W finale lider światowego rankingu, grający z numerem jeden, pokonał 20-letniego Serba Novaka Djokovica (3.) 7:6 (7-4), 7:6 (7-2), 6:4.
Zwycięstwo nie przyszło Federerowi jednak łatwo. W pierwszym secie Serb przełamał jego podanie w 11 gemie i objął prowadzenie. Na dodatek przy swoim serwisie miał trzy piłki setowe. Szwajcar jednak wyszedł z opresji, doprowadził do tie-breaka, którego wygrał do czterech.
W drugim secie Djokovic już w czwartym gemie przełamał, broniącego tytułu rywala, wywalczył trzy gemy z rzędu i objął prowadzenie 4:1. Federer jednak, jak na mistrza przystało, nie tracił nerwów, i zaczął odrabiać straty. W siódmym gemie przełamał Serba, a następnie wygrał swoje podanie i było 4:4. Obaj grali następnie gem za gem i tak do tie-braka, w którym Szwajcar ponownie okazał się lepszy.
Trzecia partia toczyła się bez przełamań aż do stanu 5:4 dla Federera. Wtedy jednak Djokovic, grający po raz pierwszy w finale wielkoszlemowego turnieju, przegrał swoje podanie i Szwajcar, wykorzystując drugi meczbol mógł unieść ręce w geście triumfu.
Dla Federera jest to trzeci w tym roku triumf w Wielkim Szlemie i 12. w karierze. W swoim dorobku ma on triumfy w: Australian Open (2004, 2006, 2007), Wimbledonie (2003-2007) i US Open (2004-2007). Wciąż brakuje mu zwycięstwa na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu.
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...