Ogólnie jestem dosyć odporny na tego typu rzeczy, kawa np. na mnie prawie w ogóle nie działa, czasem wręcz usypia, dlatego pomyślałem o czymś mocniejszym. Będzie to w sumie mój 2 spalacz w życiu, parę lat temu brałem Thermo Speed'a i nie czułem właściwie nic oprócz trochę mocniejszego pocenia.
Zastanawiam się nad Hellfire, tylko nie wiem którą wersję kupić. Słyszałem, że starsza miała kopa, a nowsze nie za bardzo. Na allegro znalazłem 2 wersje: USA i PL. Kolejno je tu wklejam. Wersja USA ma ThermoCore 305 mg. Czy jest sens to kupować? Może poradzicie mi jakiś inny spalacz?