Od dawna jestem zainetresowana dietą low carb i mozna powiedzieć, że staram się wg. jej postulatów odżywiać. Ostatnio tylko podczas urlopu jadłam także dużo węglowodanów (o niskim/srednim IG), ale spalone zostało wszystko - 5 h surfingu wystarczało. Na obozie przetrenowałam sobie kolana i po powrocie musiałam ograniczyc do mim aktywność fizyczną. Ponadto nie powróciłam do dawnego sposobu odzywiania i czuje że mi to nie służy (w ciagu 2 tyg przybył mi 1 kg - choc może tez to być spowodowane PMS).
Chciałabym mimo wszystko nie snuć przypuszczeń i zaatakować resztkę tkanki tłuszczowej jaka mi pozostała. Mam 25 lat,waże 54 kg przy wzroscie 163, ale większość to mięśnie tylko na brzuchu jest do czego się przyczepić. 7 h dziennie spedzam przed komputerem, ale 4-5 razy w tygodniu staram się odwidzić siłownie albo fitness. Choć przez okres upałów starciłam ochotę na ćwiczenia siłowe - wolę areobik.
Podcza swizyty w szpitalu okazało się, że prawdopodobnie mam niedoczynność tarczycy. Czy dieta low carb nie bedzie się kłócić z lekami jakie wypisze mi lekarz?
Do tej pory ograniczałam tłuszcze nasycone(jezeli jadłam to nienasycone)i oscylowałam poniżej granicy 50 gr ww.
Pozdrawiam
Ewa