Piękne i długie odcinki specjalne oraz kulturalne zachowanie kibiców i dobra atmosfera - tak o zakończonym w niedzielę Rajdzie Kormoran wypowiadali się najlepsi kierowcy na podsumowującej imprezę konferencji prasowej.
Na godz. 19 w niedzielę do hotelu Kormoran w Olsztynie przybyli najlepsi kierowcy tegorocznego Rajdu Kormoran. Pierwszy o swoich wrażeniach opowiadał dziennikarzom zwycięzca tej imprezy Leszek Kuzaj.
"Myślę, że było fajniej niż w zeszłym roku, zdecydowanie. Jesteśmy zachwyceni długością odcinków specjalnych. Konfiguracja trasy była bardzo ciekawa" - krótko powiedział Kuzaj.
W podobnym tonie, lecz obszerniej opisywał swoje wrażenia drugi w generalnej klasyfikacji Tomasz Kuchar.
"Wprowadzenie takiej długości odcinków specjalnych to jest naprawdę rewelacyjny pomysł. Mam okazję ścigać się na takich odcinkach w zagranicznych imprezach i na początku nie było mi lekko. Ciężko było utrzymać koncentrację na całym oesie. Jeżeli myślimy o tym, by jakikolwiek Polak został mistrzem świata, to musimy organizować takie rajdy. Gratuluję organizatorowi przygotowania tak trudnej imprezy. Nie jest łatwo zabezpieczyć odcinek, który ma 43 km długości. Chciałbym dodać, że nie było absolutnie żadnych problemów z kibicami, zachowywali się bardzo zdyscyplinowanie" - mówił Kuchar.
Jego pilot Maciej Szczepaniak uważa, że impreza ma międzynarodową przyszłość. "Ostatni odcinek specjalny mógłby się znaleźć spokojnie w każdym rajdzie mistrzostw świata. Był doskonały, dużo prostych, szybki. Mam marzenie, by Rajd Kormoran stał się międzynarodowy, żeby zawodnicy spoza Polski, którzy jeżdżą na szutrach, jeszcze bardziej uatrakcyjnili tę imprezę" - podkreślał.
W odpowiedzi organizatorzy poinformowali, że za rok jubileuszowy 30. Rajd Kormoran będzie imprezą międzynarodową i może zostać włączony do eliminacji mistrzostw Europy o współczynniku 5.
Spóźniony na konferencję przyszedł trzeci w Kormoranie Krzysztof Hołowczyc.
"Atmosfera tego rajdu była bardzo dobra, to też jest ważne. Obyło się bez jakichś dziwnych ekscesów. Dla nas ten rajd był dużym wyzwaniem. Nie udało się go wygrać. Leszek i Tomek byli po prostu lepsi. Najważniejsze jest to, że były dłuższe odcinki specjalne, które sprawiały dużą frajdę zawodnikom. To było esencją tego rajdu" - powiedział Hołowczyc.
"Ostatni raz siedziałem w samochodzie WRC rok temu. W ubiegłym roku był to seat, teraz ford. Parę razy łącznik między kierownicą i pedałem gazu zawiódł i nie udało mi się zrobić tego, co chciałem. Nic nam się nie urwało, to naprawdę pancerny samochód, ale elektronika spłatała nam kilka razy figla. Raz nawet na szóstym biegu wszystko się wyłączyło, zgasło. Tak się za nami ciągnęło raz, drugi, trzeci. Rajd był dobrze zabezpieczony, nie było kibiców pałętających się na trasie, ani, co się w Polsce na rajdach zdarzało, samochodów jadących z naprzeciwka" - dodał Hołowczyc.
#################
#Barlinek ruless#
#################
Jesli spodobala Ci sie moja wypowiedz to poprostu daj mi soga
Pozdrawiam przyszly mistrz Swiata i Europy