Mam do Was pytanie.
Dwa miesiące temu postanowiłem "wziąć się za siebie". Spotkałem się z dietetyiem, który rozpisał mi dietę/trening/suplementację.
Zanim na dobre rozpocząłem dietę miałem wypadek. Złamana ręka/gips/siedzenie na tyłku.
Przez jakiś czas trening siłowy odpada.
Muszę i chcę schudnąć. Czy samymi aerobami jestem w stanie to osiągnąć?
Mam 33 lata, 183cm wzrostu i ważę 113kg...
Ze względu na pracę mogę trenować z samego rana i późnym wieczorem.
Czy tak "rozpisany" przeze mnie plan ma sens:
7:30 BCAA
8:00 Rowerek stacjonarny 45-60 minut na czczo (3-4 razy w tygodniu)
9:00 Śniadanie (owsianka/jajka)
12:00 Posiłek (wędlina + warzywa_
15:00 Posiłek (drób/wołowina/ryba + ryż/kasza + duuuużo warzyw)
18:00 Posiłek (drób/wołowina/ryba + ryż/kasza + duuuużo warzyw)
20:00 Odżywka białkowa
20:30 Marsz 60 minut (docelowo marszobieg 3-4 razy w tygodniu)
Czy dobrze podchodzę do tematu? Czegoś za dużo/za mało?
Będę wdzięczny za wszystkie sugestie.
Pozdrawiam,
Rafał