SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Rajdy samochodowe

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 19318

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
jak coś moge pomóc
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816


30 Rajd Kormoran zakończył się bezapelacyjnym zwycięstwem załogi Krzysztof Hołowczyc/Łukasz Kurzeja. Na mecie rajdu w Mrągowie zameldowali się z ponad 3-minutową przewagą nad załogą Michał Sołowow/Maciej Baran i ponad 6-minutową nad trzecimi w klasyfikacji Maciejem Lubiakiem i Maciejem Wisławskim. Prowadzący po pierwszym dniu rajdu Leszek Kuzaj na 9-tym odcinku specjalnym popełnił błąd, wypadł z trasy i wycofał się z rajdu. Jest to szóste zwycięstwo w Kormoranie w karierze Hołka.


Krzysztof Hołowczyc: - Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. To mój ulubiony rajd, od którego rozpocząłem swoją przygodę z rajdami. Tym szóstym już zwycięstwem wyrównałem rekord należący do nieodżałowanego Mariana Bublewicza, który zawsze był dla mnie wzorem sportowca.

- Początek dnia zapowiadał ostrą rywalizację z Leszkiem Kuzajem o każdą sekundę. Wyruszyłem na trasę bardzo skoncentrowany, pełen przekonania, że uda mi się odrobić niewielką stratę z dnia poprzedniego. Udało mi się wygrać dwa pierwsze oesy i czułem, że pozostałe sześć pozwoli mi zniwelować stratę i wygrać rajd. Na kolejnym odcinku Leszek wypadł poza drogę i nie mógł dalej kontynuować rywalizacji. Przewaga nad kolejnymi załogami była na tyle duża, że zwycięstwo było prawie pewne. Postanowiłem jednak nie zmniejszać tempa, by się nie dekoncentrować i pozostałe odcinki jechaliśmy na tyle szybko, że zanotowaliśmy komplet oesowych zwycięstw. Szkoda, że ta pasjonująca dla mnie i dla kibiców walka z Leszkiem nie trwała do ostatniego oesu. Tak przy okazji to chciałem serdecznie podziękować Leszkowi i jego zespołowi za pomoc w budowie i przygotowaniu mojego samochodu do rajdu. Spisał się świetnie, nic się nie psuło, a serwis polegał wyłącznie na wymianie kół i dolewaniu paliwa. Mój powrót do Subaru wypadł, więc znakomicie. Po raz pierwszy jechałem też ze specjalną tarczą (logo mojej fundacji) na piersi i na samochodzie, która ma dla mnie charakter mistyczny i wierzę, że pomogła mi osiągnąć metę na pierwszej pozycji.

Po raz kolejny świetnie jechało mi się z Łukaszem Kurzeją, świetnie dyktuje, a wspaniała atmosfera w rajdówce świetnie mnie dopinguje do szybkiej jazdy. Łukasz często wręcz poganiał mnie, gdy uważał, że powinniśmy jechać szybszym tempem. Czasy, które osiągaliśmy napawają mnie optymizmem, bo nie ukrywam, że nie byłem pewny, jak wypadnie konfrontacja z młodszymi kolegami po rocznej przerwie w moich startach. Teraz czuję się dużo lepie i pewniej.

Pragnę podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do naszego sukcesu: mojemu zespołowi, sponsorom i oczywiście kibicom, których doping silnie odbierałem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816


Wielu polskich kibiców prosto po Kormoranie wybiera się na czeski Rajd Bohemia. Zapowiada się bardzo ciekawa impreza: 10 aut WRC na liście zgłoszeń, wielu bardzo dobrych kierowców, jedna polska załoga, trasa licząca prawie 250 kilometrów oesowych.
Rajd rozpocznie się od superoesu Sosnova o długości 1,25 kilometra rozgrywanego w Mlada Boleslav. Następnie zawodnicy dwukrotnie przejadą odcinki Jablonec n.N. - Plavy, Rynovice - Libere, Splzov - Zelezny Brod i Zelezny Brod - Helkovice. Próby te będą miały długość od 13 do 26 kilometrów, a w sumie pierwszego dnia zawodnicy przejadą 166 kilometrów oesowych.

W niedzielę załogi będzie czekało sześć kolejnych prób. Dwukrotnie trzeba będzie pokonać pętlę złożoną z oesów Cejetice - Michalovice, Bezdedice - Brezovice i Skalsko - Vinec. Ci, którzy osiągną metę (godzina 14:40), będą mieli w sumie za sobą prawie 246 kilometrów oesowych.

