Tyje na diecie?

Wątek eliminacji się pojawił, ale nasza koleżanka napisała, że już wcześniej miała takich produktów mało w diecie. imo nawet bez całkowitej eliminacji można z produktów glutenowych czy nabiałowych wybierać mniejsze zło, więc porozmawiać na ten temat zawsze można... Czasami przy takich okazjach mogą wypłynąć rzeczy, o których warto wspomnieć lekarzowi, a Szeliza nie wiedziałaby, że mogą mieć związek z tarczycą i stanem zapalnym. Choćby te wzdęcia po kaszy czy nabiale mogą już o czymś tam świadczyć - słabym trawieniu, alergii czy nietolerancjach... Zawsze łatwiej uzyskać coś od lekarza - skierowania itp. , kiedy samemu się mu zasygnalizuje, że gdzieś jest problem.

Wcześniej faktycznie było tego (śmieciowego jedzenia) trochę, co przy niskich kaloriach było podwójnie niedobre, bo choćby pogłębiało niedobory witamin, minerałów...

M-ka

Wątek eliminacji się pojawił, ale nasza koleżanka napisała, że już wcześniej miała takich produktów mało w diecie. imo nawet bez całkowitej eliminacji można z produktów glutenowych czy nabiałowych wybierać mniejsze zło, więc porozmawiać na ten temat zawsze można... Czasami przy takich okazjach mogą wypłynąć rzeczy, o których warto wspomnieć lekarzowi, a Szeliza nie wiedziałaby, że mogą mieć związek z tarczycą i stanem zapalnym. Choćby te wzdęcia po kaszy czy nabiale mogą już o czymś tam świadczyć - słabym trawieniu, alergii czy nietolerancjach... Zawsze łatwiej uzyskać coś od lekarza - skierowania itp. , kiedy samemu się mu zasygnalizuje, że gdzieś jest problem.

M-ka bądźmy poważni.
Masz jadłospis na górze - to jest mało produktów, które potencjalnie mogą szkodzić? moim zdaniem cały ogrom, wręcz dieta jest nimi przepełniona.

Śniadanie jogurt, musli, jakiś owoc
a nie lepiej 2 całe jaja gotowane, 100g parzonego boczku, warzywo

50g makaronu + 150g piersi + ogorek konserwowy
vs
stek z wołowiny + właściwy tłuszcz do upieczenia w folii (smalec gęsi/kaczy/łój wołowy) + kiszonki (kapusta kiszona) + mała łyżeczka oleju lnianego + warzywo (inne niż w poprzednim posiłku)

wiadomo o czym mowa.
to jest kwestia doboru produktów i od razu dieta będzie bardziej odżywcza i lepsza.

Szelizy wypowiedź, że było "mało" dotyczyła tylko pieczywa i nabiału, natomiast zgadzam się z Tobą, antek098!, że tych śmieci było ogółem o wiele za dużo, tym bardziej przy niskiej kaloryczności, tym bardziej przy małej ilości zdrowych tłuszczy, warzyw... Sama wcześniej sugerowałam, by to powywalać...

Choćby masło orzechowe - arachidy to jeden z najczęściej uczulających produktów, dodatkowo mogą być zanieczyszczone mykotoksynami, a masło z nich może zawierać dużo tłuszczy trans... pomijając już tłuszcz omega6, w nadmiarze sam w sobie prozapalany... Bomba z opóźnionym zapłonem; nie wiem skąd na nie taka moda w fit światku.

M-ka

Choćby masło orzechowe - arachidy to jeden z najczęściej uczulających produktów, dodatkowo mogą być zanieczyszczone mykotoksynami, a masło z nich może zawierać dużo tłuszczy trans... pomijając już tłuszcz omega6, w nadmiarze sam w sobie prozapalany... Bomba z opóźnionym zapłonem; nie wiem skąd na nie taka moda w fit światku.

ogólnie nadmiar orzechów może prowadzić do rozszczelnienia jelit.
i gdyby producenci byli uczciwi pisaliby masło fasolowe. Bo przecież to nic innego jak fasola, a nie orzech.

Ja nie mam zamiaru wszczynać z Tobą kolejnej plątaniny słów.
Dla mnie Twoje sugestie są jednokierunkowe steki wołowe, dziki ryż i kiszonki.
Dla mnie jeśli ktoś nie ma problemów jelitowo-żołądkowych, nie robił testów na alergię, nie czuje się źle po chociażby płatkach owsianych nie mówię, by je eliminował...

A Twoja szkoła i "nauki" to jedna rzeka, gdzie nie ma dopływów, tym się różnimy.
Ja wiedzy nie opieram na czytaniu tylko na necie artykułów, mam ją z kursów, ze szkoły z różnych konferencji, książek.

I podkreślę, jak napisałam już w tym wątku nie raz OCZYŚCIĆ DIETĘ. Ale nie eliminować wszystkiego, bez DIAGNOZY LEKARZA.
Nie masz celakii, nie wzdyma cię po typowo glutowych rzecach, masz ich znikome ilości raz na jakiś czas 40-50g płatków owsianych nikogo nie zabiło.
Bóg zapłać, że szkole się u ludzi, którzy na inne teorie nie są zamknięci, Sowiński sam w sobie kiedyś był "panem paleo" a teraz sam się przyznał na jednym ze szkoleń, że już nie podpisałby się pod tymi artykułami.

A uważam go za swoisty autorytet, który potrafi obalić mity jednym zdaniem np. "paleowców" nie ukrywam, że jednym takie diety służą, ale nie kierujmy się jedną drogą (tak jak to jest w Twoim przypadku).

