Otóż zamówiłem na allegro białko serwatkowe 65%, 20% laktozy i witaminki B6, B12, mikroelementy i nawet śladowe ilości wodzianu kreatyny. Teraz przedstawie sytuacje: Preparat zapakowany jest w przezroczyste foliowe worki, na worku naklejony jest skład, nazwa preparatu, nazwa firmy. "Otwieranie" (czyt. "gumki zamykające") zaklejone były napisem z numerem zezwolenia i serią. Pani, która wystawiła na aukcje produkt twiedzi, że przyniósł jej to mąż w 5 kartonach po 30 opakowań (na kartonach znajduje się tel. do firmy, adres, nazwa, atest i data ważności). Zapytana dlaczego na poszczególnych opakowaniach nie ma atestu, odpowiedziała, że produkt był przygotowany do sprzedarzy hurtowej i nie ma sensu, aby na każdym opakowaniu umieszczać takie informacje. Poza tym dodała, że ćwiczy z mężem na siłowni i sporo osób suplementuje się właśnie tym preparatem.
Teraz co do samego preparatu: Smak podobny do mleka w proszku, powiedziałbym nawet bardzo podobny. Jest lekko kwaskowaty (spróbowałem, zjadłem jedną łyżeczkę), ma delikatny posmak jakby kwaśnego mleka. Zastanawiam się, czy to aby nie zwykła serwatka... Jeśli chcecie, mogę podać link do tej aukcji, ale to jest chyba zabronione, wtedy poczytalibyście sobie szczegóły... Co Wy na to?