Rajd Bohemia stanowi rundę Pucharu Europy strefy wschodniej. W rozgrywkach tych nikt o nic nie stara się walczyć, ale ich obecność spowodowała, że listę zgłoszeń podzielono na dwie części: narodową (A-8) i europejską (pozostałe auta). Na czele tej pierwszej znalazło się dziesięć aut WRC, wśród nich Focus WRC Kresty, Focus Pecha, 206 Stiepana Vojtecha, Fabia Kresty. Corollą WRC wystartuje Pavel Valousek, jeżdżący w mistrzostwach Słowacji Ignisem S1600. Przybędzie także gość z Norwegii - Thomas Schie na Corolli.

W grupie N najbardziej będą się liczyli zapewne Tibor Cserhalmi, Vaclav Arazim, Karel Trojan, Josef Beres, Jiri Tosovsky i Martin Knajzl. Nie zabraknie mocnych osiek. Josef Petak i Marian Sin wystartują na Peugeotach 306 Maxi, Michael Honda pojedzie Saxo Kit-Carem, Jindrich Stolfa Almerą Kit-Car, a Dusan Kouril zasiądzie w Ibizie Kit-Car.

Polskim akcentem w Rajdzie Bohemia będzie start Łukasza Witasa. Tak jak w innych zagranicznych imprezach Łukasz wystartuje treningowym Peugeotem 206. Jego pilotem będzie tym razem Daniel Dymurski, gdyż Michał Kuśnierz nie mógł pojechać do Czech.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816


- Po tak trudnych odcinkach jeszcze nie jeździłem - tymi słowami wielu zawodników podsumowało na mecie tegoroczny Rajd Krakowski. Rzeczywiście zawodnicy rywalizowali na bardzo szybkich, wąskich oesach z licznymi wybiciami i "pułapkami". Wiele załóg miało na trasie przygody, zwiedzało przydrożne rowy i dachowało.
Pierwszy na metę dojechał Michał Bębenek, który po odpadnięciu Zbyszka Gabrysia i Marcina Bełtowskiego nie miał konkurentów w równych sobie autach. Krakowski kierowca startował między innymi po to, by ustawić na nowo zawieszenie przed Rajdem Nikon i cel ten zrealizował. Marcin Bełtowski wycofał się z rywalizacji już w połowie pierwszego odcinka specjalnego z powodu awarii dyferencjału. Zbyszek Gabryś przejechał jeszcze kilka prób i też odpadł (znów ukręciła się półoś).

Drugie miejsce w generalce Rajdu Krakowskiego zajął Filip Nivette, zwyciężając jednocześnie w klasyfikacji Pucharu PZM. Na trzeciej pozycji uplasował się natomiast Virnik, który do Nivette stracił nieco ponad dwadzieścia sekund.

Bardzo zacięta i wyrównana walka toczyła się w klasie N-2. Po ostatnim odcinku specjalnym na pierwszą pozycję wyszedł Jacek Woszuk na Peugeocie 106, ale Wojtek Karłowski (Volksawegn Polo) stracił w sumie do niego tylko 1,1 sekundy! Trzecie w tej klasie był Arkadiusz Baczyński jadący Citroenem Saxo (strata około 30 sekund do Woszuka).

W A6 zwycięstwo odniósł Marcin Niewitecki na Peugeocie 206, a następny w tej klasie był Bartek Rajpold. Klasę N1 wygrał Piotr Rudzki. W N-0 najlepszy okazał się Łukasz Habaj, natomiast w A-0 na pierwszej pozycji dojechał do mety Jakub Lisowski.

Na starcie rajdu pojawił się bardzo lubiany przez publiczność Marek Trzemecki. Na odcinkach specjalnych widać było, że kierowca Fiata 125 Monte Carlo jechał bardzo szybko, agresywnie i pomimo leciwego sprzętu wygrywał z zawodnikami jadącymi nowszymi generacyjnie samochodami. Ostatecznie Marek Trzemecki zajął siódme miejsce w "klasyfikacji gości".
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Już pod koniec lipca do Gdyni zawitają najlepsi kierowcy startujący w Rajdowym Samochodowym Pucharze PZM by wziąć udział w szóstej eliminacji tego cyklu - 13. Rajdzie Bałtyku. Imprezę organizuje Automobilklub Morski z Gdyni, a patronat medialny po raz kolejny obejmie serwis rajdy.hoga.pl.
Rajd rozpocznie się 30 lipca (piątek) o godzinie 19:30 uroczystym startem i prezentacją załóg na rampie umieszczonej na końcu Skweru Kościuszki w Gdyni. Miejsce to zostało siłą wydarte morzu w latach 30. ubiegłego stulecia i jest obecnie znane w całej Europie. Gwarantuje znakomitą oprawę i liczną publiczność, a także malownicze zdjęcia rajdówek na tle żaglowców i ogromnych statków wycieczkowych.

