Nastula - Drago. dyskusja po walce

dlaczego sie nei zachwycac ...jedyny Polak co nas tam reprezentuje ( nie sa to amatorskie gale MMA , tylko mistrzostwa swiata mistrzostw świata jka sama nazwe sie tlumaczy tam walczyc to jest duma).... po 2 przegranych 1 zwyciestwo... jest sie z czego cieszyc ...

JUz jest moze troche za pozna ale moze jak ktos bedzie dzis wital Pawla na Okęciu to wezmie aparat i powrzuca fotki na forum..

Cóż...Nastula zrealizował taki plan, jaki z konieczności wręcz realizować musi w każdej walce. Obalić przeciwnika -> obić go -> jeśli nadarzy się okazja skończyć techniką. Nie ma innej możliwości. Stójki to on może się tyle nauczyć, żeby nie oberwać z pierwszym lepszym, ale nie tak, żeby wykańczać dobrych oponentów (zwłaszcza jeżeli sami są stójkowiczami). W obaleniach jest świetny i tego się powinien trzymać, na tym opierać swój styl. A potem to zależy czy walczy z dobrym parterowcem, czy nie. Jeśli tak to nastawić się powinien na G&P, natomiast z kimś kiepskim na glebie powinien szukać także swojej szansy w technikach kończących. I tak zrobił w tym przypadku. Walka była w porządku.

Jednakże kilka niedociągnięć wciąż widać. Ja nie rozumiem jakim cudem on jest tak zjechany po paru minutach walki! Przecież miał tyle czasu, by nad tym popracować!!! A do tego wiedział przecież po poprzednich 2 walkach, że kondycja nie jest jego mocną stroną. Zapewniał, że ostro nad tym pracuje. Ja się pytam - z kim? Jak? Gdzie? Jakim cudem on pracował tych kilka miesięcy katorżniczo nad kondycją i po już w pierwszej rundzie jest tak zmęczony?! Dziwne to.

W stójce zarobił dobry cios, ale widać, że trenuje boks i nieraz już przyjął solidne uderzenie. Przetrzymał to i zrobił, co zrobić musiał, czyli obalił przeciwnika. Nie było to porywające, ale odwalił kawał dobrej roboty. Oby tak dalej

Mnie sie wydaje,ze to jest po prostu spowodowane tym ze Pawel walczy na maksa!Pracuje nad kondycja,paliwa na walke ma mnostwo,ale jak tylko jest gong to Nastek leci na maksa.Pewnie przyzwyczajenie z judo.Mysle ze jakby porownac jego kondycje z innymi topowymi zawodnikami(to juz jakis fizjolog albo ktos w tym stylu musialny zrobic )to wcale by nie odstawal.

Myslę zbiger, że coś jest w tym co mówisz.
Poza tym fizjologia może ograniczać niektórych ludzi. Po prostu pewnego poziomu kondycji nie osiągną i już. Za to często są to ludzi eksplozywni (acz nie zawsze oczywiście).
Walka pokazała, że Paweł nie jest kelnerem czy dostarczycielem punktów. Oczywiście Drago to nie czołówka, ale przynajmniej walka ta pomogła ustabilizować wizerunek Pawła w Pride mocno juz nadszarpnięty dwoma porażkami. Moim zdaniem jest jeszcze wielu w Pride w zasięgu pawła Nastuli. Że nie czołówka? Trudno, nie łudźmy się, że człowiek, który niedawno rozpoczał treningi MMA od razu rozwali Fedora.
Paweł jest doskonałą promocją MMA w Polsce i Polski w świecie MMA. Jest pomostem, po który być może kiedyś wdrapie się pierwszy polski mistrz HW Pride (bądź innej wagi).
Pozdrawiam wszystkich

Ta szkoda tylko że przeciętny obywatel nie ma pojęcia że Nastula walczy w mma a w Japoni każdy go zna i o tym wie

myśle że nieco gorsza kondycja jest spowodowana również faktem, że waży dużo więcej niż za czasów kiedy był mistrzem Judo, a więc waga jest trochę nienaturalna jak na jego układ krażenia. Poza tym z więkiem również trudniej jest wyrobić sobie odpowiednią kondycję. No i nie zapominajmy o tym, że trenuje i walczy od niedawna.

Ja to proponuje, zeby sie niektorzy zastanowili przez chwile. Przed walka czytalem wiele komentarzy, ze Drago taki super duper, ze tak ostro nokautuje i Nastek nie przetrzyma itp itd. A jak przetrzymal i wygral, to juz Drago to taki cielak, co to sie do Pride wogole niebardzo nadaje i Nastek niewiele pokazal... Rozdwojenie jazni?
Druga sprawa, to komentarz odnosnie stojki Pawla. Oczywiscie, ze nie nauczy sie nagle stojki na tyle zeby wykanczac w niej typowych uderzaczy, bo to nie jego dzialka. Ma umiec tyle, zeby sie nie dac obic i moc robic swoje. Chyba nikt rozsadny niczego innego nie oczekuje? A poki co pokazal, ze bardzo dobrze radzi sobie z agresywnymi uderzaczami, slynacymi z szybkich nokautow, to juz chyba dobrze swiadczy o jego umiejetnosciach?
Obalenia Pawlowi wychodzily, wiec nie ma co jeczec. Na moje oko Drago to kawal byka i po prostu silowo nie dawal sie przewrocic. Nastek znalazl sposob i tylko to sie liczy, przewrocil i znalazl sie w pozycji z ktorej potrafil prowadzic walke. Na co tu narzekac? ;)
Parter - oceniacie na podstawie walki z Mino? A ilu zawodnikow w Pride, potrafi go pokonac na ziemi? Wedlug mnie Nastek tez dobrze sobie radzi. We wczesniejszych walkach przegrywal glownie przez 2 czynniki: 1) kondycja 2) male obycie z uderzeniami na ziemi i niechec do ich wykorzystywania.
Kondycje widac ze poprawia. Za duzo sie jeszcze spina w walce, ale jest lepiej. Inna sprawa, ze przy jego masie miesniowej dlugodystansowcem raczej nie zostanie, a genetyka i nawyki tez robia swoje. Jesli do tej pory walczyl krotko i intensywnie, to ciezko mu sie przestawic.
Drugi czynnik, czyli niechec do uderzen w parterze jak widac zostal skutecznie wyeliminowany, cale szczescie i oby tak zostalo :) Dobrze, ze Pawel w koncu zrozumial, ze takie sa zasady i nie ma w tym nic niegodnego wojownika ;)
Mnie walka sie bardzo podobala, niesamowite emocje kiedy mozna kibicowac polakowi :) Mam nadzieje i wierze, ze bedzie wiecej okazji :)

Mądre słowa / podzielam
Sog
pozdro.

fajnie że wygrał, ale musze powiedzić że Drago albo jest cienki albo lekko niedysponowany.
ground and pound w wykonaniu Nastka może i ładne ale jakoś mało jednak efektywne. niby go leje leje a Drago nic, morda ciągle ładna, na chrzciny do cioci mógłby iść. te ciosy takie jakieś bez siły.
po drugie jakoś mnie nie zdziwiła ta noga wyciągnięta do przodu przy dosiadzie. bardziej doświadczeni zawodnicy by to wykorzystali i sytuacja mogłaby się diametalnie zmienić.
no ale generalnie ciesze się, że wygrał bo w końcu Polak nasz rodak
mam nadzieje, że dostanie jeszcze paru słabszych zawodników i wygra parę walk.