Owoce morza jak kraby, homary. Algi/wodorosty mogą być dobrym źródłem sodu, bo w takim wakame jest ~30% RDI już w 10g, ale u nas akurat nie jada się przeważnie tego typu produktów.

Łyżeczka proszku do pieczenia to ~51% RDI sodu. Chleb żytni to około 27% RDI sodu w 100g (około 3 kromki). Ale załóżmy, że nie jadamy w ogóle gotowych, przetworzonych produktów. Wtedy odrobina soli w kuchni jest ok. Jednak spożywając już produkty w puszkach (ryby, fasole, kukurydzę), wędzone, suszone, pasztety dostarczamy spokojnie wystarczających ilości soli. W produktach zbożowych - bułki, chleb, bagietka, croissanty - są też istotne ilości sodu.



Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-08-29 23:03:00

Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-08-29 23:05:15

Tylko, że w większości wymieniłeś produkty, do których sól jest dodawana, a nie szczycą się taką zawartością sodu same w sobie. Jak jest z jej jakością biorąc pod uwagę, że produkty są przetworzone to chyba każdy powinien się domyślić?
Sam sód jest oczywiście tym samym sodem dla naszego organizmu i praktycznie w taki sam sposób zostanie wykorzystany, nie ważne z jakiego źródła. Chodzi mi o całą otoczkę soli, jakiej jest poddawana w czasie przetwarzania.

Z jednej strony odradzamy produkty przetworzone, z drugiej będziemy polecać bo są dobrym źródłem sodu? Naturalną rzeczą jest, że trochę co dziennie z różnorodnego żarcia tego sodu wpada, ale tak czy siak większość soli używa - wówczas postawienie na sól kłodawską, czy himalajską jest dobrym pomysłem.

Sól to w minimum 95% chlorek sodu. Temperatura topnienia chlorku sodu to 801°C. Nic się z minerałami nie dzieje podczas przetwarzania. Temperatury wrzenia związków mineralnych to grubo ponad 1000°C. Same minerały rozpadają się dopiero w setkach tysięcy stopni.
Kto dzisiaj nie korzysta przynajmniej w części z częściowo przetworzonych produktów? Ja korzystam np. z suszonych pomidorów, czy koncentratów pomidorowych. Do gotowych produktów dodaje się np. bardzo często jaja w proszku. No i też dosala. Nie odradzam stosować soli w kuchni. Ale tak naprawdę jak jesteś mega purystą i korzystasz jedynie z produktów nieprzetworzonych to i tak nazbiera Ci się minimum 1/4 dziennego zapotrzebowania z produktów (zakładając, że nie spożywasz fermentowanych produktów mlecznych).

Ja nie widzę sensu dopłacać do soli. Istotna jest jedynie czystość, bo jak w sklepie sprzedają sól drogową to już nie jest fajnie :D

Ja kupuje coś takiego

15570 mg potasu w 100g czyli ~331% RDI
w 5g ok. 16,55% RDI potasu co jest wartością już istotną w diecie zamiast tych ułamków procenta w innych solach.
w tych samych 5g ok. 3,26g chlorku sodu, biorąc pod uwagę, że jest tam 60,66% sodu, wychodzi ~1,98g sodu, czyli zostaje nam jeszcze te 320mg do dziennych zaleceń (pomijam tutaj kwestie, że osoby ćwiczące mają większe zapotrzebowanie bo np. wydalają więcej sodu z potem/moczem).



Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-08-30 03:01:53

edit - przeczytałam dokładniej:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2017-08-30 08:44:46

Pod względem składu wyżej wymiwniona sól Rzeczywiście będzie sporo lepszym wyborem.

Są specjalne urządzenia do destylacji wody a następnie jej mineralizacji. Jednak koszt to ponad 2 tys. zl. W Twojej sytaucji tylko suplementacja.