Prawdziwe ściganie odbędzie się dzień później, czyli 31 lipca (sobota). Zawodnicy wystartują z rampy na Skwerze o godzinie 8:00 i pojadą na szutrowe odcinki specjalne położone na malowniczych terenach Kaszub. Do pokonania będą mieli niemal 71 kilometrów OS-owych w dwóch pętlach, przedzielonych serwisem na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Marynarki Wojennej RP w Strzepczu. Około godziny 18:30 zaczną się zjeżdżać z powrotem do Gdyni.

Rozdanie nagród dla najlepszych zawodników nastąpi tego samego dnia o godzinie 21:00 w Centrum Kultury i Rozrywki "Gemini" na rogu ulicy Waszyngtona i alei Zjednoczenia, tuż obok Skweru Kościuszki i vis a vis siedziby Dowództwa Marynarki Wojennej RP. W sobotnie wieczory jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w mieście, głównie ze względu na znajdujące w kompleksie wieloekranowe kino.

Nie mniej prestiżową lokalizację będzie miało w tym roku Biuro Rajdu. Na potrzeby imprezy udostępniony zostanie zabytkowy Klub Marynarki Wojennej "Riwiera" znajdujący się przy ulicy Zawiszy Czarnego - 20 metrów od miejskiej plaży.

W zeszłym roku w klasyfikacji RSP PZM triumfowała załoga Sławomir Jarek/Michał Mazur w Oplu Astra GSi, a zacięty bój o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej stoczyli jedni z najlepszych polskich kierowców rajdowych - Tomasz Kuchar i Leszek Kuzaj. Różnicą nieco ponad ośmiu sekund lepszy okazał się pierwszy z nich. Obaj pojawili się na Pomorzu w Mitsubishi Lancerach Evolution VI.

Po imprezie zaaferowany zwycięzca porównywał kaszubskie odcinki specjalne do tych znanych mu ze startów w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata - w Finlandii, na Cyprze i w Nowej Zelandii. W tym sezonie wielu emocji również na pewno nie zabraknie. Zapraszamy wszystkich do kibicowania
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Po wygraniu pierwszego odcinka specjalnego Petter Solberg został liderem Rajdu Argentyny. Na razie rozegrano jednak tylko dwa superoesy i rywalizacja na prawdziwych odcinkach specjalnych dopiero się zacznie.
Pierwszy przejazd superoesu Complejo Pro-Racing wygrał Petter Solberg z przewagą 0,3 sekundy nad drugim Marcusem Gronholmem. Trzeci czas zanotował Markko Martin (+1,4), a taki sam czwarty rezultat mieli Carlos Sainz i Harri Rovanpera, którzy do Solberga stracili 1,9 sekundy.

Na drugiej próbie najlepszy był Marrko Martin. O 0,6 sekundy gorszy wynik uzyskał Carlos Sainz. Petter Solberg i Sebastien Loeb uplasowali się ex aequo na trzeciej pozycji ze stratą 1,2 sekundy. Piąty był Marcus Gronholm.

Po dwóch superoesach liderem Rajdu Argentyny jest Petter Solberg. Norweg prowadzi z przewagą zaledwie 0,2 sekundy na Markko Martinem i 0,4 sekundy nad Marcusem Gronholmem.

Rajd Argentyny po OS2:

1. P. Solberg / P. Mills Subaru 0:04.20,5
2. M. Märtin / M. Park Ford + 0:00,2
3. M. Grönholm / T. Rautiainen Peugeot + 0:00,4
4. C. Sainz / M. Marti Citroen + 0:01,3
5. S. Loeb / D. Elena Citroen + 0:02,3
6. H. Rovanperä / R. Pietiläinen Peugeot + 0:03,7
7. F. Duval / S. Prevot Ford + 0:03,7
8. M. Hirvonen / J. Lehtinen Subaru + 0:04,7
9. G. Panizzi / H. Panizzi Mitsubishi + 0:11,6
10. K. Sohlberg / K. Lindström Mitsubishi + 0:15,4

