Jestem początkujący jeśli chodzi o siłownię. Mam 185 cm wzrostu i ważę około 82 kg. Siłownia bardzo mi się spodobała, uczęszczam na nią ok. 3 razy w tygodniu z kolegą robiąc trening siłowy, a następnie cardio. ;) I tutaj pojawia się moje pytanie - czy jest sens ćwiczyć i oczekiwać jakichś w miarę rozsądnych rezultatów (chodzi mi o redukcję i jednoczesnie jakieś względne wymodelowanie sylwetki) bez wykorzystania surowych diet? Jestem bardzo wybredny jeśli chodzi o jedzenie, modyfikacje jakie wprowadziłem to oczywiście zachowanie ujemnego bilansu kalorycznego i wyeliminowanie z diety "pustych kalorii" tzn. białego pieczywa, słodyczy. Jem bardzo monotonnie, ale nie przeszkadza mi to, mój zwykły dzień składa się z:
Śniadanie: owsianka vitanella suszone owoce/malina, biała czekolada; zielona herbata, banan.
II śniadanie: banan/jabłka
Obiad: panierowane piersi z kurczaka 500g na oleju kokosowym/oliwie z oliwek
Podwieczorek: suszone daktyle
Kolacja: jeżeli już ją jem to stawiam na jogurty owocowe
Czy jest to w miarę strawne menu? ;) Nie przeszkadza mi monotonność, ale dużym problemem jest właśnie skromny wybór posiłków. Chętnie wysłucham opinii o tym sposobie odżywiania, jak i o tym czym mógłbym tę dietę ewentualnie wzbogacić :)