trenuje 3x siłowo na siłowni push-pull Radka Słodkiewicza, do tego w domu w dni nietreningowe roluje się + rozciągam w domu(Oczywiście wszystko jest poprzedzone ok. 10 minutową rozgrzewką, a całość trwa ok. godziny z hakiem).
Zauważyłem dziś, po zakończeniu prób zrobienia szpagatu tureckiego (na tyle ile byłem w stanie nogi rozszerzyć) poprzedzając to skłonami do lewej a potem prawej nogi, w trakcie owalnych ruchów biodrem słyszałem "trzaski" z prawej części biodra przy wykonywaniu ruchu. Nie sprawiały one bólu, nie czułem ich - tylko sam dźwięk. Po kilku minutach ustało i w trakcie dalszych obrotów nie słyszałem już nic niepokojącego.
Jestem pod ogromnym wrażeniem zbawiennych właściwości stretchingu, oraz samopoczucia które mam po nim. Zależy mi abym mógł go kontynuować, przy czym chciałbym być pewny że wszystko robie dobrze. Owe trzaski nie wydawały się naturalnym odgłosem, a wolę zniwelować to za wczasu niż złapać złe nawyki lub doprowadzić do jakiś zwyrodnień.
Co mogło być tego przyczyną? Zła technika? Rozważam umówienie się na kilka sesji rolowania/rozciągania z jakimś specem od jogi (Dobrze myślę?) aby móc to dobrze wykonywać w domowym zaciszu. Będę wdzięczny za wszelkie rady.