...
Napisał(a)
Mnie niestety skroili. Ide z kolegą i nagle slysze , odwracam sie a tam lolek do mojego kumpla "Eyy, widzalem jak pod***ales sie do mojej dupy ! " i w tym momencie kolega lezał na ziemi po bucie. Ja pijany i do dosc mocno poddałem sie bez walki w nagrode oddali mi karte SIM
...
Napisał(a)
nesq jestes ****a i tyle ja bym dobrowolnie fona nie oddal :] chyba ze ich by bylo 20
...
Napisał(a)
NESQ jestes PI**a i tyle ze poddales sie bez walki :-] ja do konca bronie swego i nie oddal bym bez walki fona (jeszcze zalezy jakiego i ilu ich by bylo np ja bronilem noki3100 ktora kupilen 2 miechy przed zdarzeniem wiec nie dalem latwo skory i nie za***ali mi a wczesniej za***ali mi i to bardzo latwo 3 kolesi sagema zdechlego ale wtedy to bylem taki na***any i slaby ze nie podlalem nawet jednemu z nich za***ac
...
Napisał(a)
nie znasz do końca sytuacji to nie komentuj
czasem lepiej oddać coś a ocalić zdrowie
czasem lepiej oddać coś a ocalić zdrowie
...
Napisał(a)
Gdybym zawalczył od tego c60 którego dostalem za free od brata który mi przywiózł z Norewgii to nie pisałbym z Wami. Po drugie w kieszeni mialem dużo kasy, wiele więcej niz ten telefon był wart. Gdybym się stawiał to zabrali by mi nawet buty bo swoje by sobie poplamili od mojej krwi, 0 szans. Dobrą decyzje podjołem, naprawde bo bylo niebezpiecznie.
...
Napisał(a)
Moj kuzyn wczoraj idzie sobie droga 2 kolesi go zaczepia. " Hej stary masz fajke" moj kuzyn - "Mam ale ostatnia " i pokazuje im 1 fajke. A oni do niego zeby dal im to fajke. Moj kuzyna na to *******lajcie, wie ci na niego ruszyli zaczeli sie bic, przyleciAlo 2 kumpli moje kuzyna, i sie trzaskaja o jedna fajke 10 minut. Kuzyn zebro zlamane, mikolaja spedza w szpitalu caly poobijany. I warto bylo sie o jedna fajke bic ? Ale tak to jest jak ktos jest nalogowym palaczem ;D:D
...
Napisał(a)
Nie warto... Najlepiej po prostu chodzić grupą dużą. A jak sie gdzies wraca samemu w tramwaju albo co to nie wiem, zależy od dresów.
...
Napisał(a)
no widzisz palenie szkodzi
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
...
Napisał(a)
To ja tez sie wypowiem.
Mimo ze juz jestem w wieku studenckim, to w calym zyciu ani razu nie musialem sie bic... To pewnie dziwnie brzmi, ale jakos zawsze mnie omijaly, albo sam omijalem, takie sytuacje...
Jednak raz, jakis rok temu nie udalo sie ;). Wracalem od kumpla na chate i na przystanku przysiadlo sie do mnie 4 typow... Zaczeli swa gadke, skad jestem, czy znam tu ludzi itp. Jako ze sporo miesa przy tym lecialo, ludzie z przystanku natychmiastowo pojeli co sie dzieje i czmychneli czym predzej, poki ich to nie dotyczylo :D. A ja wiedzialem ze i tak nie mam szans w starciu, wiec pomyslalem ze to bedzie ostatecznosc. Zaczalem gadke. Normalnie im odpowiadalem o to o co sie pytali, nie zdradzajac zadnych emocji.. Gdy pytali o kase, mowilem ze nie mam (mialem z 20 dychy). Gdy pytali o komore, tez tak mowilem (faktycznie jej nie mialem). Po jakims czasie znudzila sie gadka to zaczeli mnie przeszukiwac, to ja z tekstem 'zabieraj lapy, nie bedziesz mnie macal'.. No ale ich bylo czterech wiec se cwaniaczyli. I taka gadka trwala z dobre 15 minut (w tym czasie probowali sprawdzic mi kieszenie, zdjac zegarek z reki ;)). Ciekawe ze przez ten czas nikt sie nie zjawil na przystanku :D:D.
Po jakims czasie jeden koles sie wpienil i mi siegnal z lokcia w twarz. Lekko na szczescie ;). Zdawalo mi sie, ze juz zbyt duzo nie wykombinuje, po starciu bym najprawdopodobnie trafil do szpitala, wiec wstalem i stwierdzilem, ze dobra mam kase, ale jak juz mam im ja dac, to chociaz poszlibysmy sie czegos napic...
Kolesi zamurowalo :D. I poszlismy wypic jakies miksy dziadowskie, myslalem ze sie pozygam ;). Ale mialem pozniej beke z tego :D.
Tylko ze jak se mysle, to dochodze do wniosku, ze mialem szczescie jak cholera, a oni chyba nie bylo zbytnimi profesjonalistami w krojeniu ludzi, bo sie cackali ze mna jak z malym dzieckiem...
Mimo ze juz jestem w wieku studenckim, to w calym zyciu ani razu nie musialem sie bic... To pewnie dziwnie brzmi, ale jakos zawsze mnie omijaly, albo sam omijalem, takie sytuacje...
Jednak raz, jakis rok temu nie udalo sie ;). Wracalem od kumpla na chate i na przystanku przysiadlo sie do mnie 4 typow... Zaczeli swa gadke, skad jestem, czy znam tu ludzi itp. Jako ze sporo miesa przy tym lecialo, ludzie z przystanku natychmiastowo pojeli co sie dzieje i czmychneli czym predzej, poki ich to nie dotyczylo :D. A ja wiedzialem ze i tak nie mam szans w starciu, wiec pomyslalem ze to bedzie ostatecznosc. Zaczalem gadke. Normalnie im odpowiadalem o to o co sie pytali, nie zdradzajac zadnych emocji.. Gdy pytali o kase, mowilem ze nie mam (mialem z 20 dychy). Gdy pytali o komore, tez tak mowilem (faktycznie jej nie mialem). Po jakims czasie znudzila sie gadka to zaczeli mnie przeszukiwac, to ja z tekstem 'zabieraj lapy, nie bedziesz mnie macal'.. No ale ich bylo czterech wiec se cwaniaczyli. I taka gadka trwala z dobre 15 minut (w tym czasie probowali sprawdzic mi kieszenie, zdjac zegarek z reki ;)). Ciekawe ze przez ten czas nikt sie nie zjawil na przystanku :D:D.
Po jakims czasie jeden koles sie wpienil i mi siegnal z lokcia w twarz. Lekko na szczescie ;). Zdawalo mi sie, ze juz zbyt duzo nie wykombinuje, po starciu bym najprawdopodobnie trafil do szpitala, wiec wstalem i stwierdzilem, ze dobra mam kase, ale jak juz mam im ja dac, to chociaz poszlibysmy sie czegos napic...
Kolesi zamurowalo :D. I poszlismy wypic jakies miksy dziadowskie, myslalem ze sie pozygam ;). Ale mialem pozniej beke z tego :D.
Tylko ze jak se mysle, to dochodze do wniosku, ze mialem szczescie jak cholera, a oni chyba nie bylo zbytnimi profesjonalistami w krojeniu ludzi, bo sie cackali ze mna jak z malym dzieckiem...
Polecane artykuły