Rashad właśnie skończył 3 miesięczny okres przygotowawczy, Rashad musi w UFC udowodnić kilka rzeczy. Do jego walki z byłym mistrzem UFC light heavyweight Chuckiem Liddellem jeszcze niecały tydzień i najwyższa pora by skupić się tylko i wyłącznie na przeciwniku.
“Próbuje się wyciszyć i myśleć o czym innym." powiedział Evans.
Nasza walka jest main eventem na UFC 88.
Evans twierdzi, że ta walka to tylko jego praca tak zarabia na życie.
W jego 8 letniej karierze MMA, Kariera Evansa zaczęła się gdy znalazł się wśród ósemki heavyweight w 2 edycji programu "The Ultimate Fighter"
"W Listopadzie, na UFC 73, walczył z Tito Ortizem. Już nie jest gwiazdą TUF-a próbującą coś udowodnić.
Evans z rekordem 11-0-1, nie zaznał jeszcze smaku porażki.
“Kiedy masz pozycje i bronisz jej albo czegoś nie masz już tak dobrego przygotowania bo masz coś do stracenia," powiedział Evans. “Wiele razy jestem pod ciśnieniem ponieważ nie przegrałem jeszcze. Zawsze przed walką zapominam o rekordzie i myślę, że zaczynam z rekordem 0-0-0."
To nie tajemnica jeśli Liddell wygra. Bedzie kantydatem nr.1 do walki 27 grudnia z obecnym mistrzem lhw Forrestem Griffinem zwycięzca TUF-a.
Jeśli wygra Evans dostanie dużą kasę.
“Czuje respekt do Chucka i jestem jego wielkim fanem, kocham to co zrobił i robi dla sportu. Ale w tym samym czasie chce wejść do Oktagonu i skopać mu tyłek. To tylko wyzwanie, jeśli gralibyśmy w hokej też chciałbym skopać mu tyłek w hokeja"
“Obojętnie z kim walczysz, spoglądasz na ring, i wiesz że walczysz dla siebie. To wyzwanie czy wejdziesz tam i potrafisz to zrobić."
6 września na UFC 88, Evans będzie walczył z Chuckiem Liddellem.
źródło fight24.pl
a tutaj filmik z zapowiedzi
"I promise one thing, lots of violence." - Wanderlei Silva
Doradca w dziale Scena MMA i K-1
Autor www.fight24.pl