Witam.
Ćwiczę na siłowni jakieś pół roku. Na początku ćwiczyłem stałym ciężarem, jakieś 2 miesiące temu zacząłem go zwiększać co serię. Ćwiczę 4 razy w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek i sobota) z tymże w sobotę robię takie partie mięśni jak przedrąmię, nogi, itp. Miesiąc temu postanowiłem że w dni nietreningowe będę robił w domu pompki. Zbliża się egzamin z pompek, więc chciałem się trochę przygotować. I pojawił się pewien problem. Gdy przez tydzień robiłem pompki, złapał mnie ból w prawym ramieniu, tuż obok tricepsa (wewnętrzna strona ramienia, ta która styka się żebrami jak się dociśnie do ciała:P). Pomyślałem, że dobrze będzie jak zrobię sobie przerwę, i tak też zrobiłem. Tydzień odpuściłem sobie pompki, siłownię i podciąganie na drążku (również w domu). Po tygodniu wróciłem, akurat wypadał dzień kiedy ćwiczę klatkę. Pierwsza, druga seria, wszystko ok... doszedłem do trzeciej, i znów ten sam ból. Cala ręka jakby opada z sił. Długo po treningu nie jestem w stanie nic zrobić ręką (ani unieść, machnąć). Maści przeciwbólowe pomagają, ale chwilowo. Nie chcę kończyć z tego powodu z ćwiczeniami, bo stało się to moim sposobem że tak powiem na nudę. Proszę o jakąś poradę co zrobić z takim problemem.
PS: Sorki za takie wytłumaczenie 'gdzie boli', nie wiem dokładnie jak opisać to miejsce.
Ćwiczę na siłowni jakieś pół roku. Na początku ćwiczyłem stałym ciężarem, jakieś 2 miesiące temu zacząłem go zwiększać co serię. Ćwiczę 4 razy w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek i sobota) z tymże w sobotę robię takie partie mięśni jak przedrąmię, nogi, itp. Miesiąc temu postanowiłem że w dni nietreningowe będę robił w domu pompki. Zbliża się egzamin z pompek, więc chciałem się trochę przygotować. I pojawił się pewien problem. Gdy przez tydzień robiłem pompki, złapał mnie ból w prawym ramieniu, tuż obok tricepsa (wewnętrzna strona ramienia, ta która styka się żebrami jak się dociśnie do ciała:P). Pomyślałem, że dobrze będzie jak zrobię sobie przerwę, i tak też zrobiłem. Tydzień odpuściłem sobie pompki, siłownię i podciąganie na drążku (również w domu). Po tygodniu wróciłem, akurat wypadał dzień kiedy ćwiczę klatkę. Pierwsza, druga seria, wszystko ok... doszedłem do trzeciej, i znów ten sam ból. Cala ręka jakby opada z sił. Długo po treningu nie jestem w stanie nic zrobić ręką (ani unieść, machnąć). Maści przeciwbólowe pomagają, ale chwilowo. Nie chcę kończyć z tego powodu z ćwiczeniami, bo stało się to moim sposobem że tak powiem na nudę. Proszę o jakąś poradę co zrobić z takim problemem.
PS: Sorki za takie wytłumaczenie 'gdzie boli', nie wiem dokładnie jak opisać to miejsce.