mam dość swojego wyglądu, dotychczas nie robiło mi to problemu, lecz gdy zobaczyłem jak kolega ważący 130kg zrzucił wagę do 75 i się wyrzeźbił, to zaczyna mnie w środku skręcać z zazdrości i podziwu. Chciałbym się zmienić, przytyć! Mam 170cm wzrostu i ważę 55kg, jestem niski, chudy, nikt się nie liczy z moim zdaniem ze względu na to że mnie prawie nie ma, wkurza mnie, że muszę nosić do zwężania najmniejsze ciuchy, żeby nie wyglądało to jak wór na kartofle. Urosnąć nie urosnę, ale przytyć chyba mogę... Szukam więc odpowiedniej diety, co za tym idzie też specyficznej. Dużo diet przeglądałem i dla normalnego człowieka są one fajne i zapewne skuteczne. Ja jako wybryk natury nie mogę sobie pozwolić na produkty mleczne: po czystym mleku dostaję biegunki, twaróg i biały ser nie przechodzą mi przez gardło, po serkach wiejskich wymiotuję dalej niż widzę. Co śmieszne jogurty nie są dla mnie szkodliwe. W dodatku nie jestem zbyt kasiasty, nie stać mnie bym mógł sobie pozwolić na jakieś wyszukane potrawy.
Krótko mówiąc: chciałbym taką dietę, by przytyć choć 10kg, nawet w pół roku lub dłużej, oby przytyć. Dodatkowo żeby nie było w niej białych serów, a także żeby nie obciążała budżetu.
Będę bardzo wdzięczny za rady i wskazówki.
Pozdrawiam.