Moja twarz sami doradzcie...?

koxer - tetralysal pociągnij jeszcze z miesiąc, jesli nei zadziała, odstaw w cholere.

Roa - dziala. Jestem juz prawie w 4 msc. trądzik na twarzy zredukowany w 99%. Na plecach w 90% a na barkach i lini obojczyków w 70%.

Ja od ponad 4 lat mam tradzik , tłustą cerę świecąca sie w strefie T (ale nie tak hamsko) w te wakacje poszedłem do pracy takie zeby sobie zarobic (zakład ślusarski) lekka robota ale wiadomo gorąc był straszny , higieny pewnie nie zachowałem (nie pamietam) wytarłem się brudnym ręcznikiem i wyskoczyło mi sporo krostek duzych i czerownych bez ropy na polikach.
poszedłem do lekarza przepisał mi maści i zeszły te duze czerwone. Ale nadal mam te pryszcze co mialem przed wakacjami(z 5 na krzyż) i nie wiem jak tak dalej bede mial to pojde w ****u po izotek i bede mial spokoj bo mnie to w****ia , obciach z jakiąs panna pogadac. !! z kasą duzego problemu nie bede mial. Będzie trzeba z czegoś zrezygnować



Zmieniony przez - majkel89 w dniu 2007-01-20 14:55:34

„obciach z jakiąs panna pogadac”
Dlaczego?
Wiesz jeśli to dla ciebie problem to dla twojego rozmówcy tez będzie problem, jeśli nie dasz poznać ze to dla ciebie problem to dla rozmówcy (panny) tez nie będzie problem. Wszystko zależy od podejścia. Mam kumpla który ma trądzik już w hooooj lat a jak poznałem jego dziewczynę to mi szczena opadła(mówią na nią Doda, faktycznie podobieństwo jak na moje oko około 95%, nie wiedziałem że przypadkowi ludzie mogą być tak do siebie podobni). Także pewność siebie nie bierze się tylko i wyłącznie z „ładnej” buzi ale przede wszystkim z umiejętności rozmawiania o różnych rzeczach (co świadczy o wszechstronności rozmówcy).

Pozdrawiam Afrok

Brak pewności siebie ... obawy co sobie pomyśli o nas druga osoba

Zmieniony przez - majkel89 w dniu 2007-01-20 15:24:16

„co sobie pomyśli o nas druga osoba”
Z takim podejściem nigdy nie będziesz sobą, powiewasz zawsze będziesz się bał oto co sobie ludzie pomyślą.
Zawsze będziesz robił to co oni chcą tylko po to żeby nie być „inny”(odrzucony przez grupę). Niestety chęć akceptacji prze otocznie jest silniejsze niż zdrowy rozsądek.
A później mamy sztucznych ludzi którzy po xx latach nagle uświadamiają sobie ze nie żyli tak jak chcieli(ta cześć nie jest skierowana do ciebie tylko ogólnie wynika z moich obserwacji).
Niestety bycie innym od grupy wymaga bardzo dużej odporności psychicznej ale tym którym się ta trudna sztuka udaje, są 100 razy bardziej cenieni, za to kim są.

Pozdrawiam Afrok

Afrok powinieneś wiedziec jak trudno gada sie z pannami z ryjem w pryszczach.

Ja nawet nie próbowałem nigdy nawiązać konwersacji, szybko ja zawsze kończyłem jesli np dziewczyna zagadała.

Od tego mam właśnie taka opinie, no jakby to nazwać, "dogryzacza". Tzn o co mi chodzi. Bardzo łatwo mi sie mówi, jestem humanistą, nieskromnie powiem że dosyć inteligentnym i kiedy tylko jakaś dziewczyna - z tego czy innego powodu - chicął ze mną pogadać, to "nieszczyłem ją" w rozmowie. Tylko po to zeby nie wyjśc na ciecia który boi sie pogadać z laskom, starałem sie wyjśc z syt obronną rekom.

Prze***ane....

Najgorsze, że nawet teraz, gdy mam juz tylko blizny, dalej tak mam......

Dzięki Afrok

O widze zę zaczely sie zwieżeniano to tez cos od siebie powiem w zeszłe wakacje poznałem taką laske ale normalnie dlamnie anioł wizualnie mój ideał he no i poznałem ją przez internet he duzo pisalismy smsy przez neta no i ona sie chciala spotkać no ale wiadomo ja mialem bariere psychiczną zaczlem z nią gadać na początku wakacji wirtualnie a spotkalem sie z nią dopiero w przed ostatni dzien tych wakacji he. No powiedzialem sobie wtedy nie ma co moze nie wyglądam zbyt sympatycznie ale fakt faktem wszyscy mówią że mam poczucie chumoru itd. więc postanowilem dac z siebie wszystko no i sie okazalo ze bylo fajnie jakos nie czulem sie przy niej nieswoja. Za jakis miesiąc znowu sie spotkalismy i potem w przeciągu miesiąca jeszcze ilka razy he. No a teraz prawie dzień w dzień jestem z nią razem na spacerku potem do niej na chate posiedziec (dzis tez bylembardzo sie zaprzjaznilismy eszcze jais czas temu miala chlopaka ale i tak częsciej byla zemną niz z nim bo on ją olewał(d**** z kolesia jak bym mial taki skarb to bym nie wpuscil).
No i wniosek jest mój taki ze czasami warto uwiezc w siebie nie mówie ze to latwe bo wiem ze jak bym mial do innej laski teraz cos nawinąc to bym tez mial problema he ale czasem warto bo mi szczęscie dopisalo obydwoje sie bardzo lubimy ona jest fajna z wygląd i z charakteru i tyle.
Hm tak sobie niedawno myslalem ze jak bym sie tych syfów pozbyl to bym moze sie przelamal zeby z przyjaźni przejsc w coś więcej ale narazie mam syfy z nimi jednak tyle odwagi nie zbiore

Ja mam z 5 na krzyż ale tez brak odwagi
zreszta jak ktos chce to moge zrobic fote oblukacie...

Zmieniony przez - majkel89 w dniu 2007-01-20 21:46:57

Uwiez w siebieja raz uwiezylem i nie zaluje mimo ze jak tam szlem na spotkanie pierwsze to mialem mysli co jak ją bede zanudzal co jak sie zawstydze co jak....ale bylo ok
Jak chcesz to wzuc fote moze ci ktos lepiej doradzi jak sie pozbyć