Pytanie.. chodzi o nosek :-D

Hej.
Mam takie pytanie.. Dzisiaj kupilem sobie z kumplem ochraniacz na glowe i rekawice do kickboxingu i sie nawalaliśmy.
Dostałem jeden cios na nos i padłem na kolana z bólu.
Zastanawiam się jak to jest, że bokserzy czy tam ci inni co się leją obrywają tyle na kinol i walczą dalej ?
Czy to tylko ja mam tak czuły nos ?

Proszę o jakieś wyjaśnienie

.fussVolk crew.
No risk. No fun.

oni nie obrywają na kinol. Naucz się trzymać dobrze gardę, tak aby ciosy przez nią nie przechodziły i zaczniesz rozumieć o co tu biega. Dla ciebie proponuję kask tzw: "bezurazowy" z kratką zabezpieczający nos. Jest to dobry sprzęt a nos ciężej uszkodzić (złamać się nie da, ale rozkwasić można odpowiednio silnym prostym). I pamietaj o ochraniaczu na szczękę. Gdy zaczynałem sparringi, wybito mi z "zawiasów" szczękę pomimo używania kasku - nie miałem ochraniacza.

pozdrawiam



Doradca w dziale Combat/Samoobrona

Everybodys stupid, but not as stupid as Johnny Knoxville!

dobrze shnosnas prawi, ja mialem zlamany nochal ciosem z bani, ale chyba przez adrenalinke nic nie czulem, ale nastawiania to kurna nikomu nie zycze, a potem z tamponada to juz kurna kosmos
szczenka to podstawa, trzeba dobrze wyprofilowac, poszukaj w wyszukiwarce, bo byl taki post, Ja mam mocno zabudowany kask i wystarcza i pamietajcie ze sparing to nie walka nie bijesz cala sila, chodzi bardziej o technike i szybkosc, my przewaznie robimy 4,5 rund po 2 min technika i potem 2,3 na maks sila

Pierwszy cios musi być mocny, zaoszczędzisz sobie wielu następnych.
- przysłowie perskie

Solel: sog się należy.

Nos i szczękę należy dobrze chronić. Najpierw tzreba się nauczyć dobrze trzymać gardę i odbijać ciosy łącząc to z kontrą (a nie tylko się chować). U mnie sparringi to czyste ćwiczenia, a nie żadna nap.ierdalan.ka - dobrze wyprowadzony nabity prosty lub sierpowy (sytuacja kiedy odsłoniłeś gardę, atakujesz, a przeciwnik niejako fuksem zamachnął się z całej siły i poprawnie wyprowadza cios, na który ty się nadziewasz swoim impetem potęgując nieraz dwukrotnie siłę ciosu) może (nawet trafiony na kask) spowodować poważne obrażenia. Takich głupot nie wolno robić. Ćwiczenia to ćwiczenia, a prawdziwa walka uliczna wygląda i tak zupełnie inaczej i też inaczej wygląda profesjonalna walka bokserska, więc...uważajcie na siebie i traktujcie sparringi nie jako "lanie po ryjach dla zabawy", ale jako coś co was ma nauczyć pewnych odruchów.



Doradca w dziale Combat/Samoobrona

Everybodys stupid, but not as stupid as Johnny Knoxville!

Dzieki wam wielkie za pomoc.
Teraz poszukam sobie jakiś postów o gardzie

SOGi dla was.


.fussVolk crew.
No risk. No fun.

http://www.polski-boks.com/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=92

------------------
Moderator

Chodzi o to ze jak sparujemy, to sie tak mowi ze na maksa sila, ale wiadomo ze sparuje z przyjaciolmi i wiadomo ze nie zrobia krzywdy, oczywiscie jakies obcierki sie zdarzaj no ale to normalne. Dla mnie to jest dobre bo caly czas pracuje nad psycha. Mam tak ze jak jestem pod ciezkim obstrzalem to gubie sie w obronie, odwracam i nie potrafie skontrowac, no teraz jest ciut lepiej ale duuuzo pracy jeszcze.

Pierwszy cios musi być mocny, zaoszczędzisz sobie wielu następnych.
- przysłowie perskie