Nie ma wpisu gdzie popieram spore ilości nabiału, czy masłą orzechowego...ale nie nakazuję eliminacji wszystkiego (uogólniając Twoje przesłania Antek w związku z "śmieciowym" żarciem) chyba, ze ktośwykazuje ewidentne problemy jelitoe/skórne/ jest po diagnozie lekarskiej/ dietetycznej / endokrynologicznej etc.

W woli ścisłości wcześniej to znaczy przez prawie 2 lata prawie w ogole nie jadlam pieczywa. Doslownie raz w miesiacu przy tym nabiał jak najbardziej tak. Schudlam czułam sie ok wszystko było spoko. Dopiero w lipcu w tym roku coś się złamalo i zaczęłam tyć mimo ćwiczeń. Były wesela wyjazdy zaczęłam jeść inne produkty w tym także pieczywo ale nadal w niewielkich ilosciach.
Teraz od okolo miesiaca jem bardzo malo nabiału jakos tak po prostu samo wyszło i wzielam sobie do serca rady M-ki ze nabial raz dziennie w malej ilosci i nadal sie tego trzymam. Kanapki do pracy zabieram od ok 2 tygodni bo zmieniłam pracę.
Od czasu tych jadlospisow baaardzo wyszczyscilam dietę i właczylan duzo wiecej tłuszczow przede wszystkim z miesa i jajek.
Nie znam się na tym nawet w 1% tak jak Wy ale słucham rad i w miarę moich mozliwosci wdrazam je w życie.
Nie jestem w stanie wyeliminowac glutenu nabialu produktow zbożowych masla orzechowego i czegos tam jeszcze. Nawet nie chce tego eliminowac. Nie chce być więzniem jedzenia. Przez 20 lat mojego życia jadlam wszystko wraz z najgorszymi syfami byłam zdrowa silna nic mi nie dolegalo poza mala nadwaga. Byc moze to alergie byc może jakies jedzenie mi szkodzi postaram sie dowiedzieć jak najwięcej od lekarzy bo sama sie na tym nie znam. Ale póki co chce dbać o siebie i o własne zdrowie najlepiej jak potrafię dlatego korzystam z Waszej ogromnej pomocy(ukłony i brawa dla M-ki i blue_hope) ale lecząc ciało nie chce chorować psychicznie widzac w każdym jedzeniu potencjalne zagrożenie.
Bliższa jednak jestem koncepcji dziewczyn bo po prostu jest dla mnie wykonalna i bliższa moim własnym subiektywnym odczuciom niepopartym żadnymi badaniami wnioskami i ksiazkami.
Pozdrawiam i dziekuje za opinie i zaangazowanie w moj problem

blue_hope

Ja nie mam zamiaru wszczynać z Tobą kolejnej plątaniny słów.
Dla mnie Twoje sugestie są jednokierunkowe steki wołowe, dziki ryż i kiszonki.
Dla mnie jeśli ktoś nie ma problemów jelitowo-żołądkowych, nie robił testów na alergię, nie czuje się źle po chociażby płatkach owsianych nie mówię, by je eliminował...

A Twoja szkoła i "nauki" to jedna rzeka, gdzie nie ma dopływów, tym się różnimy.
Ja wiedzy nie opieram na czytaniu tylko na necie artykułów, mam ją z kursów, ze szkoły z różnych konferencji, książek.

I podkreślę, jak napisałam już w tym wątku nie raz OCZYŚCIĆ DIETĘ. Ale nie eliminować wszystkiego, bez DIAGNOZY LEKARZA.
Nie masz celakii, nie wzdyma cię po typowo glutowych rzecach, masz ich znikome ilości raz na jakiś czas 40-50g płatków owsianych nikogo nie zabiło.
Bóg zapłać, że szkole się u ludzi, którzy na inne teorie nie są zamknięci, Sowiński sam w sobie kiedyś był "panem paleo" a teraz sam się przyznał na jednym ze szkoleń, że już nie podpisałby się pod tymi artykułami.

A uważam go za swoisty autorytet, który potrafi obalić mity jednym zdaniem np. "paleowców" nie ukrywam, że jednym takie diety służą, ale nie kierujmy się jedną drogą (tak jak to jest w Twoim przypadku).

Nie ma wpisu gdzie popieram spore ilości nabiału, czy masłą orzechowego...ale nie nakazuję eliminacji wszystkiego (uogólniając Twoje przesłania Antek w związku z "śmieciowym" żarciem) chyba, ze ktośwykazuje ewidentne problemy jelitoe/skórne/ jest po diagnozie lekarskiej/ dietetycznej / endokrynologicznej etc.

Zgadza się dieta w większości wyczyszczona z tego co było "syfiaste" zgodnie z Twoimi jak i M-ki radami. Nadal pewnie daleko do ideału ale stopniowo uczę sie innego jedzenia i komponowania coraz to lepszych i bardziej odżywczych posiłków. Ale nie od razu Kraków zbudowano.
No i skoro czuje sie bardzo dobrze nie bede eliminowala wszystkiego <wirtualna piona>
Pozrawiam :)

Będzie dobrze wcielasz w życie dobre rady i jesteś pod opieka lekarza,czyścisz dietę na tyle ile sie da i na ile pozwala rozsądek i ja jestem za. Jeśli diagnoza będzie taka,ze dieta będzie musiała być bardziej oczyszczona wtedy można podjąć bardziej radykalne kroki. Nie ma sie co spinać na silę. Mi głównie chodzi o spożywanie nabiału jesli nie ma się problemów z jego trawieniem raz dziennie, gdyż sa lepsze źródła białka to samo z masłem orzechowym nie jest najlepsze,ale od czasu do czasu na pewno nie codziennie jak najbardziej. O ile jak pisałam wyżej nie ma problemów etc.