...Only thing to do is jump over the moon...
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
SprawdźMuszę dodać trochę opisu 'narzędzi tortur'. Między ścianą a drążkami baletowymi (takie pionowe wystające od podłogi ) jest trochę miejsca, może ze 20-kilka cm, w każdym razie ja np. mogę siąść w tureckim między ścianą a drążkami, mam wtedy pełne 180* (opieram się plecami o ścianę, a drążki przytrzymują mi nogi).
Natomiast to ćwiczenie polegało na tym, że siedziało się przodem do ściany, a partner dociska jeszcze tyłek (miednicę) do ściany /czyli jest pełne 180* - wszystko na jednej linii: kolana, pachwiny, stopy zgodnie z budową nogi będą trochę odstawać od sciany/. No i teraz zaczyna się ciekawsza część - partner bierze jedną nogę, podnosi ją do góry na kilkanaście cm, bierze ją jeszcze do tyłu (zakłada za drążek), cały czas przyciskając tyłek osoby rozciąganej do ściany
I słuchajcie, ja to przeżyłam (nawet było całkiem fajnie, czyłam że sie rozciągam)
...Only thing to do is jump over the moon...
Co masz konkretnie na myśli? Jak to by miało wyglądać? bo nie potrafie sobie tego na obraz siłą wyobraźni przetworzyc..
Swoja drogą rozciaganie to mój ulubiony temat
U mnie szpagat poprzeczny (czyli turecki) wyglada bardziej tak jak ta pierwsza 'propozycja' (pytajnik) Twoja- czyli kąt 180st, jak sie patrzy z przodu..Ale połozyc sie tez położe, więc nie bardzo rozumiem, co za różnica..
Możesz wyjaśnić?
pozdrawiam
Right into the danger zone.. :>
2 wersja - 180* patrząc z tyłu. Czyli jeśli sie położysz na brzuchu to nie tylko dotkniesz miednicą podłogi, ale jeszcze będziesz mógł podnieść trochę nogi do góry. Jeśli połozysz się na plecach i rozstawisz nogi do szpagatu, to stopy dotkną podłogi.
I moje pytanie: czy aby powiedzieć, że ktoś robi pełny szpagat, to wystarczy że zrobi 1 wersję, czy to za mało?
btw., też lubię temat rozciągania :)
...Only thing to do is jump over the moon...
Wiesz co Ci powiem..do tej pory znałam tylko to pierwsze kryterium..stąd nigdy sie nad tym jakos szczególnie nie zastanawiałam..
Generalnie mysle, że dla zwykłego śmiertlenika ;), czy osoby której szpagat jest potrzebny powiedzmy jako element tańca, to ta pierwsza wersja styknie
I w potocznym rozumieniu, wiekszość osób raczej by powiedziało, że TO JEST szpagat poprzeczny.
Ale wiadomo, w balecie np. czy sztukach walki, potrzebny jest niekiedy wiekszy zakres ruchu, stąd kryteria też beda inne, bardziej wymagające.
pozdrawiam
Right into the danger zone.. :>
...Only thing to do is jump over the moon...
Ale osobiście myśle, że ta pierwsza opcja jest "najmniejszym złem" z obydwu. Wiadomo, że wszelkiego rodzaju "odgięcia" od naturalnego zakresu ruchu są w pewnym sensie balansowaniem na granicy.. A co dopiero "zabawa" w szapagaty, że o szpagacie poprzecznym w wersji "bonus" nie wspomne.
Kwestia priorytetów.
Mi tam sie na wózek inwalidzki nie spieszy..
pozdrawiam
Right into the danger zone.. :>
Jest całe mnóstwo ćwiczeń tego typu, ale to ciężko "na sucho" słowami opisać..
Wpisz "rozciąganie" tutaj, w wyszukiwarke Sfd i na pewno cos znajdziesz, bo chyba nawet był taki temat kiedyś.
pozdrawiam
Right into the danger zone.. :>
FITNESS ACADEMY King Square Kraków
"Oddycham głęboko, stawiam piedestały. Jutro będe duży, dzisiaj jestem mały..."
...Only thing to do is jump over the moon...
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się. Zamyślił sie jeszcze raz.