Tomixx
Cześć wszystkim, jak widać jestem tutaj nowy. Założyłem tutaj konto, ponieważ chcę coś zmienić w swoim życiu, a że niestety jestem laikiem w tej materii, pomimo wielu przeczytanych informacji w internecie, dalej mam mętlik w głowie. Mam nadzieję że uda mi się uzyskać od Was wielu przydatnych i ciekawych rad. Zacznijmy...
Moja historia jest trochę długa... Może zacznę od tego; mam 22 lata. Jeszcze 2 lata temu ważyłem 103kg przy wzroście 185cm, aktualnie ważę 92kg, wzrost ten sam. Na przełomie listopada/grudnia uświadomiłem sobie że tak dalej być nie może, coś trzeba ze sobą zrobić. Moja waga wtedy wynosiła 98kg, aktualnie jak wspomniałem 92 - czyli 6kg mniej w 4 miesiące, a poniżej rzeczy które zmieniłem od tamtego czasu:
-zacząłem pić dużo wody (jak najmniej soków i innych bzdetów)
-więcej owoców, warzyw, ryb, zdrowszych posiłków/przekąsek, natomiast dalej jem tak jak kiedyś, tylko po prostu mniej.
-zacząłem chodzić na basen
-ostatnimi czasy organizuję sobie "szybsze" wielokilometrowe "spacery".
Jak widać owe kilka zmian spowodowało spadek kilku kilogramów, wprawdzie szału nie ma - ale od czegoś w końcu trzeba zacząć! Motywacji mi nie brak, jedyne co mnie blokuje to... zdrowie, niestety. Mam niedomykalność zastawki aortalnej, od jakiegoś czasu doszła mi nowa dolegliwość w postaci najprawdopodobniej jakieś arytmii (tutaj jeszcze nie jest potwierdzone, na tygodniach planuję porobić sobie badania). Jeśli chodzi o moje ciało, to głównie chciałbym się pozbyć tłuszczu (według niektórych pseudo-wzorów w necie obliczyłem że moge mieć nawet 25-27% fatu...), a z czego mi wiadomo, tego dziadostwa jest się najciężej pozbyć. Poza tym zależy mi by wyrobić sobie kondycje (która jeszcze jakiś czas temu była zerowa, myślę że teraz jest troszke lepiej, ale nadal bardzo kiepsko), nie narzekałbym też na wyćwiczenie sobie mięśni.
Obawiam się że o siłowni mogę raczej zapomnieć, więc pozostaje mi jedynie basen, bieganie(? - okaże się jak porobię sobie badania) czy choćby... nordic walking? Chciałbym pomyśleć też o rowerze, no ale ostatnia 2km przejażdżka zakończyła się wspomnianą "arytmią" w postaci dziwnych, sporadycznych - mocniejszych uderzeń serca.
Reasumując, pomimo kłód, które są mi rzucane pod nogi chciałbym:
1. Zmniejszyć tkankę tłuszczową
2. Wyrobić sobie kondycję
3. Nabrać masy mięśniowej.
Co byście mi mogli doradzić? albo co zrobilibyście na moim miejscu?
Z góry wielkie dzięki za wszelkie cenne porady!
Pozdr
Moja historia jest trochę długa... Może zacznę od tego; mam 22 lata. Jeszcze 2 lata temu ważyłem 103kg przy wzroście 185cm, aktualnie ważę 92kg, wzrost ten sam. Na przełomie listopada/grudnia uświadomiłem sobie że tak dalej być nie może, coś trzeba ze sobą zrobić. Moja waga wtedy wynosiła 98kg, aktualnie jak wspomniałem 92 - czyli 6kg mniej w 4 miesiące, a poniżej rzeczy które zmieniłem od tamtego czasu:
-zacząłem pić dużo wody (jak najmniej soków i innych bzdetów)
-więcej owoców, warzyw, ryb, zdrowszych posiłków/przekąsek, natomiast dalej jem tak jak kiedyś, tylko po prostu mniej.
-zacząłem chodzić na basen
-ostatnimi czasy organizuję sobie "szybsze" wielokilometrowe "spacery".
Jak widać owe kilka zmian spowodowało spadek kilku kilogramów, wprawdzie szału nie ma - ale od czegoś w końcu trzeba zacząć! Motywacji mi nie brak, jedyne co mnie blokuje to... zdrowie, niestety. Mam niedomykalność zastawki aortalnej, od jakiegoś czasu doszła mi nowa dolegliwość w postaci najprawdopodobniej jakieś arytmii (tutaj jeszcze nie jest potwierdzone, na tygodniach planuję porobić sobie badania). Jeśli chodzi o moje ciało, to głównie chciałbym się pozbyć tłuszczu (według niektórych pseudo-wzorów w necie obliczyłem że moge mieć nawet 25-27% fatu...), a z czego mi wiadomo, tego dziadostwa jest się najciężej pozbyć. Poza tym zależy mi by wyrobić sobie kondycje (która jeszcze jakiś czas temu była zerowa, myślę że teraz jest troszke lepiej, ale nadal bardzo kiepsko), nie narzekałbym też na wyćwiczenie sobie mięśni.
Obawiam się że o siłowni mogę raczej zapomnieć, więc pozostaje mi jedynie basen, bieganie(? - okaże się jak porobię sobie badania) czy choćby... nordic walking? Chciałbym pomyśleć też o rowerze, no ale ostatnia 2km przejażdżka zakończyła się wspomnianą "arytmią" w postaci dziwnych, sporadycznych - mocniejszych uderzeń serca.
Reasumując, pomimo kłód, które są mi rzucane pod nogi chciałbym:
1. Zmniejszyć tkankę tłuszczową
2. Wyrobić sobie kondycję
3. Nabrać masy mięśniowej.
Co byście mi mogli doradzić? albo co zrobilibyście na moim miejscu?
Z góry wielkie dzięki za wszelkie cenne porady!
Pozdr
Krzysztof Piekarz
jachr