http://rallyonline.pl 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816


Debiutujący w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski Rajd Nikon okazał się bardzo trudną imprezą dla zawodników i ciekawą dla kibiców przyglądających się rywalizacji. Najlepiej poradził sobie Michał Bębenek, który na mecie był przed Grzegorzem Grzybem i Tomaszem Czopikiem.
Wygrywając Rajd Nikon, bracia Michał i Grzegorz Bębenkowie odnieśli pierwsze w karierze zwycięstwo w rundzie RSMP. Załoga Lancera Evo VII cały rajd przejechała bardzo dobrze, w szybkim tempie, nie popełniając błędów. - Mieliśmy plan, żeby jechać spokojnie, czujnie i przede wszystkim czysto - mówił po pierwszym etapie kierowca. "Bębny" wygrały tylko dwa z szesnastu odcinków specjalnych, ale na każdym oesie uzyskiwali czas w czołówce i ani razu nie mieli poważnej straty na żadnej próbie.

Na ostatniej strefie serwisowej Michał Bębenek powiedział nam: - Wbrew pozorom był to bardzo ciężki rajd, nie przyszło to tak łatwo, bo trzeba było do końca trzymać ciśnienie i jeszcze w tej chwili jestem trochu spięty tym wszystkim. Niestety na dwa dni trzeba się wyłączyć ze wszystkiego i nie myśleć o niczym, tylko, że jest się na rajdzie. (...) Przede wszystkim starałem się jechać czysto i przytomnie, bo wiedziałem, że tu nie będzie łatwo. Te odcinki sa tak zdradliwe, że każdy błąd może kosztować stratę kilku ładnych sekund albo i minut.

Na drugiej pozycji, ze stratą pół minuty do Bębenków, do mety dojechali Grzegorz Grzyb z Przemkiem Mazurem. Tak wysoko załoga jeżdżąca teraz Ignisem S1600 nie ukończyła jeszcze żadnego rajdu zaliczanego do RSMP. Przy okazji drugiego miejsca w generalce Grzyb i Mazur odnieśli czwarte w tym sezonie zwycięstwo w klasyfikacji S1600. Po pierwszym etapie, kiedy byli tuż za Bębenkami, wydawało się, że są szanse na zwycięstwo, jednak pierwsze dzisiejsze odcinki specjalne rozwiały chyba wątpliwości. - Staraliśmy się nie złapać kapcia, to było zadanie na dzisiaj, no i utrzymać się na drodze. Na szczęście to nam się udało - powiedział Grzegorz Grzyb.

Trzecie miejsce, tracąc ponad minutę do zwycięzców, zajęli Tomasz Czopik i Łukasz Wroński, tym razem startujący Lancerem Evo VI. Krakowska załoga nie miała większych problemów na trasie Rajdu Nikon.Dzisiaj w ich silniku nastąpił wyciek oleju, więc starali się przede wszystkim dojechać do mety, utrzymując swoją pozycję, nie atakując Grzyba i Mazura.

- Może się odwróciła passa zepsuć samochodu. Jechaliśmy starszą wersją, a ta się okazała niezawodna. Bardzo się cieszymy, myślę, że teraz będzie coraz lepiej - powiedział na ostatnim serwisie Tomek Czopik.

Poza podium znaleźli się Leszek Kuzaj z Maciejem Szczepaniakiem, którzy z pewością nie zaliczą startu w tym rajdzie do udanych. Na czwartym odcinku specjalnym wypadli z trasy, w efekcie uszkadzając wahacz. Prowizoryczne naprawienie samochodu za metą odcinka zajęło im tyle czasu, że złapali 10-miunutowe spóźnienie na "pekac", co równało się karze 1:40. Na dziewiątym oesie załoga Subaru przebiła oponę i zmieniała koło na odcinku specjalnym, a dzisiaj na trzynastym oesie Kuzaj i Szczepaniak wypadli na chwilę z trasy.

- Nie był to najbardziej udany rajd. Co prawda, dwa razy pożegnałem się już z rajdem, ale Opatrzność była po naszej stronie, udało się dojechać do strefy serwisowej, a tutaj serwis bezbłędnie naprawił samochód - powiedział nam Leszek Kuzaj. - Czwarte miejsce i wygrana większość odcinków specjalnym daje nam przewagę w mistrzostwach Polski.

