Nieciekawa Sytuacja...:(

Opowiem wam co mi sie przytrafilo doslownie godzinke temu i bardzo bym prosil o pomoc. Wyszedlem dzisiaj z psem ale ze pieskowi rozwalila sie smycz wiec wyszedlem zamiast do parku to do oficyny. Wszystko spoko podszedl do mnie jakis kolo i gada zebym zabieral psa i wypie****** z podworka bo pies przeszkadza mu w rozmowie z 2 kolesiem ktory mieszkal obok na 3 pietrze(!!!) muwil ze pies halasuje i ze jest juz prawie 22 (a sam gadal tak glosno ze szok) ja mo mowie ze nie pojde bo tez tak samo moje podworko jak jego. Zleciala z gory jakas dziewczyna i zaczela krzyczec ze mam prze***ane i mnie obija w niedlugim czasie(a ja dalej wq sumie nie wiem za co bo piesek nic nie robil kompletnie) a co najgorsze ta baba pracuje na rogiem w sklepie i zna takich nieciekawych kolesi i sie boje ze jutro jak bede chcial gdziekolwiek isc to moge miec nieprzyjemnosci. A najorsze bylo ze jak odprowadzalem dziewczyne to widzilalem tego kolo jak wchodzi to dakiej bramy gdzie mieszkaja ci nieciekawi panowie. Ehh sory ze musicie to czytac ale to dla mnie naprawde wazne - co mam zrobic w takiej sytuacji- ta dziewczyne widze codziennie prawie i naprawde niewiem jak sie zachowac w razie jakiegos ataku tych kolesi albo cos. :(((

Hakenbusz SOG za podobny (myśle że słuszny) tok myślenia.
Nie wiem czy dotarł narazie mi sie nie wyświetla :(

moze rzeczywiscie cos ten twoj piesek zrobil...jesli nic to raczej nie ma wielkich obaw i skonczy sie tak jak sie skonczylo czyli pogrozkach jesli nie to moze pogadaj z kumplami ew zglos sprawe gdzie trzeba

Nio tak nie zabardzo bede stawail sie kumpali bo z tego wyjdzie jeszcze wieksze gowno a poza tym moi kolesie to nie tacy wielcy kozacy. A piesek co z tego ze amstafek ale tylko sie z nim silowalem wiec mialem go caly czas kolo nogi. Aaa przypomnialo mi sie jeszcze ze ta bab mowila ze przez mojego psa koty nie moga wyjsc sobie z piwnicy (paranoja) ale tak w sumie to mi do miechu nie jest. Naprawde jak widze codziennie tych mentow z bramy obok to za mi niedobrze - macie jeszcze jakies pomysly

didzejek: masz SOGA na otuchę ode mnie!
A po drugie, to nie sądzę, aby jakieś menty cię obiły-szczególnie z twojej dzielnicy. A gdyby już do tego doszło, to obdukcję nie problem zrobić, a do tego wiesz, gdzie oni mieszkają, więc raczej wygrasz. Z doświadczenia wiem, że to nie jest takie proste poprosić jakiś obszczymurów, żeby kogoś za***ali - naprawdę trzeba takim dużo zapłacić...A wygląda na to, że taka akcja w grę nie wchodzi. Tzymaj się.

Jak się będą burzyć to sprubój jakoś załatwić sprawe bez większych dymów,jeżeli nie no to ja nie wiem sam.

Swoją drogą to w Szczecinie macie niezłych kozaków to przejedź się na jakąś gorszą dzielnice i zapłać komu trzeba a oni już będą wiedzieli jak przekopać żebra klientowi(czasem tylko takim sposobem może jeden kozak drugiego kozaka wyleczyć z nałogu kozaczenia)

dzieki za slowa otuchy. No w sumie macie racje to jedna dzielnica wiec kolesie widza mnie codziennie w sume ale kto wie. Przed chwilka wrocilem ze spacerku i looknalem ten sklep tej dziewczyny co podburzala tego kolo wiec ten sklep jest 5 metrow od bramy tych mentow nio ale zobaczymy mam nadzieje ze sie obejdzie bez zadnych akcji. Hmm przydalo by sie znowu zaczac cwiczyc cos bo stracilem zupelnie wiare we wlasne sily i czuje sie okropnie. shnosnas - dzieki za soga i odbijam oczywiscie

A ile te ścierwa mają lat co Cie zaczepiają??

Jeśli nie czujesz się na siłach w razie jakiej kolwiek sytuacji to unikaj kontaktu zwrokowego z nim,bo takie ciule zazwyczaj na to czekają żeby ktoś się krzywo na nich popatrzył i mają wtedy powód żeby kogoś obić

Huhu tu walka odrazu odpada bo sa to kolesie po 20 kilka lat i to na dodatek takie nieciekawe ryje wiec na 100% nie mam szans. Bym byl spokojny gdyby nie slowa tej klijentki: "Jaci obiecuje ze bedziesz mial prze***ane i cie niedlugo mocnoo obija" mogla byc to tylko pogrozka ale jak nie to bedize nie fajnie. Ehh ja nigdy nie mialem takiej sytuacji i dla tego sie pekam troche.

miłą masz sąsiadke, nie ma co...ale to ze mieszkasz az tak blisko nich nie jest najgorsze. Mysle, ze bedą mieli obawe przed zrobieniem czegos kolesiowi który jest sąsiadem i potrafi bez problemu ustalić ich dane personalne. W innym przypadku, gdybyś byl tam obcy-już prawdopodobnie byś oberwał. 3 maj sie, bedzie OK.

No to przez jakis czas choc wszedzie z psem

didzejek nie bój nic. Nic ci nie zrobią. A swoją drogą psa prowadz na smyczy. Mnie nieraz szlag trafia, jak widzę kretyńskich właścicieli puszczających "łagodne" pieski luzem... (no bo ten pies jeszcze nikogo nie ugryzl - a rottweiler / wilczur sobie biegnie do mnie np.) BTW: jaka to ulica? (zdradzisz sekret? )

BTW: PODPADA PO KK.

Art. 190.
§ 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub
szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym
uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Jak zgłosisz na policję - to potencjalni sprawcy i prowodyrka mogą mieć problem...




Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2004-07-03 12:04:41