Szacuny
2
Napisanych postów
7
Wiek
49 lat
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
7476
Cześć,
czytałam sporo forum, w nadziei, że znajdę odpowiedź na mój problem, w końcu postanowiłam podzielić się tym, co się u mnie okazało, bo może się jeszcze komuś przyda.
Jestem szczupła i wysportowana, regularnie ćwiczę i dobrze się odżywiam. Problem w tym, że brzuch mam cały czas jak w ciąży :(
Po lekturze różnych postów stosowałam liczne diety eliminacyjne, żeby wykluczyć nietolerancje pokarmowe. Potem stwierdziłam, że może to kortyzol...
bo w sumie stresu dużo (a kto ma mało?!) albo wada postawy... kompletnie już głupiałam. Aż wreszcie trafiłam na USG. Mięśniaki macicy! Wrzucam tu dla innych babek, które mogą mieć podobny problem i też szukają jak obłąkane :(
Aha, żeby była jasność: regularnie robię badania, kontrolę ginekologiczną też. Jakoś nikt nic nie zauważył :( Gdyby nie to, że guzy spowodowały w końcu problemy z pęcherzem i zlecono mi USG jamy brzusznej, rosłyby sobie dalej.
Szacuny
2
Napisanych postów
7
Wiek
49 lat
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
7476
dzięki :) już jestem po operacji, wczoraj wyszłam ze szpitala. Powrót do formy trochę potrwa... ale wrócę, nie wątpię :) Jako ciekawostkę dla ludzi opętanych "wskazaniami wagi" ;) W szpitalu pięć dni nie jadłam nic. Kcal tylko z kroplówki z glukozą, 3x500ml 5% roztworu. czyli 300 kcal, biorąc pod uwagę lepsze wchłanianie przy pominięciu układu trawiennego dajmy z górką 500 kcal dziennie. Przez następne dwa dni dostawałam wyłącznie kleik, trzy razy dziennie. Ostatni dzień: 3xkleik plus 3xbułka z masłem. Jak widać deficyt względem samej ppm gigantyczny. Do tego wycieli mi kawałek, więc choćby o tyle powinnam być lżejsza. Zważyłam się po powrocie. Plus pięć kilo!!! No i tyle na temat wskazań wagi ;) Oczywiście, gigantyczne zatrzymanie wody (pierwsze pięć dni nie wolno mi było nic pić). Ale spoko, zaczynam od spacerów, dziś mam już 10k kroków, za miesiąc będą biegi :P