Michał Kościuszko i Jarek Baran jechali bardzo równo, na wielu odcinkach specjalnych notując czasy bardzo podobne do Grzyba i Mazura, a na jednej próbie objeżdżając go. Gdyby nie przebita opona na trzynastym oesie Kościuszko z Baranem mogli być na mecie przed Kuzajem i Szczepaniakiem. - To mój największy sukces. Jestem bardzo szczęśliwy - przyznał na mecie Michał Kościuszko.

Na szóstym miejscu do mety pełnego przygód i problemów rajdu dojechali Tomasz Kuchar i Krzysztof Gęborys. Załoga, startująca tym razem Lancerem Evo VII, na siódmym odcinku specjalnym miała problemy ze skrzynią biegów, tracąc około dwóch miunt. Po pierwszym etapie ZSS nałożył na Kuchara i Gęborysa 2-minutową karę za niezastosowanie procedury postępowania przy wypadku na oesie. Na trzynastym oesie załoga Evo VII zmieniała koło na oesie, tracąc kolejne dwie minuty, a 1:40 kary dostała jeszcze za spóźnienie na jeden z ostatnich "pekacy".


Siódme miejsce zajęli ostatecznie Stefan Karnabal z Bartkiem Bobą, którym mimo licznych problemów technicznych udało się osiągnąć metę. Dzisiaj załoga Lancera Evo VI jechała z pękniętą głowicą i przegrzewającym się silnikiem. - Czuję pewien niedosyt, bo cały czas walczyliśmy z samochodem, a nie z rywalami - powiedział Stefan Karnabal.

Na ósmym miejscu w generalce do mety dojechali Łukasz Szterleja z Markiem Lisickim, którzy jadąc bardzo równym, szybkim tempem i nie popełniając błędów wygrali rywalizacje w Pucharze Peugeota, zdecydowanie pokonując konkurentów. Dziewiątą pozycję zajął Oleksowicz, a pierwszą dziesiątkę zamknął jadący srebrną Almerą Kit-Car Niemiec Teichman.


http://rallyonline.pl 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Carlos Sainz wygrał Rajd Argentyny, ustanawiając tym samym nowy rekord liczby zwycięstw w rajdach zaliczanych do mistrzostw świata. Hiszpański kierowca ma ich teraz już 26. Zwyciężając w Argentynie, Sainz zamknął usta wszystkim, którzy mówili, że ostatnio nie należy już do ścisłej czołówki, dojeżdża na dalszych miejscach, zbierając punkty i nie jest w stanie walczyć o zwycięstwo.
Po dwóch etapach Sainz prowadził z wynoszącą 1:37 przewagą nad swoim kolegą z zespołu Sebastienem Loebem. Zastanawiano się, czy szef ekipy Citroena Guy Frequelin nie każe dzisiaj Sainzowi przepuścić Loeba, który ma większe szanse na zdobycie w tym sezonie tytułu mistrzowskiego. Tak się nie stało i Carlos Sainz zdołał dojechać do mety, utrzymując pierwsze miejsce.

Dzisiejszy etap rozpoczął się od oesowego zwycięstwa Loeba na próbie nr 22. Na tym odcinku problemy miał Daniel Sola, który uszkodził zawieszenie swojego Mitsubishi. Kolejny oes wygrał Rovanpera, który był również najlepszy na dwóch ostatnich oesach (25 i 26). 24. próba padła łupem Hirvonena, który miał dzisiaj problemy z przegrzewającym się silnikem w swoim Subaru. Sainz nie wygrał dzisiaj żadnego oesu, ale cały czas jechał bardzo szybko, notując na poszczególnych odcinkach czasy w czołówce.

Drugie miejsce, ze stratą 1:32,4 do Carlosa Sainza i Marca Marti, zajęli Sebastien Loeb z Danielem Eleną. Tym samym zespół Citroena może się bardzo cieszyć ze znakomitego wyniku - dwie Xsary WRC na dwóch najwyższych miejscach i zdobyte maksimum punktów w klasyfikacji konstruktorów.

Kolejne miejsca zajęli najmłodsi kierowcy fabryczni. Trzeci na mecie był Fracois Duval jeżdżący ze Svenem Smeetsem. Strata Belgów do zwycięzców wyniosła prawie cztery i pół minuty. Z kolei cztery minuty za nimi, na czwartym miejscu rajd ukończyli Mikko Hirvonen z Jarmo Lehtinenem.

Piąte miejsce zajęli Harri Rovanpera i Risto Pietilainen, dowążąc do mety jedynego fabrcznego Peugeota. Na szóstej pozycji uplasowała się z kolei lokalna załoga Luis Perez Companc z Jose Marią Volta, startujący na 206 WRC ze stajni Bozian w wybranych rundach tegorocznych mistrzostw świata.

