“50 procent zawodników mma bierze sterydy, o ile nie więcej… Niektórym ciężko znieść fizyczną i psychiczną presję bycia na szczycie, a to popycha ku sterydom. Jak dla mnie, to nie jest rozwiązanie, bo jest niebezpieczne dla zdrowia, a poza tym to oszustwo. Ja jestem zawodnikiem, a swoje zwycięstwa zawdzięczam ciężkiej pracy, treningom i zmuszaniem siebie do pokonywania przeszkód i poświęceń, bo całe moje życie podporządkowane jest sportowi. I tyle. Z daleka od strzykawek. Można się bez nich obejść.”
Cheick Kongo zabrał głos w dyskusji na temat sterydów w mma, twierdząc, że problem niedozwolonego wspomagania jest znacznie większy, niż się o tym mówi. Kongo, który wygląda jak grecki heros, mówi, że nie używał sterydów w czasie kariery, a jego osiągnięcia to wynik wyłącznie ciężkiej pracy i dobrej genetyki. Podkreśla, że problem jest poważny (podobnie jak Parisian, Ken Shamrock, Dennis Hallman i inni, którzy zwrócili uwagę na używanie sterydów). Liczba zawodników, u których wykryto niedozwolone substancje, w porównaniu do tych, których testy wyszły negatywnie, sugeruje, że stwierdzenie jest mocno naciągnięte. zatem: czy problem jest nieistotny, czy zawodnicy znaleźli sposób na przechytrzenie komisji sportowych?
http://www.fight24.pl/cheick-kongo-polowa-zawodnikow-mma-bierze-sterydy/