Redukowanie tkanki tłuszczowej idzie mi łatwo, obecnie już jakimś cudem zleciało mi 2kg, a ważyłem się wcale nie na czczo :D Biegam, rower, deficyt kaloryczny 500, zciąłem węgle, IF 4h dziennie itp.
Mam nadzieję że skończę chudnąć już w połowie września, potem oczywiście dieta stabilizacyjna. Ale co robić przez zimę?
Chcę oczywiście lepiej wyglądać, zwiększyć masę mięśniową. Czy po stabilizacyjnej powinienem po prostu zjadać "tyle ile wystarczy", czy może jakąś nadwyżkę kaloryczną?
Pozdrawiam.