Za nimi na mecie Rajdu Argentyny była załoga Panizzi - Panizzi, z kolei ósme miejsce zajęli Gabriel Pozzo z Danielem Luisem Stillo, wygrywając jednocześnie klasyfikację grupy N. Na dziewiątej pozycji uplasowali się Anthony Warmbold z Gemmą Price, zaś pierwszą dziesiątkę zajęli zwycięzcy rywalizacji w kategorii PC WRC: Daniel Sola i Xavier Amigo Colon.

http://rallyonline.pl 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816









Stéphane Peterhansel i jego pilot Jean-Paul Cottret (Mitsubishi Pajero Evolution) odnieśli zdecydowane zwycięstwo w zakończonym dzisiaj Rajdzie Tunezji, pierwszej rundzie pucharu świata w rajdach terenowych. Reprezentanci Mitsubishi Motors Motor Sports dominowali podczas siedmiodniowej rywalizacji, a na mecie ich przewaga nad drugą załogą wyniosła aż jedną godzinę, czternaście minut i trzynaście sekund.
Było to czwarte zwycięstwo Peterhansela w Rajdzie Tunezji, który poprzednio osiągał metę jako pierwszy na motocyklu Yamaha (1990, 1994), a w sezonie 2002 również za kierownicą Mitsubishi Pajero.

- W ubiegłym roku Rajd Tunezji był dla mnie trzecim z rzędu rozczarowaniem, a teraz, po dwunastu miesiącach odniosłem tutaj trzeci kolejny sukces zwyciężając wcześniej w Emiratach Arabskich i w Dakarze. To nie był dla mnie najtrudniejszy rajd, bowiem już po drugim etapie prowadziłem z dużą przewagą. Inna sprawa, że w takiej sytuacji nie jest łatwo utrzymać pełną koncentrację. Dzisiejszy, ostatni odcinek specjalny był trudny nawigacyjnie, ale nie stanowił dla nas większego problemu – powiedział na mecie Peterhansel.

Hiroshi Masuoka, drugi z reprezentantów fabrycznego teamu Mitsubishi ukończył dzisiejszą próbę na drugiej pozycji, ale szansę na dobre miejsce w końcowej klasyfikacji stracił już podczas OS-1 na skutek awarii sprzęgła w swoim samochodzie. Japoński kierowca kontynuował jednak jazdę koncentrując się na testowaniu nowych opon, hamulców oraz zawieszenia.

Łukasz Komornicki i Rafał Marton (Mitsubishi Pajero), załoga reprezentująca Orlen Team i korzystająca ze wsparcia Mitsubishi Ralliart zajęła ostatecznie w silnej stawce bardzo dobrą siódmą pozycję. Polacy mieli szansę nawet na miejsce na podium, ale pechowe błędy nawigacyjne i drobne awarie nie pozwoliły im na utrzymanie trzeciej pozycji, którą zajmowali po drugim odcinku specjalnym.

Następną rundą pucharu świata, w której wystartuje Stéphane Peterhansel będzie Rajd Maroka (1 – 6 czerwca).

Wyniki Rajdu Tunezji
Poz Załoga Samochód Czas
1. Stéphane Peterhansel (F)/Jean-Paul Cottret (F) Mitsubishi Pajero Evolution 21h 02m 49s
2. Khalifa Al-Mutaiwi (UAE)/Alain Guehennec (F) BMW X5 Rallye-Raid 22h 17m 02s
3. Stéphane Henrard (B)/Alain Low (B) Volkswagen Tarek 22h 40m 06s
4. Jose-Luis Monterde (E)/Rafael Tornabell (E) Mitsubishi Pajero 23h 33m 13s
5. Georges Lansac (F)/ Jean-Robert Jacquemard (F) Pro Truck 23h 44m 30s
6. Dominique Housieaux (F)/Jean-Marie Lurquin (B) Mitsubishi Pajero 23h 50m 14s
7. Łukasz Komornicki (PL)/Rafał Marton (PL) Mitsubishi Pajero 23h 58m 51s


http://info.autorally.pl 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Jak donosi FIA w przyszłym roku na trasach rajdowych samochodowych mistrzostw polski pojawią sięauta specyfikacji WRC.Sezon będzie bardziej widowiskowy i mam nadzieje że na trasach rajdów pojawi się więcej kibiców.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Żużel

Następny temat

PŚ w skokach

WHEY premium